Zemsta na Balcerowiczu?
Szef sejmowej Komisji Gospodarki Artur Zawisza (PiS) powiedział, że komisja śledcza miałaby przeanalizować stopień koncentracji rynku bankowego, koszt usług bankowych dla klienta i udziały w tym rynku podmiotów zagranicznych.
PiS chce, by ta komisja uzyskała priorytet przed innymi, tj. powstała jako pierwsza w tej kadencji Sejmu oraz by na czas jej działania został wstrzymany proces powoływania innych komisji śledczych, tak aby to właśnie jej działaniom mogli przyglądać się obywatele za pośrednictwem transmisji telewizyjnych.
Gosiewski nie wykluczył, że w skład nowej komisji śledczej wejdzie szef sejmowej komisji gospodarki Artur Zawisza. Sam zainteresowany podkreślił, że nie jest to jeszcze przesądzone, a PiS "interesuje sprawa, a nie osobista chwała w tej materii".
PiS atakuje wszystko, co jest od niego niezależne - skomentował nowy pomysł PiS szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. "Od wielu tygodni PiS atakuje ze szczególną zaciekłością osoby i instytucje, a także całe sfery życia publicznego, które są od nich niezależne. Nie oceniajmy poszczególnych przypadków z osobna" - powiedział szef PO. Dodał przy tym, że projekt powołania komisji badającej system bankowy jest inspirowany przez Samoobronę. "Jesteśmy świadkami triumfu Andrzeja Leppera. Ta komisja to realizacja zapowiedzi, że bracia Kaczyńscy będą wspomagali Andrzeja Leppera w realizacji słynnego hasła +Balcerowicz musi odejść+" - podkreślił.
PiS nie ma dobrych pomysłów na poprawienie sytuacji Polski i korzysta z populistycznej strategii politycznej Samoobrony. Efekt prac projektowanej komisji nie będzie dla Polski korzystny. "Jeśli bankami i złotówką zajmą się tacy ludzie jak Gosiewski, to ostrzegam państwa: pilnujcie swoich portfeli" - ocenił Tusk w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.
Jak dodał, zamieszanie wokół Leszka Balcerowicza i propozycja zbadania działalności organów nadzoru bankowego, to zabieg mający na celu odwrócenie uwagi opinii publicznej od pomysłu stworzenia komisji śledczej do zbadania inwigilacji dziennikarzy "Rzeczpospolitej". To właśnie w tej sprawie należałoby działać za pomocą narzędzi takich jak komisja śledcza. "Rządzą w Polsce ludzie, którzy są obwiniani o śledzenie dziennikarzy. Tę sprawę trzeba skontrolować. A właśnie wtedy, kiedy władza ma być skontrolowana, powołuje się komisje śledcze" - powiedział. Tusk zaznaczył, że PO nie zrezygnuje z wyjaśnienia sprawy śledzenia dziennikarzy również wtedy, jeśli nie będzie mogła użyć do tego celu komisji śledczej. "Tę kwestię wyjaśnimy, jeśli nie w Sejmie, to poza Sejmem. Tej sprawie nie pozwolimy przyschnąć, nawet jeśli PiS powoła 100, 150 czy 200 komisji do śledzenia całego narodu polskiego" - powiedział.
Wiadomo już, że wniosek PiS w sprawie powołania takiej komisji uzyska poparcie sygnatariuszy paktu stabilizacyjnego. Zarówno Liga Polskich Rodzin jak i Samoobrona twierdzą, że już dawno zgłaszały takie wnioski.
Wniosek PiS pojawił się po piątkowej awanturze w Sejmie, kiedy to na posiedzenie wezwano prezesa NBP, by wytłumaczył się ze swojego wniosku w sprawie wykluczenia przedstawiciela rządu Cezarego Mecha z posiedzenia Komisji Nadzoru Bankowego w sprawie ewentualnego połączenia banków fuzji PKO SA i BPH, należących do tego samego właściciela włoskiego banku UniCredit.
pap, em