USA straszy sankcjami

Dodano:
Administracja prezydenta George'a W. Busha rozważa dodatkowe sankcje przeciw reżimowi Alaksandra Łukaszenki na Białorusi, jeżeli wybory prezydenckie w tym kraju zostaną sfałszowane.
Jak podał "Washington Post", dwaj zastrzegający sobie anonimowość przedstawiciele administracji powiedzieli, że rząd "bada sposoby zastosowania dodatkowych sankcji przeciw reżimowi Łukaszenki, wymierzonych przeciw niemu i jego kompanom".

Waszyngton nałożył już wcześniej restrykcje na podróże do USA najwyższych rangą przedstawicieli rządu białoruskiego.

W piątek rzecznik Białego Domu Scott McClellan powiedział, że  rząd USA "jest bardzo zaniepokojony zachowaniem przywódców Białorusi", którzy "nie podążają demokratycznym kursem".

W ogłoszonym w czwartek dokumencie przedstawiającym strategię bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, wymieniono Białoruś wśród siedmiu państw określonych jako "najbardziej despotyczne systemy", obok takich reżimów jak Korea Północna i Kuba.

27 lutego prezydent Bush przyjął w Białym Domu Irinę Krasowską i  Swietłanę Zawadzką - żony dwóch białoruskich działaczy opozycyjnych, którzy zaginęli przed kilku laty. Podejrzewa się, że  mogli zostać zamordowani przez białoruską służbę bezpieczeństwa.

Biały Dom ogłosił także w Internecie raport oskarżający Łukaszenkę o sprzedaż broni rządom wrogich państw, jak Iran i Sudan, z czego dochody mają być przekazywane na specjalny tajny fundusz kontrolowany przez dyktatora.

Na koncie tym ma się znajdować ponad 100 mln dolarów, chociaż sam Łukaszenka chełpił się - według raportu - że w funduszu zgromadzono w rzeczywistości nawet 1 mld dolarów.

Wiadomości o finansach Łukaszenki - pisze "Washington Post" -  opierają się głównie na informacjach od Tamary Winnikowej, byłej szefowej białoruskiego banku centralnego, która w 1999 r. uciekła na Zachód.

pap, ab

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...