Marcinkiewicz: Wałęsa nawołuje do łamania reguł
Podkreślił, że dyskusja nad wnioskiem powinna być debatą programową o Polsce. "Z tej debaty będzie wynikało, co jest możliwe do podjęcia (...) dla realizowania programu naprawy państwa" - powiedział.
Marcinkiewicz przyznał, że bardzo dziwi się Platformie Obywatelskiej, iż jest przeciwna poparciu zapowiedzianego wniosku.
"Jest coś takiego, że Platforma 'przyspawała się' do tych swoich foteli poselskich i senatorskich i niespecjalnie chce je opuścić. Boi się tych ewentualnie sprawdzających wyborów" - ocenił premier.
"Mam nadzieję, i delikatnie słychać to w głosie liderów Samoobrony, że być może oni jednak nie są bardzo sceptyczni wobec tego wniosku. Natomiast jeśli chodzi o pozostałe ugrupowania, to tym mniejszym może trochę się nie dziwię. One się boją o swój byt" - dodał.
W czasie programu szef rządu był pytany, co się stanie w przypadku odrzucenia wniosku o samorozwiązenie Sejmu.
"Jeżeli okaże się, że są ugrupowania, które mają podobny program i w podobny sposób będą chciały go realizować, to być może będzie trzeba podjąć takie decyzje, które usprawnią sposób rządzenia w naszym kraju. Wolałbym jeszcze o tym nie mówić" - odparł premier.
Marcinkiewicz odniósł się również do sobotniej wypowiedzi Lecha Wałęsy, który powiedział, że w przypadku przyspieszonych wyborów parlamentarnych trzeba też przeprowadzić nowe wybory prezydenckie - "wziąć akcję na zdjęcie prezydenta".
"To jest nawoływanie do rewolucji - powiedział Marcinkiwicz - do łamania demokracji, do łamania demokratycznych reguł".
"Panie prezydencie Lechu Wałęsa (...) Myślę, że laureatowi nagrody Nobla nie wypada nawoływać do łamania zasad demokracji. Polacy wybrali ogromną większością. To jest wywoływanie kolejnej wojny zupełnie niezgodnie z regułami demokracji. My demokracji nie łamiemy. Wręcz przeciwnie - chcemy ją umacniać. Nie przystoi tak mówić" - podkreślił premier.
pap, ab