PSL grozi rozłam?
"Jestem od dwudziestu lat w tej samej partii i nie zamierzam odchodzić z PSL. Plotki o członkach Stronnictwa, którzy mają odchodzić z partii, osiągają już poziomy absurdu" - powiedział na czwartkowej konferencji w Sejmie Żelichowski. Podkreślił, że PSL nigdy nie miał "tak zgranego" klubu jak obecnie. "Czuję się urażony, że moje nazwisko zostało potraktowane jako nazwisko głównego puczysty w PSL. Będę robił wszystko, aby moją partię wzmocnić" - powiedział Żelichowski.
Również Sawicki zapewnił, że informacje o rozłamie w PSL są całkowicie nieprawdziwe. "Nie ma żadnej mowy o podziale i odchodzeniu kogokolwiek z PSL". Informacje o podziale w Stronnictwie należy włożyć między bajki -podkreślił.
Obaj posłowie zapewnili, że podobnie jak cały klub PSL, zagłosują przeciwko wnioskowi PiS o samorozwiązaniu Sejmu. "Społeczeństwo pół roku temu zdecydowało i oddało ster rządów w ręce Prawa i Sprawiedliwości. Najwyższy czas, aby PiS zdawał z tego egzamin i aby solidnie wziął się za rządzenie" - ocenił Sawicki.
Podobne informacje tym razem dotyczące klubu Ligi Polskich Rodzin pojawiły się w środowym "Życia Warszawy". Według nich, część posłów Ligi pod przewodnictwem wiceprezesa LPR Bogusława Kowalskiego mieli wystąpić z tej partii. "Nagrodą za secesję miałoby być ministerialne stanowisko dla Kowalskiego". Kowalskiemu udało się pozyskać m.in. Gabrielę Masłowską, Annę Sobecką i Roberta Strąka" - napisał dziennik.
Zarówno Kowalski jaki i Strąk zaprzeczyli tym doniesieniom, podobnie jak inni liderzy partii: Giertych i przewodniczący Rady Politycznej LPR Janusz Dobrosz oraz wicemarszałek Marek Kotlinowski, o którym także krążą podobne pogłoski. "Żadnych rozmów nie ma, żadnej propozycji nie było, a ja nie rozważałem i nie rozważam opuszczenia klubu" - twierdził Kowalski na konferencji prasowej.
O tym, że coś może być na rzeczy świadczyć może to, że w środę wieczorem na wniosek poseł Anny Sobeckiej klub Ligi głosował nad odwołaniem Romana Giertycha z funkcji przewodniczącego klubu, a wniosek poparło ośmi poslów przeciw 23. Wśród ośmiu niezadowolonych był też poseł Kowalski.
pap, em