Nowy inwestor może kupić BPH
Zakłada ono, że włoski inwestor sprzeda markę BPH i 200 "placówek i powiązanych z nimi usług bankowych działających pod marką BPH na rzecz niezależnego trzeciego podmiotu". Pozostała część banku BPH (280 oddziałów) zostanie połączona z Pekao SA. UniCredit dał też do końca marca 2008 r. gwarancje zatrudnienia dla pracowników połączonych banków.
"Są zbieżne interesy: polski rząd chce pokazać, że liczba banków się nie zmniejszy, a Włosi nie chcą wzmacniać konkurenta" - powiedział analityk Bankowego Domu Maklerskiego Andrzej Powierża.
Wśród bankowców pojawiła się pogłoska, że z przetargu na kupno oddziałów i marki BPH mogą zostać wykluczone te banki, które brały udział w prywatyzacji polskich banków.
Powierża zwrócił też uwagę na ustalenie zawarte w środowym porozumieniu między rządem a UniCredit, że BPH ma pozostać "niezależnym bankiem".
"To wyraźnie wskazuje, że intencją jest, by nie został przejęty przez kogoś, kto działa w Polsce. Jest też pytanie, czy spełniony byłby ten warunek, gdyby BPH został sprzedany komuś, kto ma już bank w Polsce, ale to BPH przejąłby bank inwestora" - powiedział Powierża.
Zainteresowanie obecnością w sektorze bankowym deklarowało w swojej strategii PZU. Jednak rzecznik prasowy PZU Tomasz Fill powiedział, że "PZU nie komentuje sprawy BPH. Dopóki nie będą znane szczegóły, nie będziemy się na ten temat wypowiadać".
W połowie stycznia br. prezes PZU Cezary Stypułkowski nie wykluczył związku PZU z bankiem, a nawet zbudowania własnego banku, chociaż - jak podkreślał - na to może już być za późno. W opinii Stypułkowskiego decyzja o związaniu się PZU z bankiem powinna zostać podjęta najpóźniej w latach 2006-2007.
Pod koniec marca br. wiceprezes Lukas Banku Bastien Charpentier powiedział dziennikarzom, że jeżeli sieć oddziałów BPH będzie na sprzedaż, Lukas Bank nie wyklucza rozważenia takiej transakcji. Podkreślił, że taki zakup - obecnie teoretyczny - musiałoby rozważyć kierownictwo grupy Credit Agricole, która jest właścicielem Lukas Banku.
Lukas Bank zapowiada rozwój działalności, w tym także powiększenie sieci oddziałów. Zamierza wydać w 2006 r. 60 mln zł na 40 nowych placówek. W 2007 r. sieć ma się powiększyć przynajmniej o tyle samo.
Zainteresowanie rozwojem sieci w Polsce deklarował też belgijski KBC. Cytowana w czwartkowym wydaniu "De Tijd" rzeczniczka banku, Viviane Huybrecht, powiedziała, że KBC jest zainteresowane zwiększeniem udziału w polskim rynku. "Przyspieszamy nasz wzrost organiczny i do 2008 r. otworzymy 120 nowych oddziałów Kredyt Banku" - dodała.
Huybrecht podkreśliła, że nadal jest niejasne, które oddziały BPH będą sprzedane, jakiej wielkości i w jakich miejscach, ale "jest to interesująca okazja, której KBC przyjrzy się".
Również w czwartek biznesowy dziennik sztokholmski "Dagens Industri", powołując się na szwedzką agencję prasową Nyhesbyron Direkt - NBD poinformował, że bank Nordea SA rozważa propozycję Unicredit w sprawie zakupu części włoskich udziałów w BPH.
Jak wynika z tych informacji, UniCredit będący również większościowym właścicielem rosyjskiego International Moscow Bank - IBM, zaproponował Szwedom posiadającym w IBM 26,4 proc udziałów, wykupienie ich. W zamian Włosi zaoferowali odpowiednią część swoich udziałów w BPH.
Jednak komunikat Centrum Informacyjnego Rządu wydany po parafowaniu porozumienia podaje, że sprzedaż oddziałów BPH i "powiązanych z nimi usług bankowych" odbędzie się poprzez "międzynarodowy konkurencyjny przejrzysty proces".
Według bardzo ogólnych szacunków, cena za 200 oddziałów BPH może wynieść ok. 1,5 mld USD. Kapitalizacja giełdowa BPH to obecnie ok. 7 mld USD. Analitycy zwracają przy tym uwagę, że UniCredit nie będzie zapewne sprzedawać oddziałów najlepszych.
Powierża wskazuje, że nowy bank byłby wielkości obecnego banku Millennium czy Kredyt Banku, przy czym z mniejszą o połowę siecią oddziałów. Cenę zakupu można by więc określać w odniesieniu do wartości rynkowej tych banków (odpowiednio ok. 6 mld zł i ok 4,3 mld zł), odjąć koszty rzędu 200-300 mln zł na uzupełnienie sieci.
Wciąż jednak nie wiadomo, co będzie oznaczała przewidziana w umowie sprzedaż oddziałów z usługami bankowymi.
"Dziś nikt nie wie, jaka jest wartość oddziałów bez części korporacyjnej. Jeśli nie uwzględniać części korporacyjnej, to wartość ta jest mniejsza. Przy czym rynek detaliczny czy też rynek consumer finance jest oczywiście cały czas atrakcyjny" - powiedział prezes Deutsche Bank Polska, Krzysztof Kalicki.
Rozmówcy zwracają też uwagę, że kupno oddziałów będzie się wiązać z dodatkowymi kosztami przeniesienia obsługi klientów na nową platformę informatyczną.
pap, ab