Prokuratura zbada zbiórkę na Stocznię Gdańską

Dodano:
Prokuratura Krajowa ponownie przeanalizuje akta sprawy zbierania i rozliczania składek na ratowanie Stoczni Gdańskiej - zapowiedział pokurator krajowy Janusz Kaczmarek.
Zwróci się po nie do prokuratur w Toruniu i Gdańsku, które się nią zajmowały.

O sprawie napisała sobotnia "Gazeta Wyborcza". Według niej "kasjer Radia Maryja" o. Jan Król za pośrednictwem pełnomocnika Aleksandra R. zainwestował świadectwa udziałowe NFI, przekazane przez słuchaczy w latach 1997-98 na ratowanie Stoczni Gdańskiej, w  giełdową spółkę ESPEBEPE ze Szczecina, której upadłość ogłoszono w  2002 r.

Kaczmarek powiedział w czwartek w radiu Zet, że swoją wiedzę o  sprawie opiera na analizie, która została sporządzona w  Prokuraturze Krajowej 24 grudnia 2002 roku i przedstawiona ówczesnemu Prokuratorowi Krajowemu Karolowi Napierskiemu. "Mimo, że taka analiza była przeprowadzona już wówczas - za poprzedniego kierownictwa - zdecydowałem, iż zwrócimy się o te akta ponownie do prokuratur w Toruniu i Gdańsku. I te akta zostaną ponownie przeanalizowane" - powiedział Kaczmarek.

Według niego, sprawą zajmowały się w 2001 i 2002 roku prokuratury w Toruniu i Gdańsku. Jego zdaniem, z analizy akt wynika brak podstaw do podjęcia postępowań, gdyż uniemożliwia to albo przedawnienie w tych sprawach albo trafność podjętej decyzji merytorycznej. Dodał, że analiza ta "była analizą dogłębną całości postępowań dotyczących zbierania składek i rozliczania ich, na  ratowanie Stoczni Gdańskiej".

"W wyniku tej analizy odbyło się spotkanie w Ministerstwie Finansów i ustalono podczas tego spotkania, na wysokim szczeblu, wszystkich dyrektorów departamentów finansowych, dyrektorów biura Prokuratury Krajowej, z zalecenia Prokuratora Krajowego, że  odbędzie się kontrola finansowa Radia Maryja. Odbyła się taka kontrola i nic z tej kontroli nie wyszło" - powiedział Kaczmarek.

Po południu rzecznik toruńskiej prokuratury okręgowej Tadeusz Zyman poinformował, że prokuratura przekazała już do  Prokuratury Krajowej akta dwóch spraw z 2001 i 2002 r., dotyczących zbiórki przez Radio Maryja świadectw udziałowych i  pieniędzy na ratowanie Stoczni Gdańskiej. W obu przypadkach prokuratorzy odmówili wówczas wszczęcia postępowania przygotowawczego.

W marcu 2001 r. odmówiła wszczęcia śledztwa z powodu braku podstaw toruńska prokuratura rejonowa. Czynności sprawdzające podjęto po piśmie pewnej osoby do Ministerstwa Sprawiedliwości, która podawała w wątpliwość legalność zbiórki świadectw udziałowych NFI na ratowanie stoczni. W prokuraturze autor listu przyznał jednak, że sam nie ofiarował świadectw i nie zna nikogo, kto to uczynił, jak również nie czuje się pokrzywdzony.

W kwietniu 2002 r. postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa wydała toruńska prokuratura okręgowa. Zawiadamiający, jak powiedział Zyman, w dość ogólnikowym piśmie wyrażał zainteresowanie losem odsetek od pieniędzy wpłacanych na konto rozgłośni z przeznaczeniem na ratowanie Stoczni Gdańskiej i  polskiego przemysłu stoczniowego.

Pomimo wezwań prokuratora nie sprecyzował on swoich żądań i  oczekiwań, a po pewnym czasie zmarł. "Prokurator, po  przeanalizowaniu sprawy, nie znalazł podstaw do wszczęcia śledztwa. Sam zgon zawiadamiającego nie miał tu znaczenia" -  podkreślił Zyman.

Jak poinformowała gdańska prokuratura okręgowa, zajmowano się tam sprawą dot. rzekomego przywłaszczenia pieniędzy pochodzących ze zbiórki na Stocznię Gdańską w 2002 r. Odmówiono wszczęcia śledztwa, bowiem po zbadaniu doniesienia uznano, że nie ma przesłanek czyniących prawdopodobnym popełnienie przestępstwa.

pap, ss, ab

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...