Sejm przyjął uchwałę ws. rezolucji PE

Dodano:
Sejm przyjął zaproponowaną przez PiS uchwałę, w której wyraził oburzenie z powodu "oskarżeń o 'wzrost nietolerancji powodowanej rasizmem, ksenofobią, antysemityzmem i homofobią w Polsce' zawartych w rezolucji PE".
Sejm uznał te oskarżenia za "nieprawdziwe i krzywdzące Polaków". "Występujące w Polsce przypadki nietolerancji mają charakter zupełnie marginalny, spotykają się powszechnym oburzeniem oraz ostrą reakcją władz polskich, nie można zatem w oparciu o nie budować generalnych opinii dotyczących społeczeństwa polskiego" - głosi uchwała Sejmu.

Za uchwałą zagłosowali posłowie koalicji - PiS, Samoobrona i LPR (224), przeciwko było SLD (54), a Platforma wstrzymała się od głosu (101).

W ubiegłym tygodniu PE przyjął rezolucję, w której wskazał Polskę - obok Belgii, Francji i Niemiec - jako kraj, gdzie nastąpił "wzrost nietolerancji powodowanej rasizmem, ksenofobią, antysemityzmem i homofobią". Zdaniem eurodeputowanych, "UE powinna podjąć odpowiednie środki dla wyrażenia swych obaw, a zwłaszcza zajęcia się kwestią udziału w rządzie LPR, której przywódcy nawołują do nienawiści i przemocy".

W czwartek sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych pracowała nad trzema projektami uchwały w sprawie rezolucji PE, autorstwa: PO, PiS oraz LPR. Po burzliwych, kilkakrotnie przerywanych obradach, komisja zarekomendowała przyjęcie projektu Platformy. Klub PiS złożył jednak wniosek mniejszości zawierający własny projekt. I to właśnie ten wniosek PiS został przyjęty przez Sejm.

W piątek, w porannej debacie w Sejmie wszystkie kluby - oprócz SLD - opowiedziały się za przyjęciem uchwały odpowiadającej na rezolucję PE. Posłowie nie byli jednak zgodni co do tego, którą uchwałę należy przyjąć.

Zbigniew Girzyński (PiS) podkreślił, że rezolucja PE jest "krzywdząca i niezwykle szkodliwa". Jak mówił, rezolucja zawiera stwierdzenia sprzeczne zarówno z tym, co się dzieje obecnie w Polsce, jak z i naszą "piękną historią tolerancji".

Bronisław Komorowski (PO) zaznaczył, że rezolucja PE jest ewidentnie krzywdząca dla Polski, bo - jak mówił - nie ma w naszym kraju tak radykalnych przypadków, jakie zdarzają się w innych państwach wymienionych w rezolucji.

Zdaniem Andrzeja Leppera (Samoobrona), Sejm powinien przyjąć uchwałę "w tonie jeszcze mocniejszym, ponieważ uwypuklono (w rezolucji PE) problem Polski. A w tych sprawach takiego problemu nie ma" - zaznaczył przewodniczący Samoobrony.

Wojciech Wierzejski (LPR) ocenił rezolucję PE jako "kłamliwą i opartą na fałszywych przesłankach". Franciszek Stefaniuk (PSL) podkreślił, że jego klub sprzeciwia się pomawianiu Polski o wzrost nietolerancji.

Z kolei zdaniem Jolanty Szymanek-Deresz (SLD), rezolucja PE "nie jest wymierzona" przeciwko Polsce. "Ta rezolucja traktuje o niebezpiecznych i nagannych zjawiskach, które w cywilizowanych świecie nie powinny mieć miejsca" - oceniała posłanka Sojuszu.

Zgodnie z uchwałą, Polska "nie uchylała się i nie uchyla od uczestnictwa w europejskim monitoringu aktów wynikających z nietolerancji". "Polska oczekuje jednak, że działania te będą obejmować wszystkiej przypadki łamania praw człowieka, w tym naruszenia prawa do życia, wolności religijnej i moralności publicznej" - napisano.

pap, ss, ab

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...