Weteran z Iraku pozwał reżysera "Fahrenheit 9/11"
"Nie po to straciłem obie ręce, żeby wykorzystywano mnie teraz niczym amunicję przeciw memu dowództwu" - powiedział 33-letni sierżant Peter Damon w wywiadzie dla telewizji CBS. W pozwie weteran domaga się 75 mln USD odszkodowania m.in. za "utratę reputacji" i "osobiste upokorzenie".
Kolejnych 10 mln domaga się jego żona, za cierpienia małżonka. Para zamierza ofiarować odszkodowania stowarzyszeniom weteranów.
W "Fahrenheit 9/11" po ujęciach przedstawiających Damona leżącego w szpitalu reżyser wmontował komentarz senatora Jima McDermotta, który oskarża administrację prezydenta George'a W. Busha, że "oni wszystkich weteranów zostawiają samym sobie".
Okaleczony sierżant twierdzi, że otrzymał "finansową i duchową pomoc od prezydenta, Stanów Zjednoczonych, a także od krewnych, przyjaciół i sąsiadów". Dzięki pomocy personelu wojskowego nauczył się używać protez, a stowarzyszenia weteranów pomogły jego rodzinie zbudować dom.
Sierżant Peter Damon stracił prawą rękę poniżej ramienia oraz lewą dłoń na skutek eksplozji opony wojskowego helikoptera Black Hawk w Iraku. Później Damonowi amputowano lewe przedramię. Wybuch zabił jednego z jego kolegów.
Za kontrowersyjny dokument "Fahrenheit 9/11" Michael Moore otrzymał Złotą Palmę na Festiwalu Filmowym w Cannes w 2004 r. Obraz okazał się najbardziej kasowym filmem dokumentalnym w historii kina, zarabiając 120 mln USD.
Agencji Reutera nie udało się skontaktować z producentem filmu.
pap, ab