"Żądamy od Niemiec krytyki artykułu"
Dodano:
Polska oczekuje od strony niemieckiej wyrażenia krytyki wobec obraźliwego dla prezydenta Lecha Kaczyńskiego artykułu w "Die Tageszeitung" - powiedział podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Krawczyk.
Zaznaczył, że polskie stanowisko w tej sprawie zostało już przekazane stronie niemieckiej.
"Zarówno poprzez ambasadę, jak i ja bezpośrednio jestem w kontakcie z osobami z otoczenia kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Przekazaliśmy, opisaliśmy nasze stanowisko i reakcję na ten artykuł: zdziwienie, oburzenie i zniesmaczenie" - powiedział Krawczyk. "Spodziewamy się jakiejś krytyki, słów współczucia, wyrażenia niezgody na takie publikacje o głowie zaprzyjaźnionego z Niemcami państwa" - zaznaczył.
Jak dodał, używa "kategorii bezosobowej", bo Polska rozumie mechanizmy demokratyczne, wolności prasy i to, że "ani urząd prezydenta, ani kanclerza nie zarządza prasą".
"Ale uważamy, że poważna niemiecka opinia publiczna powinna jakoś zdystansować się, wyrazić swój krytyczny stosunek do takiego artykułu. I czegoś takiego oczekujemy od Niemców właśnie jako od przyjaciół" - podkreślił Krawczyk.
Minister ocenił, że "Die Tageszeitung" jest gazetą "lewackich oryginałów". Jak dodał, opublikowany w tej gazecie artykuł o polskim prezydencie "nie mieści się w przyjętej konwencji językowej, stylistycznej i argumentacji". "Jest to nieprzyzwoity artykuł" - uważa Krawczyk.
Według ministra, najbardziej realnym terminem szczytu polsko- niemiecko-francuskiego jest wrzesień. Podkreślił także, że wszystkie trzy strony przywiązują do szczytu duże znaczenie. "Strona francuska i niemiecka zdecydowały - co jest elegancją wobec L.Kaczyńskiego - że wobec niemożności przyjazdu prezydenta Polski do Weimaru, wybierają przełożenie szczytu nad szczyt z udziałem premiera, w zastępstwie prezydenta" - dodał.
Minister zapewnił, że odwołanie poniedziałkowego wyjazdu L.Kaczyńskiego na spotkanie Trójkąta Weimarskiego nie miało związku z artykułem w niemieckiej gazecie, lecz było spowodowane chorobą polskiego prezydenta.
"Nie jestem medykiem, ale uważam, że bardzo trudno powiedzieć, co jest konkretną przyczyną danej choroby, zawsze to jest konglomerat przyczyn: prezydent bardzo dużo pracował, jest upalnie (...) być może jakiś współudział miało zdenerwowanie tym artykułem" - ocenił minister.
Jak zaznaczył, L.Kaczyński "był zdenerwowany i słusznie oburzony tak wulgarnym atakiem na swoją osobę".
Krawczyk powiedział, że prezydent jest w Juracie i "jeśli wszystko dobrze pójdzie" powinien wrócić do Warszawy pod koniec tygodnia.
Tekst pod tytułem "Młody polski kartofel. Dranie, które chcą rządzić światem" niemiecka gazeta opublikowała 26 czerwca - na kilka dni przed planowanym w Weimarze szczycie z okazji 15-lecia Trójkąta Weimarskiego.
Według autora artykułu w "Die Tageszeitung", "wzorem do naśladowania dla braci Kaczyńskich był twórca Polski z 1919 r. Józef Piłsudski, który w 1926 r. odkrył sterowaną demokrację i do 1935 r. napędzał półfaszystowski reżim wojskowy".
"Obydwaj udowodnili, że z przodu i tyłu są czyści. Lech zabronił mężczyznom w Warszawie paradować z gołymi tyłkami (to aluzja do zakazania przez ówczesnego prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego Parady Równości w 2005 - PAP), Jarosław zaś mieszka z własną matką, ale przynajmniej bez ślubu" - pisze niemiecka gazeta.
"Die Tageszeitung" powstała w 1978 roku, określa się mianem "lewicowej" i związanej z lewym skrzydłem SPD i antyglobalistami. Ma nakład 60 tys. i - jak podaje "Gazeta Wyborcza" - uchodzi za gazetę raczej niszową.
Jak napisała "GW", artykuł był jedną z przyczyn pogorszenia zdrowia polskiego prezydenta, który w niedzielę odwołał swój udział w planowanym na 3 lipca szczycie. Także według "Rzeczpospolitej" publikacja mogła być powodem przełożenia szczytu. W spotkaniu mieli wziąć udział - poza polskim prezydentem - niemiecka kanclerz Angela Merkel i prezydent Francji Jacques Chirac.
pap, ss
"Zarówno poprzez ambasadę, jak i ja bezpośrednio jestem w kontakcie z osobami z otoczenia kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Przekazaliśmy, opisaliśmy nasze stanowisko i reakcję na ten artykuł: zdziwienie, oburzenie i zniesmaczenie" - powiedział Krawczyk. "Spodziewamy się jakiejś krytyki, słów współczucia, wyrażenia niezgody na takie publikacje o głowie zaprzyjaźnionego z Niemcami państwa" - zaznaczył.
Jak dodał, używa "kategorii bezosobowej", bo Polska rozumie mechanizmy demokratyczne, wolności prasy i to, że "ani urząd prezydenta, ani kanclerza nie zarządza prasą".
"Ale uważamy, że poważna niemiecka opinia publiczna powinna jakoś zdystansować się, wyrazić swój krytyczny stosunek do takiego artykułu. I czegoś takiego oczekujemy od Niemców właśnie jako od przyjaciół" - podkreślił Krawczyk.
Minister ocenił, że "Die Tageszeitung" jest gazetą "lewackich oryginałów". Jak dodał, opublikowany w tej gazecie artykuł o polskim prezydencie "nie mieści się w przyjętej konwencji językowej, stylistycznej i argumentacji". "Jest to nieprzyzwoity artykuł" - uważa Krawczyk.
Według ministra, najbardziej realnym terminem szczytu polsko- niemiecko-francuskiego jest wrzesień. Podkreślił także, że wszystkie trzy strony przywiązują do szczytu duże znaczenie. "Strona francuska i niemiecka zdecydowały - co jest elegancją wobec L.Kaczyńskiego - że wobec niemożności przyjazdu prezydenta Polski do Weimaru, wybierają przełożenie szczytu nad szczyt z udziałem premiera, w zastępstwie prezydenta" - dodał.
Minister zapewnił, że odwołanie poniedziałkowego wyjazdu L.Kaczyńskiego na spotkanie Trójkąta Weimarskiego nie miało związku z artykułem w niemieckiej gazecie, lecz było spowodowane chorobą polskiego prezydenta.
"Nie jestem medykiem, ale uważam, że bardzo trudno powiedzieć, co jest konkretną przyczyną danej choroby, zawsze to jest konglomerat przyczyn: prezydent bardzo dużo pracował, jest upalnie (...) być może jakiś współudział miało zdenerwowanie tym artykułem" - ocenił minister.
Jak zaznaczył, L.Kaczyński "był zdenerwowany i słusznie oburzony tak wulgarnym atakiem na swoją osobę".
Krawczyk powiedział, że prezydent jest w Juracie i "jeśli wszystko dobrze pójdzie" powinien wrócić do Warszawy pod koniec tygodnia.
Tekst pod tytułem "Młody polski kartofel. Dranie, które chcą rządzić światem" niemiecka gazeta opublikowała 26 czerwca - na kilka dni przed planowanym w Weimarze szczycie z okazji 15-lecia Trójkąta Weimarskiego.
Według autora artykułu w "Die Tageszeitung", "wzorem do naśladowania dla braci Kaczyńskich był twórca Polski z 1919 r. Józef Piłsudski, który w 1926 r. odkrył sterowaną demokrację i do 1935 r. napędzał półfaszystowski reżim wojskowy".
"Obydwaj udowodnili, że z przodu i tyłu są czyści. Lech zabronił mężczyznom w Warszawie paradować z gołymi tyłkami (to aluzja do zakazania przez ówczesnego prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego Parady Równości w 2005 - PAP), Jarosław zaś mieszka z własną matką, ale przynajmniej bez ślubu" - pisze niemiecka gazeta.
"Die Tageszeitung" powstała w 1978 roku, określa się mianem "lewicowej" i związanej z lewym skrzydłem SPD i antyglobalistami. Ma nakład 60 tys. i - jak podaje "Gazeta Wyborcza" - uchodzi za gazetę raczej niszową.
Jak napisała "GW", artykuł był jedną z przyczyn pogorszenia zdrowia polskiego prezydenta, który w niedzielę odwołał swój udział w planowanym na 3 lipca szczycie. Także według "Rzeczpospolitej" publikacja mogła być powodem przełożenia szczytu. W spotkaniu mieli wziąć udział - poza polskim prezydentem - niemiecka kanclerz Angela Merkel i prezydent Francji Jacques Chirac.
pap, ss