Będzie zmiana nazwy obozu Auschwitz
Dodano:
Komitet UNESCO ds. Dziedzictwa Światowego zaaprobował wniosek Polski o zmianę wpisu na Liście UNESCO, z "Obóz Koncentracyjny Auschwitz" na "Były Nazistowski Niemiecki Obóz Koncentracyjny i Zagłady Auschwitz-Birkenau".
Prof. Władysław Bartoszewski uznał to za "sukces w porządkowaniu pewnych pojęć historycznych".
Ostateczną decyzję UNESCO ma podjąć za rok na kolejnym szczycie w Nowej Zelandii. Przewodniczący delegacji polskiej wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Krzysztof Olendzki, poinformował, że eksperci potrzebują jeszcze czasu, "by przewidzieć wszystkie ewentualne implikacje tej zmiany". Podkreślił zarazem, że "jest to procedura naturalna, którą i tak musielibyśmy przejść".
"Nie jest to sprawa jakichś napięć politycznych. Potrzeba czasu, gdyż jest to kwestia bardzo delikatna, skomplikowana. Obiekt w Oświęcimiu jest obiektem zupełnie wyjątkowym dla całej ludzkości, dlatego sprawa ta ma być bardzo poważnie rozpatrzona" - powiedział Olendzki.
Przewodniczący Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej i były więzień KL Auschwitz prof. Władysław Bartoszewski aprobatę UNESCO nazwał sukcesem. "Uważam to za bardzo pozytywne, satysfakcjonujące nie tylko byłych więźniów, do których i ja należę, ale i poczucie sprawiedliwości historycznej" - powiedział prof. Bartoszewski. "Bo kwestionowanie podstawowych prawd o II wojnie światowej jest dla wielu ludzi obrażające" - zaznaczył.
Zdaniem prof. Bartoszewskiego, choć zmiana zapisu ma bardziej formalne znaczenie, to jednak, uznał to za "etapowy sukces na naszej drodze do porządkowania pewnych pojęć historycznych, politycznych w aktualnym obiegu w Europie i na świecie".
Mianem sukcesu aprobatę UNESCO określił także minister kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierz Michał Ujazdowski. "To nie tylko sukces Polski, która otrzymuje instrument w walce z kłamstwem. To jest sukces prawdy historycznej, a prawda historyczna jest jedną z fundamentalnych wartości wspólnoty międzynarodowej" - zaznaczył Ujazdowski.
Podkreślił, że już "nikt nie będzie mógł mówić o 'polskich obozach zagłady' bezkarnie".
Przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce Piotr Kadlcik uważa, że aprobata Komitetu UNESCO jest krokiem w dobrą stronę. Jego zdaniem, tego typu rzeczy powinno się robić, bo "w gruncie rzeczy nazwa czegoś definiuje to coś".
Kadlcik uważa, że sama zmiana wpisu nie wystarczy, by zmienić wszystkie przekłamania dotyczące historii Auschwitz, ale ku temu jest pierwszym krokiem. Podkreślił, że "jeżeli my sami, tu w Polsce, nie postaramy się mówić i pisać o naszej historii, o jej jasnych i ciemnych aspektach, to ludzie napiszą ją za nas".
Kadlcik zaznaczył, że zmiana zapisu ma szansę przyczynić się do rozróżnienia pojęć - Oświęcim i Auschwitz. "Jest już najwyższy czas, by bardzo jasno odróżniać miasto Oświęcim, które było budowane przez mieszkańców: Polaków, Żydów, od obozu Auschwitz, który zafundowali nam Niemcy" - mówił.
Zdaniem rzecznika Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Jarosława Mensfelta, zmiana wpisu "na pewno przyczyni się do umocnienia świadomości o tragicznej historii tego miejsca i jej sprawcach".
Rzecznik przypomniał zarazem, że niezależnie od kwestii wpisu, muzeum realizuje statutową działalność, przybliżając historię Auschwitz setkom tysięcy ludzi, którzy odwiedzają były obóz każdego roku. "Wszyscy wyjeżdżając z Oświęcimia widzą różnicę między nazwami 'Oświęcim' i 'Auschwitz' i na pewno nigdy świadomie nie użyją sformułowania 'polski obóz zagłady Auschwitz'" - powiedział.
O zmianę nazwy do UNESCO polski rząd wystąpił na początku marca. Bezpośrednim motywem zgłoszenia propozycji było częste używanie w zachodnich mediach sformułowania "polskie obozy zagłady". Poparcie dla tego wniosku wyraziły wcześniej m.in. państwo Izrael, Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich i jerozolimski Instytut Pamięci Yad Vashem. Ze zrozumieniem odniosły się do niego także Niemcy.
Niemiecki obóz Auschwitz został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO podczas posiedzenia Komitetu Dziedzictwa Światowego w Egipcie, który obradował od 22 do 26 października 1979 roku. Komitet wpisując największy z hitlerowskich obozów zaznaczył, że w przyszłości tego typu obiekty nie będą już wpisywane na Listę.
W obozie Auschwitz w latach 1940-1945 hitlerowcy zgładzili co najmniej 1,1 mln osób, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i przedstawicieli innych narodów.
pap, ab
Ostateczną decyzję UNESCO ma podjąć za rok na kolejnym szczycie w Nowej Zelandii. Przewodniczący delegacji polskiej wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Krzysztof Olendzki, poinformował, że eksperci potrzebują jeszcze czasu, "by przewidzieć wszystkie ewentualne implikacje tej zmiany". Podkreślił zarazem, że "jest to procedura naturalna, którą i tak musielibyśmy przejść".
"Nie jest to sprawa jakichś napięć politycznych. Potrzeba czasu, gdyż jest to kwestia bardzo delikatna, skomplikowana. Obiekt w Oświęcimiu jest obiektem zupełnie wyjątkowym dla całej ludzkości, dlatego sprawa ta ma być bardzo poważnie rozpatrzona" - powiedział Olendzki.
Przewodniczący Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej i były więzień KL Auschwitz prof. Władysław Bartoszewski aprobatę UNESCO nazwał sukcesem. "Uważam to za bardzo pozytywne, satysfakcjonujące nie tylko byłych więźniów, do których i ja należę, ale i poczucie sprawiedliwości historycznej" - powiedział prof. Bartoszewski. "Bo kwestionowanie podstawowych prawd o II wojnie światowej jest dla wielu ludzi obrażające" - zaznaczył.
Zdaniem prof. Bartoszewskiego, choć zmiana zapisu ma bardziej formalne znaczenie, to jednak, uznał to za "etapowy sukces na naszej drodze do porządkowania pewnych pojęć historycznych, politycznych w aktualnym obiegu w Europie i na świecie".
Mianem sukcesu aprobatę UNESCO określił także minister kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierz Michał Ujazdowski. "To nie tylko sukces Polski, która otrzymuje instrument w walce z kłamstwem. To jest sukces prawdy historycznej, a prawda historyczna jest jedną z fundamentalnych wartości wspólnoty międzynarodowej" - zaznaczył Ujazdowski.
Podkreślił, że już "nikt nie będzie mógł mówić o 'polskich obozach zagłady' bezkarnie".
Przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce Piotr Kadlcik uważa, że aprobata Komitetu UNESCO jest krokiem w dobrą stronę. Jego zdaniem, tego typu rzeczy powinno się robić, bo "w gruncie rzeczy nazwa czegoś definiuje to coś".
Kadlcik uważa, że sama zmiana wpisu nie wystarczy, by zmienić wszystkie przekłamania dotyczące historii Auschwitz, ale ku temu jest pierwszym krokiem. Podkreślił, że "jeżeli my sami, tu w Polsce, nie postaramy się mówić i pisać o naszej historii, o jej jasnych i ciemnych aspektach, to ludzie napiszą ją za nas".
Kadlcik zaznaczył, że zmiana zapisu ma szansę przyczynić się do rozróżnienia pojęć - Oświęcim i Auschwitz. "Jest już najwyższy czas, by bardzo jasno odróżniać miasto Oświęcim, które było budowane przez mieszkańców: Polaków, Żydów, od obozu Auschwitz, który zafundowali nam Niemcy" - mówił.
Zdaniem rzecznika Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Jarosława Mensfelta, zmiana wpisu "na pewno przyczyni się do umocnienia świadomości o tragicznej historii tego miejsca i jej sprawcach".
Rzecznik przypomniał zarazem, że niezależnie od kwestii wpisu, muzeum realizuje statutową działalność, przybliżając historię Auschwitz setkom tysięcy ludzi, którzy odwiedzają były obóz każdego roku. "Wszyscy wyjeżdżając z Oświęcimia widzą różnicę między nazwami 'Oświęcim' i 'Auschwitz' i na pewno nigdy świadomie nie użyją sformułowania 'polski obóz zagłady Auschwitz'" - powiedział.
O zmianę nazwy do UNESCO polski rząd wystąpił na początku marca. Bezpośrednim motywem zgłoszenia propozycji było częste używanie w zachodnich mediach sformułowania "polskie obozy zagłady". Poparcie dla tego wniosku wyraziły wcześniej m.in. państwo Izrael, Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich i jerozolimski Instytut Pamięci Yad Vashem. Ze zrozumieniem odniosły się do niego także Niemcy.
Niemiecki obóz Auschwitz został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO podczas posiedzenia Komitetu Dziedzictwa Światowego w Egipcie, który obradował od 22 do 26 października 1979 roku. Komitet wpisując największy z hitlerowskich obozów zaznaczył, że w przyszłości tego typu obiekty nie będą już wpisywane na Listę.
W obozie Auschwitz w latach 1940-1945 hitlerowcy zgładzili co najmniej 1,1 mln osób, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i przedstawicieli innych narodów.
pap, ab