Kampania na urzędzie

Dodano:
Platforma Obywatelska wezwała Kazimierza Marcinkiewicza do wzięcia bezpłatnego urlopu na czas kampanii samorządowej. Podkresliła, że wykorzystywanie urzędu do prowadzenia kampanii wyborczej jest nieetyczne.
Premier Jarosław Kaczyński wręczył we wtorek Kazimierzowi Marcinkiewiczowi nominację na pełniącego obowiązki prezydenta Warszawy. Nie krył przy tym, że otwiera mu w ten sposób drogę do zwycięstwa w listopadowych wyborach samorządowych, w których Marcinkiewicz wystartuje z ramienia PiS na prezydenta stolicy.

Szefowa warszawskiej Platformy Małgorzata Kidawa-Błońska przypomniała, że Lech Kaczyński, kiedy był jeszcze prezydentem Warszawy, wziął urlop na czas kampanii prezydenckiej, przed wyborami na prezydenta państwa. Tak samo, zdaniem Platformy, powinien zachować się Marcinkiewicz. "Warszawa nie może być wykorzystywana do kampanii wyborczej, (...) to nieetyczne. W cywilizowanym świecie osoba, która ma prowadzić kampanię wyborczą, bierze urlop w swoim miejscu pracy, żeby nie wykorzystywać urzędu do prowadzenia kampanii" - argumentowała.

Kidawa-Błońska zdementowała doniesienia "Dziennika", jakoby Platforma zamierzała zastąpić Gronkiewicz-Waltz innym kandydatem. Zdaniem Platformy, PiS obawia się Hanny Gronkiewicz-Waltz i na wszelkie sposoby stara się jej zaszkodzić, m.in. rozpuszczając takie plotki. Innym przykładem działań PiS wymierzonych w Platformę jest tu - twierdzą działacze PO - "manipulacje" przy granicach okręgów wyborczych stolicy.

Rada Warszawy na początku lipca przegłosowała zmianę granic okręgów wyborczych stolicy - na Pradze Południe i we Włochach. Pod koniec czerwca, głosami radnych PiS, Rada Warszawy przyjęła projekty uchwał zmieniających granice okręgów na Woli, Ursynowie, Targówku, w Ursusie i Rembertowie.

Decyzję taką radni PiS motywowali zmianami demograficznymi i zmianami struktury Warszawy. Platforma twierdzi jednak, że okręgi zmieniano tylko tam, gdzie Platforma jest mocna, np. łącząc osiedle willowe (przewaga elektoratu PO) z blokowiskami, gdzie tradycyjnie wygrywa PiS.

Adam Grzegrzółka, radny Platformy na Pradze-Południe, zaskarżył uchwałę rady miasta wraz z grupą mieszkańców swojej dzielnicy swojej dzielnicy, uznając ją za pozbawioną podstawy prawnej. Sprawę wygrał - przedstawił datowane na poniedziałek pismo od komisarza wyborczego Warszawy, który uchwałę uchylił.

"Udało nam się uchronić mieszkańców Pragi-Południe przed przedmiotowym potraktowaniem i wykorzystaniem do interesów politycznych" - ocenił Grzegrzółka. Warszawscy posłowie PO chcą złożyć interpelację w sprawie zmiany granic okręgów w stolicy.

Z sondażu TNS OBOP dla "Wiadomości" TVP przeprowadzonego 14 i 15 lipca wynika, że to Marcinkiewicz w walce o urząd prezydenta stolicy ma największe, bo 43-proc. poparcie. Na Gronkiewicz-Waltz zagłosowałoby 26 proc. warszawiaków. Oznacza to, że oboje spotkaliby się w drugiej turze bo żadne nie przekroczyłoby 50 proc. progu.

Platforma nie traci ducha, twierdzi, że dysponuje własnymi, kompleksowymi badaniami przeprowadzonymi przez jeden z renomowanych ośrodków badawczych, według których to Gronkiewicz-Waltz jest faworytką w walce o fotel prezydenta stolicy. Działacze PO nie chcieli zdradzić szczegółów badań, podali jedynie, że przeprowadzono je na tysiącosobowej próbie i że uwzględniły kandydaturę Marcinkiewicza.

PO zapowiada w Warszawie twardą kampanię. "Będziemy konsekwentnie reagować na wszelkie naruszenia prawa czy etyki przez Prawo i Sprawiedliwość. Nie pozostaniemy bierni. Odzyskamy Warszawę dla warszawiaków" - deklarował Jacek Kozłowski, szef kampanii warszawskiej Platformy. Jak zapowiedział, w sierpniu Platforma zaprezentuje swój program dla stolicy.

pap, em
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...