Kluza: inwestuję w polskie aktywa

Dodano:
Przyjęta i powszechnie dziś akceptowana reguła kotwicy budżetowej, zgodnie z którą deficyt nie może przekroczyć 30 mld zł, zaświadcza o zrozumieniu spraw finansów publicznych przez polityków. Politycy już wiedzą, że budżet nie jest elastyczny, że istnieją ograniczenia - ocenia minister finansów Stanisław Kluza w rozmowie opublikowanej przez "Parkiet". Kotwica budżetowa jest nie tylko bariera psychologiczną strzegącą budżetu. To także droga do spełnienia warunków konwergencji. Przy stałym wzroście gospodarczym utrzymywanie nominalnej kotwicy budżetowej oznacza, że relacja deficytu do PKB spada. Przybliża to możliwość spełnienia przez Polskę kryteriów konwergencji w 2009 r. - wyjaśnia minister. Jego zdaniem, mamy mocne argumenty, żeby zapobiec wszczęciu przeciwko Polsce postępowań wynikających z procedury nadmiernego deficytu. Według Stanisława Kluzy, jest szansa, by deficyt w roku 2009 wyniósł około 3,5 proc. - a więc już blisko unijnego progu. W ostatnich dwóch latach mieliśmy lepsze wykonanie budżetu od zakładanego. W tym roku planowanych jest 30,55 mld zł deficytu. Istnieje możliwość, że będzie o kilkaset milionów niższy. Minister zgadza się z tezą, że dyskusje o przyszłorocznym budżecie będą bardzo ciężkie. - Ale ja od początku kieruję się zasadą bezpieczeństwa, zarówno jeżeli chodzi o planowanie dochodów budżetowych, jak i deficytu. Dlatego dochody na poziomie 209 mld zł są niezagrożone z punktu widzenia obecnie toczących się procesów legislacyjnych w Sejmie - podkreśla. Na pytanie, czy zainwestowałby obecnie w polskie obligacje, Stanisław Kluza odpowiada: - Wierzę w dobrą koniunkturę gospodarczą w Polsce, a więc wybieram aktywa polskie. Zawsze będę wybierał.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...