Rząd zapowiada pomoc dla Polaków za granicą
Dodano:
MSZ chce zatrudnić kilkudziesięciu nowych pracowników w konsulatach w Irlandii, Wielkiej Brytanii, Islandii i Włoszech. Tam gdzie najwięcej Polaków wyjechało do pracy, ma powstać kilka nowych konsulatów - pisze "Gazeta Wyborcza" w artykule "Rząd zapowiada pomoc dla Polaków za granicą". Kilkusettysięczną rzeszę Polaków pracujących w Anglii, Walii i Irlandii Północnej obsługuje sześciu konsulów urzędujących w jednopiętrowej londyńskiej kamienicy. Interesantów przyjmują przez trzy godziny dziennie. Na rozmowę z konsulem trzeba się wcześniej umówić telefonicznie. Od poniedziałku do piątku przed konsulatem od świtu ustawia się długa kolejka starających się o ślub cywilny, wydanie aktu urodzenia czy zaświadczenie o obywatelstwie. O sprawie "GW" pisała na początku września. W tym tygodniu powstał rządowy zespół przygotowujący program pomocy dla Polaków pracujących za granicą. - Mamy wobec tych ludzi szczególny obowiązek moralny, bo jak muszą wyjechać z kraju za pracą, to powinniśmy im pomóc - przyznaje Paweł Kowal, wiceminister spraw zagranicznych, koordynator zespołu. Wiceminister zapowiada, że w ciągu kilku dni MSZ obliczy, gdzie są największe potrzeby kadrowe: - Od razu potrzebujemy zatrudnić kilkadziesiąt osób - mówi. - W Irlandii jest około 200 tys. Polaków, czyli duże miasto. W konsulacie do tej pory było trzech pracowników i było super. Dziś trzeba szybko zmienić całą strukturę, bo oni mają trzy pogrzeby tygodniowo i po kilka ślubów dziennie. Kilka nowych konsulatów lub punktów konsularnych ma być uruchomionych w Wielkiej Brytanii, Włoszech, Grecji i Islandii. - W Rejkyaviku jest 10 tys. Polaków, których obsługuje nasza placówka dyplomatyczna w Oslo. To nie wystarcza - ocenia wiceszef MSZ.