Jest śledztwo ws. taśm Beger
W poniedziałek ma zapaść decyzja, czy zostanie wszczęte śledztwo ws. zawiadomienia UPR, dotyczącego popełnienia przestępstwa przez posłankę Samoobrony. Zdaniem Unii Polityki Realnej, przebieg rozmów świadczy, że to Renata Beger mogła złożyć nielegalną propozycję.
Jak poinformował rzecznik prokuratury Maciej Kujawski, śledztwo dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa udzielenia obietnicy uzyskania korzyści majątkowej. Wszczęto je po zawiadomieniu posłanki Beger, która zarzuca ministrom próbę jej skorumpowania (doniesienie zostało złożone do prokuratury 29 września).
Pod koniec września w programie TVN "Teraz My" wyemitowano nagrania z ukrytej kamery, w których Lipiński i Mojzesowicz negocjowali przejście Beger do PiS i poparcie rządu. W pierwszej z nagranych rozmów z posłanką Samoobrony (22 września) Lipiński upewniał się, że Beger, w zamian za przejście do PiS, chce stanowiska sekretarza stanu w resorcie rolnictwa. Gdy posłanka zażądała gwarancji premiera na piśmie, minister zapewniał, że "sekretarz stanu to nie problem".
W drugiej rozmowie, 25 września, Lipiński oświadczył, że premier stanowiska sekretarza stanu dla Beger nie zaakceptował, ale - być może - da się coś zrobić z krępującymi posłów Samoobrony wekslami. Lipiński zasugerował, że teoretycznie jest możliwość stworzenia przez Sejm specjalnego funduszu, z którego zostałyby one spłacone.
W nagranych negocjacjach z Beger uczestniczył też Mojzesowicz. Tłumaczył posłance, że na stanowisko sekretarza stanu musi poczekać dwa, trzy tygodnie, żeby jej przejście do PiS nie wyglądało na transakcję.
pap, ss