Na kocią łapę - za wiedzą urzędu
Dodano:
Każda para, która razem zamieszka, powinna się zarejestrować. A gdy zdecyduje się na rozstanie - wyrejestrować i umotywować przyczyny rozstania. To pomysły rzecznika praw dziecka Ewy Sowińskiej, informuje "Gazeta Wyborcza" w tekście "Na kocią łapę - za wiedzą urzędu". Sowińska zgłosiła je na piśmie minister pracy i polityki społecznej Annie Kalacie. Aby zapobiec okrucieństwu dorosłych wobec dzieci, chce karać "środowiska sąsiedzkie" za obojętność wobec krzywdzonych dzieci. Proponuje likwidację melin oraz przymusową rejestrację "każdego związku skutkującego wspólnym zamieszkaniem czy wspólnym prowadzeniem gospodarstwa domowego". Wyrejestrowanie takiego związku też wymagałoby stawienia się przed urzędnikiem. "To właśnie wolne związki krótkotrwałe, bez żadnych zobowiązań są następstwem uzależnień, kontynuacją, a czasem także przyczyną przemocy, anarchii, demoralizacji, a nade wszystko tragedii najmłodszych" - pisze rzecznik. Sowińska to lekarka z długoletnim stażem, absolwentka dwóch semestrów Akademii Etyczno-Wychowawczej. Była posłanką LPR, przypomina "Wyborcza".