Jelfa odwołała się od zakazu produkcji
Premier Jarosław Kaczyński powiedział w piątek na konferencji prasowej w Elblągu, że Jelfa ma prawo odwołać się od decyzji GIF o wstrzymaniu wszystkich linii produkcyjnych w zakładzie. "Jest postępowanie administracyjne i każdy ma prawo się odwołać" - powiedział premier.
Wykonując polecenie Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego, prezes Zarządu Jelfa SA podjął w nocy z czwartku na piątek decyzję o natychmiastowym unieruchomieniu wszystkich linii produkcyjnych w zakładach - podał zarząd Jelfy.
Zdaniem Wójcikowskiego, decyzja ta była jednostronna. "Widzimy i wskazujemy, w którym miejscu zostało złamane prawo o postępowaniu administracyjnym i prawo farmaceutyczne" - powiedział dyrektor. "Mamy wrażenie, że Jelfa jest traktowana jak kozioł ofiarny" - dodał.
Wójcikowski przeprosił pacjentów za to, co się wydarzyło. "Jesteśmy odpowiedzialni jako przedsiębiorstwo za nasze produkty" - powiedział. "Szczególnie bardzo nas zabolała i wstrząsnęła nami wypowiedź pana ministra Piechy na temat złych praktyk biznesowych, które stosuje Jelfa" - dodał Wójcikowski.
Wiceminister zdrowia Bolesław Piecha powiedział w czwartek wieczorem, że sytuację pogorszył fakt, że Jelfa długi czas całą sprawę "próbowała zamiatać pod dywan".
Jak powiedział Wójcikowski, kierownictwo spółki poprosiło pracowników, żeby razem z kierownikami działów określili, kto będzie w przedsiębiorstwie potrzebny, a także o to, by na czas wstrzymania produkcji wykorzystali swoje urlopy wypoczynkowe.
Wójcikowski poinformował również, że seria corhydronu, w której znalazł się inny lek, była wyprodukowana w czasie, kiedy właścicielem Jelfy był skarb państwa.
W piątek podano, że litewskie przedsiębiorstwo farmaceutyczne Sanitas, które zarządza Jelfą, zamierza zaskarżyć decyzję polskiego GIF o unieruchomieniu wszystkich linii produkcyjnych zakładu Jelfa.
"Nie zgadzamy się z decyzją polskiego Głównego Inspektora Farmaceutycznego i wyrażamy nadzieję, że na początku przyszłego tygodnia zakład będzie pracował w trybie normalnym. Nie wykluczamy też, że zwrócimy się do odpowiednich instytucji z prośbą o zbadanie, czy nie jest to celowe działanie konkurencyjnych wobec Jelfy firm farmaceutycznych" - oświadczył dyrektor generalny Sanitasu, Saulius Jurgelenas.
Już w czwartek wstrzymano w Jelfie linię produkcyjną corhydronu. Trwało wycofywanie leku z obrotu. Doszło do dymisji Głównego Inspektora Farmaceutycznego. Prokuratura zbada, czy to, że w partii leku znalazł się inny specyfik mogący zagrozić zdrowiu, nie było działaniem celowym.
Resort zdrowia poinformował w środę, że w jednej z partii corhydronu zamiast tego leku, znajduje się inny, silny specyfik stosowany do znieczulania podczas operacji. Ministerstwo postanowiło, dla bezpieczeństwa, wycofać z obrotu wszystkie partie corhydronu.
Narodowy Fundusz Zdrowia zidentyfikował w czwartek w całej Polsce ok. 140 osób, którym lekarze przepisali corhydron i ma dane o tym, że apteki od początku roku sprzedały 312 opakowań leku z dawką 250 mg.
Według resortu zdrowia, od początku roku w całej Polsce było 8 przypadków wystąpienia u pacjentów objawów niepożądanych w efekcie podania corhydronu, ale kontrole serii leku nie wykazały żadnych nieprawidłowości. W woj. lubelskim w związku z tym, że w styczniu u dwóch pacjentek stwierdzono objawy niepożądane po podaniu im corhydronu, wstrzymano obrót lekiem na dwa miesiące. W marcu przeprowadzono kontrolę partii leku - nie wykazała ona odchyleń od normy, więc lek wrócił do aptek.
W tym roku Sanitas nabył Jelfę za ponad 630 mln zł. Sanitas Polska ma 90 proc. akcji Jelfy, a litewski AB Sanitas 10 proc.
pap, ss