USA naciskają na Niemcy

Dodano:
Dwa tygodnie przed szczytem NATO coraz silniejsze stają się naciski USA na Niemcy, by przeniosły cześć oddziałów Bundeswehry ze spokojniejszej północy Afganistanu na południe kraju, gdzie toczą się zacięte walki.
"Głównodowodzący w Afganistanie musi mieć możliwość zadzwonienia rano do Niemców i złożenia zapotrzebowania na batalion do wykorzystania na południu. Wieczorem ta jednostka powinna znaleźć się na miejscu" - powiedział w niedzielę pragnący zachować anonimowość wysoki rangą przedstawiciel amerykańskiego ministerstwa obrony dziennikowi "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung".

W kierowanych przez NATO siłach stabilizacyjnych ISAF uczestnicy blisko 3000 niemieckich żołnierzy. Działają oni, zgodnie z uchwałą Bundestagu, w stolicy Afganistanu - Kabulu, i na północy kraju.

Cytowany przez "FAS" amerykański rozmówca powiedział: "Nienawidzimy takich ograniczeń. Są one niezgodne z nakazem solidarnego zachowania". Podczas spotkania parlamentarzystów z krajów NATO w minionym tygodni w kanadyjskim Quebecu brytyjski deputowany Bruce George miał powiedzieć: "Wy tam na północy pijecie piwo, podczas gdy my walczymy".

Przedstawiciele niemieckich władz sprzeciwiają się przerzuceniu na stałe Bundeswehry na południe. Niemiecki minister obrony Franz Josef Jung podkreślił, że w wyjątkowych sytuacjach Niemcy mogą przyjść sojusznikom z pomocą. Kanclerz Angela Merkel zapowiedziała na początku tygodnia, że Bundeswehra pozostanie na względnie spokojnej północy kraju.

W misjach stabilizacyjnych i pokojowych na Bałkanach, w Afganistanie i wielu innych regionach świata bierze udział około 9000 niemieckich żołnierzy.

ab, pap
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...