Zmarł otruty były szpieg FSB

Dodano:
W londyńskim szpitalu zmarł były agent rosyjskich tajnych służb Aleksander Litwinienko, zagorzały krytyk prezydenta Rosji Władimira Putina. Przyczyną śmierci prawdopodobnie było zatrucie.
Kilka godzin przed zgonem były szpieg powiedział, że został "wyciszony" przez Kreml - napisała w piątek brytyjska prasa powołując się na jego znajomego. Brytyjski ekspert ds. wywiadu Glenmore Trenear-Harvey, który również znał Litwinienkę, uznał te sugestie za wiarygodne.

"Dorwali mnie, dranie. Ale nie złapią wszystkich" - miały, według "Daily Telegraph" i "Timesa", brzmieć ostatnie słowa eksagenta. Choć lekarze tego nie potwierdzają, przypuszczano, że Litwinienkę otruto talem lub napromieniowano.

Cytowany przez Associated Press Andriej Niekrasow powiedział, że sam Litwinienko uważał, iż stał się celem Kremla, gdyż mógł ujawnić niewygodne dla rosyjskich władz informacje jako były pracownik Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), spadkobierczyni KGB. Szpieg na własną rękę prowadził dochodzenie w sprawie zabójstwa znanej rosyjskiej dziennikarki i krytyka działań Kremla w Czeczenii Anny Politkowskiej. Twierdził też, że zna mroczne tajemnice rosyjskich tajnych służb. M.in. w 1998 r. oświadczył publicznie, że FSB zleciła mu zamach na życie innego przeciwnika Kremla - Borysa Bierezowskiego. W 2000 Litwinienko zbiegł do Anglii, a w ubiegłym miesiącu uzyskał brytyjskie obywatelstwo.

"Nie mogę użyć innego słowa: wykończyli kolejnego z nas. Było to niewiarygodnie profesjonalne morderstwo i do tego sadystyczne - powiedział Niekrasow. - Jedyną jego logiką jest zemsta. Uważają go za wroga - co tydzień był na ustach Putina, był niestrudzonym krytykiem putinowskiego reżimu (...). Misją Litwinienki było odkrycie tego, co uważał za zbrodnie dokonane przez jego byłych kolegów". Rosyjski prezydent wcześniej był agentem radzieckiej KGB.

Rzecznik Kremla jako "czysty nonsens" określił środę hipotezę, że otrucie byłego pułkownika rosyjskiej FSB zleciła Moskwa. Wówczas ekspert od wywiadu Glenmore Trenear-Harvey powiedział, że wierzy FSB, iż Litwinienko był zbyt mało istotny, by stać się celem zamachu. "Jednak jeśli zbliżył się do zabójców Anny Politkowskiej, mogli oni wziąć sprawy we własne ręce" - zasugerował.

Inny bliski przyjaciel zmarłego Alex Goldfarb opowiadał, że stan Litwinienki w ostatnich dniach cały czas się pogarszał. "Jego serce ogólnie było słabe w ostatnich tygodniach, wczoraj miał niskie ciśnienie krwi, a jego serce się zatrzymało. Z tego powodu znalazł się na oddziale intensywnej terapii" - powiedział.

Do ostatniej chwili przy szpitalnym łóżku zmarłego czuwali bliscy - żona Marina, ojciec Walter i 10-letni syn Anatolij.

pap, ss
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...