Dożywocie dla serbskiego zbrodniarza
Izba apelacyjna trybunału haskiego uznała za udowodnione bez wątpienia, że "w Sarajewie cywile byli rzeczywiście celem świadomego ataku" sił Serbów bośniackich. Oceniła też, że wyrok wydany w grudniu 2003 roku "nie uwzględnił w odpowiednim stopniu powagi popełnionych przez Galicia zbrodni".
Oblężenie Sarajewa, trwające od kwietnia 1992 r. do grudnia 1995 r., stało się symbolem wojny bośniackiej. Od ognia artyleryjskiego i kul snajperów zginęło w nim 11.700 mieszkańców, w tym 1.500 dzieci.
Miasto było otoczone przez 18-tysięczny korpus Romanija z armii Serbów bośniackich, choć na początku wojny zostało ogłoszone "strefą bezpieczeństwa" ONZ. Galić dowodził tym korpusem od września 1992 r. do sierpnia 1994 r.
W czasie procesu trzy lata temu sędziowie uznali za dowiedzione, że serbscy żołnierze celowo zabijali cywilnych mieszkańców miasta, mierząc w ludzi idących ulicą, stojących w kolejkach po chleb, wodę, w targowiska. Podkreślili, że celowano nawet w dzieci bawiące się na podwórkach.
Obrona argumentowała, że oblężenie miało na celu jedynie obronę Serbów z Sarajewa przed atakami muzułmańskich sił bośniackich, a cywilne ofiary to tzw. straty uboczne powstałe podczas ostrzału obiektów wojskowych.
Aresztowany w 1999 roku Galić nie przyznał się do winy. W apelacji utrzymywał, że nic nie wiedział o nielegalnej działalności snajperów.
Galić podlegał bezpośrednio dowódcy armii Serbów bośniackich generałowi Ratko Mladiciowi, który wciąż pozostaje na wolności.
Mladić wraz z prezydentem Serbów bośniackich z czasów wojny Radovanem Karadżiciem figuruje na czele listy najbardziej poszukiwanych oskarżonych trybunału haskiego. Obaj są oskarżeni m.in. o wydanie rozkazu oblężenia Sarajewa i nadzorowanie jego przebiegu.
pap, ss