Srebrni chłopcy już w Warszawie
Pomimo zmęczenia długim turniejem i kilkunastogodzinnym lotem siatkarze wkroczyli na podium roześmiani, szczęśliwi. Wypatrywali wśród witających swych najbliższych, pozdrawiali wiwatujących kibiców. Wszyscy członkowie ekipy weszli do hali przylotów ubrani w reprezentacyjne koszulki z numerem 16 i nazwiskiem Gołaś, oddając tym hołd tragicznie zmarłemu w 2005 roku koledze z reprezentacji Arkadiuszowi Gołasiowi.
Samolotem z Frankfurtu przeleciała jedenastka zawodników - Michał Winiarski udał się z Niemiec prosto do Włoch, gdzie czekała na niego żona z urodzonym kilka dni temu synem.
Reprezentację Polski oficjalnie powitał minister sportu Tomasz Lipiec.
Trener reprezentacji siatkarzy Raul Lozano nie krył wzruszenia podczas powitania na stołecznym lotnisku Okęcie. "Jedyne słowa, jakie się nasuwają, to: dziękujemy Wam" - powiedział do kibiców.
Argentyńczyk wzruszył się, widząc na telebimie niedzielne obrazki z polskich miast, place pełne kibiców oglądających na telebimach finał mistrzostw świata.
"Dociera do mnie, ile ten medal dla Was znaczy. Obiecujemy ciężką pracę, by odnieść jeszcze większy sukces" - zakończył Lozano.
ab, pap