Niedopałki półśrodków
Dodano:
Specjaliści zajmujący się zwalczaniem nikotynizmu dawno doszli już do wniosku, że każdy sposób na rzucenie nałogu jest dobry. Problem polega na tym, że niemal każdy jest mało skuteczny.
Idea "fałszywego papierosa" nie jest specjalnie nowa. Dawno już
wymyślono plastikowe imitacje, mające pozwolić palaczowi na kultywowanie
rytuałów związanych z nałogiem bez szkody dla zdrowia. Nie zyskały
większej popularności. Włoski wynalazek to skrzyżowanie takiej makiety z
tabletkami czy plasterkami zawierającymi nikotynę. I również mało
prawdopodobne wydaje się, aby takie rozwiązanie przyniosło palaczom
wybawienie. Choćby dlatego, że jest dość drogie, więc taniej byłoby po
prostu rzucić palenie.
Oczywiście nie jest to proste i wymaga przede wszystkim silnej woli. Na
razie nie można jeszcze wspierać jej środkami farmakologicznymi, choć
badania w tej dziedzinie są obiecujące. Być może już niedługo do aptek
trafi lek, który nie tylko będzie zmniejszał głód nikotynowy, ale
również osłabiał wilczy apetyt, który gnębi wielu rzucających palenie. W
takiej sytuacji zniknąłby odwieczny dylemat palaczy - czy rujnować sobie
zdrowie dymem tytoniowym, czy obżarstwem prowadzącym do otyłości,
cukrzycy typu II czy choroby wieńcowej. Trzymajmy więc kciuki za naukowców.
wymyślono plastikowe imitacje, mające pozwolić palaczowi na kultywowanie
rytuałów związanych z nałogiem bez szkody dla zdrowia. Nie zyskały
większej popularności. Włoski wynalazek to skrzyżowanie takiej makiety z
tabletkami czy plasterkami zawierającymi nikotynę. I również mało
prawdopodobne wydaje się, aby takie rozwiązanie przyniosło palaczom
wybawienie. Choćby dlatego, że jest dość drogie, więc taniej byłoby po
prostu rzucić palenie.
Oczywiście nie jest to proste i wymaga przede wszystkim silnej woli. Na
razie nie można jeszcze wspierać jej środkami farmakologicznymi, choć
badania w tej dziedzinie są obiecujące. Być może już niedługo do aptek
trafi lek, który nie tylko będzie zmniejszał głód nikotynowy, ale
również osłabiał wilczy apetyt, który gnębi wielu rzucających palenie. W
takiej sytuacji zniknąłby odwieczny dylemat palaczy - czy rujnować sobie
zdrowie dymem tytoniowym, czy obżarstwem prowadzącym do otyłości,
cukrzycy typu II czy choroby wieńcowej. Trzymajmy więc kciuki za naukowców.