Pustosłowie
Całe to zamieszanie wokół konstytucji ma bowiem czysto propagandowy charakter - zwłaszcza, że PiS nie zamierza zmieniać obowiązującej ustawy antyaborcyjnej. Wystarczy przypomnieć, że prawie 10 lat temu Trybunał Konstytucyjny orzekł, iż obecne brzmienie artykułu 38 - "Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia" - dotyczy także życia w okresie prenatalnym, ponieważ z naukowego i etycznego punktu widzenia nie sposób nie uznać płodu czy zarodka za "każdego człowieka". Deklaracje, jakoby zmiana konstytucji mogła zapobiec liberalizacji aborcji w przyszłości to pustosłowie. Przecież następna "zmiana" władzy też będzie mogła zmienić konstytucję, jeśli zyska odpowiednio dużą przewagę w parlamencie. Kwestie aborcji są bowiem - i pewnie długo jeszcze zostaną - ulubionym tematem zastępczym naszych polityków, którzy wolą bawić się w pozorne kompromisy niż np. stworzyć porządne prawo regulujące kwestie zapłodnienia in vitro i eksperymentów na komórkach macierzystych.