Z powodu pandemii ucierpiało wiele firm z sektora paliwowego. A jak sobie poradził LOTOS?
Ubiegły rok okazał się rokiem próby nie tylko dla LOTOSU i sektora paliwowego, ale także dla całej polskiej i światowej gospodarki. Priorytetem było dla nas zarówno zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom, jak i utrzymanie ciągłości pracy rafinerii, stacji paliw oraz dostaw naszych produktów. Udało się to dzięki sprawnej pracy sztabu kryzysowego, wdrożeniu odpowiednich procedur oraz doświadczeniu naszej kadry. Rafineria przez cały 2020 rok pracowała przy niemal pełnym wykorzystaniu mocy wytwórczych. Niezakłócone było także wydobycie węglowodorów, logistyka i dystrybucja produktów.
LOTOS, mimo znaczącego spadku konsumpcji paliw oraz zaburzeniu w relacji podaży i popytu na rynku produktów naftowych w wyniku pandemii, obronił się i w III kwartale odnotował pozytywne wyniki. Dzięki doskonale skonfigurowanej rafinerii, z dużą elastycznością i wysokim wskaźnikiem kompleksowości, spółka szybko ograniczyła do minimum produkcję paliwa lotniczego, przekierowując pulę średnich destylatów na produkcję oleju napędowego. Zwiększyła także uzysk benzyny surowej ze względu na relatywnie atrakcyjne notowania oraz maksymalizowała produkcję asfaltów, zapewniających w tym roku wysokie zyski w porównaniu do innych produktów naftowych.
Praca rafinerii była cały czas optymalizowana w kierunku produktów przynoszących najlepsze marże. W dużym stopniu umożliwił to zakończony w 2020 r. Projekt EFRA. Dzięki naszemu położeniu w kryzysowych miesiącach lockdownu w kraju część produkcji udało się sprzedać w eksporcie morskim. Choć w obliczu niskich notowań ropy i gazu oraz załamania się globalnego popytu na produkty rafineryjne nasze raportowane wyniki w 2020 roku spadły, to jednak wygenerowaliśmy wysokie przepływy gotówki z działalności operacyjnej. Jako jedna z nielicznych spółek WIG20 wypłaciliśmy dywidendę w kwocie około 185 mln zł. To potwierdzać może naszą siłę finansową i wysoką odporność na zewnętrzne turbulencje.
Od początku pandemii LOTOS angażował się w walkę z koronawirusem. W jaki sposób?
Naszą pomoc kierowaliśmy w pierwszej kolejności do placówek medycznych zlokalizowanych w województwach pomorskim i zachodniopomorskim. Grupa LOTOS przekazała środki na zakup m.in. kilkudziesięciu łóżek z materacami przeciwodleżynowymi, urządzeń do dezynfekcji powietrza z użyciem plazmy, aparatów USG, kardiomonitorów czy kombinezonów ochronnych. Koncern przekazał również wszystkim ówczesnym szpitalom jednoimiennym 400 specjalnych kart paliwowych o łącznej kwocie 2 mln zł, dzięki którym karetki mogły bezpłatnie napełnić bak na naszych stacjach. Ponadto do pomorskich placówek medycznych trafiło siedem samochodów do przewożenia pacjentów, próbek z testami na COVID-19 i innych materiałów medycznych.
Wsparcie LOTOSU w walce z koronawirusem obejmowało nie tylko służby medyczne, ale także funkcjonariuszy mundurowych zaangażowanych w działania związane z ograniczeniem rozprzestrzeniania się epidemii. Mogli oni bezpłatne skorzystać z ciepłych napojów na stacjach paliw w trakcie pracy. Darmowe paliwo niezbędne do mobilnych działań operacyjnych udostępniono również Pomorskiej Brygadzie Wojsk Obrony Terytorialnej.
Teraz, podczas kolejnej fali pandemii, LOTOS nadal pomaga?
Cały czas monitorujemy sytuację i w porozumieniu z Ministerstwem Aktywów Państwowych oraz Ministerstwem Zdrowia angażujemy w walkę z pandemią kolejne środki. Na początku lutego Fundacja LOTOS podjęła decyzję o wsparciu szpitali w Parczewie, Nowym Tomyślu, Rypinie, Gdańsku, Gdyni oraz Wejherowie. To odpowiedź na realne potrzeby tych placówek. Tutaj również chodzi o zakup specjalistycznego sprzętu, w tym m.in. tomografu komputerowego, kardiomonitorów oraz wózków do transportu chorych. Naszym celem jest podwyższanie standardu leczenia i ułatwianie pracy personelowi medycznemu. Łącznie na ten cel przeznaczyliśmy już ponad 12 mln zł. Zgodnie z decyzją Ministerstwa Zdrowia 8 marca uruchomiono szpital tymczasowy, zorganizowany w halach AMBEREXPO przy ul. Żaglowej w Gdańsku. Od 25 stycznia br. działa tam też punkt szczepień.
Grupa LOTOS była inwestorem szpitala, a dzięki zaangażowaniu wielu naszych pracowników udało się tę inwestycję zrealizować mimo presji czasu. Zastosowane w niej rozwiązania umożliwią wykorzystanie tego obiektu również w przyszłości.
Ubiegły rok był dla grupy wyjątkowy ze względu na rozpoczętą fuzję z Orlenem. Co to oznacza dla LOTOSU?
Chodzi o jak najlepsze przygotowanie kompletu formalności według wytycznych, które w lipcu ubiegłego roku przedstawiła Komisja Europejska. Oczywiście do czasu wypełnienia wszystkich warunków jesteśmy zobowiązani do prowadzenia działalności, zachowując niezależność i konkurencyjność w stosunku do innych podmiotów na rynku. Gwarantuje to zresztą nadzór właściwego organu antymonopolowego, czyli wspomnianej KE. Sam proces traktujemy jako szansę nie tylko dla naszego koncernu, ale dla całej polskiej gospodarki. W efekcie tej transakcji powstanie największy w naszym regionie koncern multienergetyczny. To szansa dla obu spółek, aby dzięki osiągniętym synergiom dobrze przygotować się na zmiany, które dla branży oil&gas niesie transformacja energetyczna. Otwierają się nowe możliwości większych inwestycji oraz wspólnych badań. Pozytywnie wpłynie to na bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju.
W całym procesie nie zapominamy o naszych pracownikach. Aktualne pozostają deklaracje dotyczące braku planów co do zwolnień grupowych. Chcemy, by Grupa LOTOS nadal była postrzegana jako dobry i stabilny pracodawca. Pokazaliśmy to w ubiegłym roku, kiedy wielu przedsiębiorców było zmuszonych do obniżenia wynagrodzeń czy redukcji etatów. Naszym zadaniem wspólnie z PKN Orlen i stroną społeczną jest opracowanie konkretnych gwarancji pracowniczych, realnie zabezpieczających miejsca pracy.
Transakcja przebiega zgodnie z założonym harmonogramem i jest poddawana wieloaspektowej analizie. Wraz z postępami prac jest ona również komunikowana w oparciu o właściwe przepisy prawa. Dlatego też dziwią wysuwane przez parlamentarzystów partii opozycyjnej argumenty, jakoby proces nie był transparenty. Jesteśmy gotowi na merytoryczną dyskusję i nie godzimy się na wykorzystywanie tej transakcji w grze politycznej. Z niepokojem obserwujemy także pojawiające się ostatnio w przestrzeni publicznej ataki na kierownictwa obu spółek, obawiając się, że mają one na celu zablokowanie procesu łączenia.
LOTOS inwestuje w innowacje, na przykład w elektrolizery do produkcji zielonego wodoru. Dlaczego postawiliście właśnie na wodór?
Obserwujemy trendy i działamy tak, żeby maksymalnie przygotować się na to, co nieuchronne, czyli konsekwentne odchodzenie od paliw konwencjonalnych. W LOTOSIE stawiamy na zieloną transformację energetyczną. Stąd m.in. innowacyjny, zainicjowany ostatnio program Green H2, w którego ramach powstać ma wielkoskalowa instalacja złożona z elektrolizerów, magazynów wodoru i ogniw paliwowych lub ewentualnie turbin wodorowych, zarządzanych przez innowacyjne oprogramowanie. Zgodnie z założeniami tego programu, wodór powstanie w procesie elektrolizy, czyli rozkładu wody przy użyciu energii elektrycznej. Jeżeli do jego produkcji zostanie wykorzystana energia pochodząca ze źródeł odnawialnych, to taki wodór będzie według klasyfikacji Unii Europejskiej wodorem zielonym. Wykorzystanie go do procesów rafineryjnych spowoduje, że tradycyjne paliwa wytwarzane z ropy naftowej staną się paliwami bardziej ekologicznymi.
Zbudowaliśmy już 12 punktów ładowania pojazdów elektrycznych, które są zlokalizowane wzdłuż autostrad A1 i A2. Połączyły one naszym „Niebieskim Szlakiem” Trójmiasto z Warszawą. Planujemy dalszy rozwój tego projektu. Analizujemy też szereg inwestycji związanych z ekologicznym paliwem LNG. Wspólnie z Remontowa LNG Systems podpisaliśmy umowę na budowę pilotażowej stacji dokującej LNG na stacji LOTOS w Gdańsku. Zakończyliśmy także studium wykonalności projektu terminala LNG małej skali w Gdańsku. W listopadzie wspólnie z PGNiG przeprowadziliśmy operację pierwszego bunkrowania statku gazem LNG w Szczecinie. Na koniec 2020 roku udało nam się też wytworzyć pierwsze w historii rafinerii Grupy LOTOS biokomponenty LPG i oleju napędowego, co jest pierwszym krokiem w stronę ekologicznej rafinerii produkującej paliwa z produktów pochodzenia roślinnego. Celem wszystkich tych działań jest umacnianie pozycji Grupy LOTOS jako lidera paliw nowej generacji.
Od lat inwestujecie w sport – promujecie skoki wśród dzieci i młodzieży, wspieracie kadrę piłkarską. Czy efekty tych działań są dla was satysfakcjonujące?
Od wielu lat wspieramy rozwój sportowy dzieci i młodzieży. Przed nami kolejny rok funkcjonowania naszych flagowych programów: „Piłkarskiej Przyszłości z LOTOSEM” oraz narciarskiego – „LOTOS Szukamy Następców Mistrza”. Traktujemy te inicjatywy na równi z naszym wsparciem dla sportu zawodowego. Widzimy, że to ma sens. Zresztą najlepszym tego dowodem jest nasza kadra narodowa w skokach narciarskich - to w znakomitej większości wychowankowie naszego programu. Podobnie jest w przypadku naszych młodych adeptów futbolu. Są oni regularnie powoływani do kadr wojewódzkich i narodowych w różnych kategoriach wiekowych. Widzimy też coraz większe zainteresowanie nimi wśród klubów ekstraklasy.
Te efekty motywują nas do rozwijania w ten sam sposób innych dyscyplin. Dlatego aktywnie działamy z Polskim Związkiem Tenisowym. W ramach tej współpracy w kwietniu 2019 roku ruszył Narodowy Program Upowszechniania Tenisa „Rakiety LOTOSU”, którym objętych jest obecnie blisko 2000 dzieci. Również w 2019 roku Grupa LOTOS została Partnerem Głównym Huberta Hurkacza, jednego z najbardziej obiecujących polskich tenisistów młodego pokolenia. Nasze zaangażowanie jest więc kompleksowe. Nawet w tak trudnym, również dla świata sportu, 2020 roku wynik, jaki osiągnęły wspierane przez nas dyscypliny, był dla nas bardzo satysfakcjonujący – nasze inwestycje w sponsoring sportowy przyniosły ponad 16-krotny tzw. zwrot mediowy. Warto też odnotować wyniki 86. Plebiscytu „Przeglądu Sportowego” na najlepszego Sportowca Polski 2020 roku. W zasadzie wszystkie cztery najwyższe lokaty zajęli sportowcy bezpośrednio lub pośrednio związani z LOTOSEM.
Jakie macie dalsze plany związane ze sponsoringiem?
Zależy nam na utrzymaniu dotychczasowego zaangażowania, a projektów sponsoringowych mamy naprawdę sporo. Kilka naszych kontraktów obowiązuje do końca 2022 roku. To umowa z Polskim Związkiem Narciarskim, zgodnie z którą jesteśmy Generalnym Sponsorem Polskiego Narciarstwa, z Polskim Związkiem Piłki Nożnej oraz z Polskim Związkiem Tenisowym. Przedłużyliśmy też współpracę z Kajetanem Kajetanowiczem, filarem naszego LOTOS Rally Team. Kolejny rok będziemy również sponsorem polskiej koszykówki oraz Akademickiego Związku Sportowego. Finalizujemy też kontrakty z Lang Team jako oficjalny sponsor Tour de Pologne oraz – w ramach programu „Nadzieje Olimpijskie” – ze sportowcami indywidualnymi, przygotowującymi się do startu w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio lub zimowych igrzysk olimpijskich.
Sport dostarcza wielu emocji, ale LOTOS nie zapomina o kulturze. W planach na ten rok mamy szeroki wachlarz projektów. Ostatnio podpisaliśmy umowę z Teatrem Muzycznym w Gdyni. Kolejny rok jesteśmy też Partnerem Strategicznym gdańskiej Opery Bałtyckiej. Poza tym wpieramy festiwale jazzowe, m.in. LOTOS Jazz Festival Bielską Zadymkę Jazzową. Jesteśmy postrzegani jako uznany mecenas i to się nie zmienia.
Jakie najważniejsze inwestycje zostały przeprowadzone w 2020 roku i co planujecie w bieżącym roku?
Grupa LOTOS nigdy nie zwalnia tempa. Ubiegły rok pokazał, że potrafimy dostosować się do niestandardowych okoliczności. Bez większych problemów realizowaliśmy nasze inwestycje, które w wielu aspektach miały charakter prośrodowiskowy. Udało nam się m.in. sfinalizować projekt CEMS, dotyczący pomiaru ciągłego emisji zanieczyszczeń do powietrza i wód. W grudniu uruchomiliśmy węzeł odzysku wodoru. Instalację, dzięki której nie tylko odzyskujemy dodatkowe ilości wodoru oraz wysokomarżowych produktów w postaci LPG, benzyny i benzyny surowej z naszej sieci gazu, ale także zmniejszamy naszą emisję CO2. Działa również czwarty nalewak bramowy – przy okazji jego budowy powstała nowa instalacja odzyskiwania oparów. Dzięki niej napełnianie cystern będzie całkowicie hermetyczne, a to z kolei oznacza mniejsze oddziaływanie na środowisko naturalne.
Na przełomie lutego i marca bieżącego roku rozpoczął się w naszej rafinerii postój remontowy. Przygotowania do tak złożonej operacji rozpoczęliśmy wiele miesięcy temu. Zgodnie z nową koncepcją mówimy tu tak naprawdę o dwóch kolejnych postojach – bieżącym i przyszłorocznym.Dzięki wdrożeniu nowego systemu zarządzania bezpieczeństwem i współpracą z Urzędem Dozoru Technicznego planujemy wydłużenie okresu międzyremontowego z czterech do pięciu lat. Dotyczy to zwłaszcza instalacji, które zostaną zatrzymane podczas remontu w 2022 roku. Dzięki temu jednorazowo unieruchamiamy teraz tylko część zakładu, podczas gdy druga będzie w tym czasie nadal pracować. Istotne są tu również aspekty ekonomiczne. Dzięki utrzymaniu ciągłości produkcji łatwiej będzie nam zapewnić dostawy paliw na rynek. Tzw. remonty częściowe umożliwią także rozłożenie kosztu całej inwestycji na dwa lata.
Podczas postoju remontowego na terenie naszego zakładu pracuje zwykle dodatkowo od 2 tys. do ponad 3 tys. pracowników firm zewnętrznych.
Dla realizacji głównych zadań wybrano sześciu niezależnych wykonawców, do których trafi łącznie blisko 100 mln zł. To polskie firmy, co druga z nich jest z województwa pomorskiego. Dzięki temu jako spółka Skarbu Państwa możemy wspierać rodzimych przedsiębiorców, zatrudniających setki osób. Z tej perspektywy postój przypadający w czasie pandemii może przynieść wiele dobrego, nie tylko dla LOTOSU.
Przed nami kolejne projekty. Przede wszystkim wspomniane już, zawiązane z wodorem i LNG. Kontynuujemy także prace nad przygotowaniem projektu hydrokrakingowego bloku olejowego, w skrócie zwanego HBO. To na dziś nasz priorytet, bo o marce LOTOS świadczą m.in. najwyższej klasy oleje bazowe pochodzące z rafinerii w Gdańsku. Dlatego też ten projekt jest kluczowy dla rozwoju naszej firmy i utrzymania prestiżu marki.
Zofia Paryła
Prezes zarządu Grupy LOTOS S.A. X kadencji od 7 grudnia 2020 roku. Wcześniej, od 25 lipca 2019, pełniła funkcję wiceprezesa zarządu ds. finansowych. Decyzją rady nadzorczej w okresie od 12 listopada 2020 do 7 grudnia 2020 pełniła obowiązki prezesa zarządu. Absolwentka Executive Master of Business Administration (MBA) organizowanych przez Apsley Business School w Londynie oraz Collegium Humanum – Szkołę Główną Menedżerską w Warszawie. Posiada tytuł magistra Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, jest absolwentką Wydziału Zarządzania na kierunku rachunkowość.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.