Czy my, czy Zachód może wygrać z Rosją? Wydaje się, że nie.
Dzisiaj rano w TOK FM słyszałem wyrażoną opinię, iż trzeba zwiększyć sankcje personalne wobec dygnitarzy i przedsiębiorców rosyjskich z ekipy Putina (nie rozumiem, dlaczego nie wobec samego Putina!). Chodziło np. o zakaz wjazdu do krajów Unii Europejskiej. Pomijam rozterkę, „a co to za sankcje?!”. Wtedy padło pytanie pani redaktor prowadzącej rozmowę - Czy dla ich dzieci też? Wszak – jak oświadczyła – te dzieci nie są niczemu winne. A czemu były winne dzieci i niemowlęta, które zamordowano w zestrzelonym samolocie?
Pytam więc - jak można cofnąć z drogi agresji Rosję, dywagując, czy odebranie prawa, a w tym przypadku wręcz przywileju, wjazdu do Europy, kształcenia się w zachodnich szkołach, robienia zakupów w drogich sklepach, bawienia się w dyskotekach, bywania w szykownych restauracjach, plażowania nad basenami najdroższych hoteli, jako przypadkiem nie zbyt wysokie sankcje dla ludzi Putina i ich rodzin?!
Pytam więc - jak można cofnąć z drogi agresji Rosję, dywagując, czy odebranie prawa, a w tym przypadku wręcz przywileju, wjazdu do Europy, kształcenia się w zachodnich szkołach, robienia zakupów w drogich sklepach, bawienia się w dyskotekach, bywania w szykownych restauracjach, plażowania nad basenami najdroższych hoteli, jako przypadkiem nie zbyt wysokie sankcje dla ludzi Putina i ich rodzin?!