Miller zarzuca Palikotowi własne grzechy. W ten mało wyrafinowany sposób wypiera się swoich konszachtów z Kaczyńskim.
"Jednego dnia Palikota apeluje do mnie, żebym zadeklarował, że nigdy, przenigdy nie zawrę koalicji z PiS-em, a drugiego dnia idzie pod pachę z tym samym Kaczyńskim" - przeczytałem ze zdumieniem we Wprost.pl wypowiedź przewodniczącego SLD Leszka Millera.
My pod pachę z Kaczyńskim? Miller dobrze wie, że jesteśmy jedyną partią, która nigdy nie zawrze z PiS żadnego porozumienia. PiS jest nam pod każdym względem obcy. Będziemy go tępić na każdym kroku, aż uwolnimy Polskę od tej zarazy, a Macierewicz trafi tam gdzie jego miejsce, czyli na ławę oskarżonych.
Millerowi to nie w smak, bo wie, że jego formacja już dziewictwo z PiS-em straciła - i to wielokrotnie. Koalicja PiS-SLD jest obecnie faktem w wielu samorządach (Szczecin, Elbląg, Zgierz itd), była też faktem, gdy towarzysze z SLD zagarniali publiczne media wraz z Wassermanem, Ziobrą, Kaczyńskim i Gosiewskim. Wtedy PiS i SLD grało razem niczym jeden sprawny team. Dlatego Miller na pytanie Palikota, o przyszłą współpracę z Kaczyńskim, nic nie odpowiedział.
My pod pachę z Kaczyńskim? Miller dobrze wie, że jesteśmy jedyną partią, która nigdy nie zawrze z PiS żadnego porozumienia. PiS jest nam pod każdym względem obcy. Będziemy go tępić na każdym kroku, aż uwolnimy Polskę od tej zarazy, a Macierewicz trafi tam gdzie jego miejsce, czyli na ławę oskarżonych.
Millerowi to nie w smak, bo wie, że jego formacja już dziewictwo z PiS-em straciła - i to wielokrotnie. Koalicja PiS-SLD jest obecnie faktem w wielu samorządach (Szczecin, Elbląg, Zgierz itd), była też faktem, gdy towarzysze z SLD zagarniali publiczne media wraz z Wassermanem, Ziobrą, Kaczyńskim i Gosiewskim. Wtedy PiS i SLD grało razem niczym jeden sprawny team. Dlatego Miller na pytanie Palikota, o przyszłą współpracę z Kaczyńskim, nic nie odpowiedział.