PKN Orlen ma nowego członka zarządu. To Igor Ostachowicz, jeden z najbliższych współpracowników Donalda Tuska i główny PR-owiec poprzedniego rządu. Wybierał się już do Brukseli z nowym szefem Rady Europejskiej, ale najwyraźniej za namową innego bliskiego przyjaciela- prezesa Jacka Krawca, postanowił zostać w ojczyźnie. I wesprzeć paliwowego giganta w trudnych czasach. Zrozumieniem dla tej woli i decyzji wykazał się „Włodek” - minister skarbu Włodzimierz Karpiński. Nie pierwszy zresztą raz.
Przypomnijmy taką oto rozmowę:
Jacek Krawiec: A jak tam Włodek (Karpiński – red.) daje radę, chyba co?
Paweł Graś: Tak
K: Ja mam z nim dobre relacje robocze
G: Jest taki normalny, nie?
K: (…) Zrobiłem jakiś research na mieście i się okazało że wszyscy kurwa podwyżki mieli w międzyczasie, byłem kiedyś benchmarkiem był orlen, Klesyk, Jagiełło sobie podwyżki pozałatwiali. Ja to myślałem, że jest ciężko, to nikt nie ma podwyżek, to siedziałem spokojnie, a tu kurwa (...) wszyscy kurwa mi odjechali, a tu jeszcze mi chce zabrać pani, kurwa nie, ale poszedłem do Włodka i się tam ze zrozumieniem odniósł do tematu.
Teraz znowu minister wykazał się zrozumieniem i w ramach dobrych relacji roboczych podpisał wniosek o powołanie do zarządu kumpla premiera i prezesa. Zgodnie z prawem, bez żadnego fikcyjnego konkursu.
Jak głosi komunikat spółki, Igor Ostachowicz, zgodnie ze swoim doświadczeniem, będzie odpowiadał m.in. za sprawy „public affairs”, pozyskiwanie funduszy rozwojowych, w tym funduszy unijnych, a także za kwestie związane z bezpieczeństwem energetycznym. Wiedzę ma rzeczywiście dużą, prosto zza kulis, świeżutką. Prezesowi Krawcowi na pewno się przyda, zwłaszcza że czasy coraz mniej pewne. A w niepewnych czasach można już co najwyżej liczyć na to, że koledzy wykażą się zrozumieniem. Przed Igorem Ostachowiczem więc czas zarabiania.
Odwrotną drogę przeszła nowa minister infrastruktury, Maria Wasiak. Zamieniła pensję z PKP na niewdzięczną rządową robotę. Na pocieszenie dostała od swojej firmy, bagatela, pół miliona. To też dzięki zrozumieniu, tym razem byłego ministra Sławomira Nowaka, który zgodził się na kontrakty menedżerskie w PKP.
Czyli wszyscy wszystko rozumieją. Tylko ten ciemny lud ciągle chwyta się za głowę i zrozumieć jakoś nie może.
Jacek Krawiec: A jak tam Włodek (Karpiński – red.) daje radę, chyba co?
Paweł Graś: Tak
K: Ja mam z nim dobre relacje robocze
G: Jest taki normalny, nie?
K: (…) Zrobiłem jakiś research na mieście i się okazało że wszyscy kurwa podwyżki mieli w międzyczasie, byłem kiedyś benchmarkiem był orlen, Klesyk, Jagiełło sobie podwyżki pozałatwiali. Ja to myślałem, że jest ciężko, to nikt nie ma podwyżek, to siedziałem spokojnie, a tu kurwa (...) wszyscy kurwa mi odjechali, a tu jeszcze mi chce zabrać pani, kurwa nie, ale poszedłem do Włodka i się tam ze zrozumieniem odniósł do tematu.
Teraz znowu minister wykazał się zrozumieniem i w ramach dobrych relacji roboczych podpisał wniosek o powołanie do zarządu kumpla premiera i prezesa. Zgodnie z prawem, bez żadnego fikcyjnego konkursu.
Jak głosi komunikat spółki, Igor Ostachowicz, zgodnie ze swoim doświadczeniem, będzie odpowiadał m.in. za sprawy „public affairs”, pozyskiwanie funduszy rozwojowych, w tym funduszy unijnych, a także za kwestie związane z bezpieczeństwem energetycznym. Wiedzę ma rzeczywiście dużą, prosto zza kulis, świeżutką. Prezesowi Krawcowi na pewno się przyda, zwłaszcza że czasy coraz mniej pewne. A w niepewnych czasach można już co najwyżej liczyć na to, że koledzy wykażą się zrozumieniem. Przed Igorem Ostachowiczem więc czas zarabiania.
Odwrotną drogę przeszła nowa minister infrastruktury, Maria Wasiak. Zamieniła pensję z PKP na niewdzięczną rządową robotę. Na pocieszenie dostała od swojej firmy, bagatela, pół miliona. To też dzięki zrozumieniu, tym razem byłego ministra Sławomira Nowaka, który zgodził się na kontrakty menedżerskie w PKP.
Czyli wszyscy wszystko rozumieją. Tylko ten ciemny lud ciągle chwyta się za głowę i zrozumieć jakoś nie może.