Jest impreza! Superkumulacja, czyli gdzie tu biegać, gdzie tu biegać

Jest impreza! Superkumulacja, czyli gdzie tu biegać, gdzie tu biegać

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wielkie bum, czyli boom na bieganie – tak Małgosia Smolińska zatytułowała podsumowanie tegorocznej akcji Polska biega. Bo też i w ponad 650 biegach, które podpięły się pod logo ze strusiami wystartowało w sumie ponad 110 000 ludzi. A ilu było tych i ile było biegów, które się do akcji nie zarejestrowały?
Mamy biegowy boom. I to nie tylko jeżeli chodzi o liczbę biegaczy, chociaż kolejne rekordy frekwencji największych polskich biegów są poprawiane z roku na rok, ale także jeżeli chodzi o liczbę – biegów. To już nie ten czas, że jechało się na drugi koniec Polski, bo w najbliższej okolicy był biegowo „martwy” weekend. W okolicach dużych miast wystartować można praktycznie w każdy weekend. A jak ktoś ma fantazję, to można i w dwóch biegach wystartować w jeden weekend. Dla szaleńców, którzy biegają naprawdę szybko jest też specjalny bonus – dwa starty jednego dnia. Zdarza się, sama widziałam. A nawet kiedyś doświadczyłam, ale w innej rzeczywistości. Wtedy, kiedy ja pobiegłam w dwóch biegach jednego dnia – to były jedyne dwa biegi w Warszawie przez całe wakacje. Tylko się skumulowały.

Teraz kumulacje mamy co weekend. A już szczególnie czerwcowe weekendy wyglądają, jakby wszyscy organizatorzy uparli się zdążyć wydać pieniądze w pierwszej połowie roku. Szybki przegląda kalendarza pokazuje, że w najbliższy weekend odbędzie się ok. 70 imprez biegowych. Tylko w Warszawie i najbliższych okolicach można wystartować w 10 (tak, DZIESIĘCIU!) zorganizowanych biegach na dystansie od 5 do 10 km. Większość atestowana, część z tradycjami, część debiutuje na biegowej mapie Warszawy. Podziwiam organizatorów, którzy wbijają się w tak oblegany termin z debiutem, ale ostatecznie – mamy wolny rynek, dla każdego coś miłego.

I tak w sobotę można się pościgać na 5 km w Parku Skaryszewskim w ramach Parkrunu albo stanąć w szranki z najlepszymi na Ursynowie. A jeżeli 5 km to za mało, to mamy dwie uznane dyszki po dwóch stronach Warszawy – w Sulejówku i w Ożarowie i debiutującą w zestawieniu dyszkę w… Ursusie.

W niedzielę na 5 i 10 km można się pościgać w Rembertowie – to pierwszy bieg RUNbertów. Na północy na prawym brzegu zapowiada się jeszcze Grand Prix Białołęki – 7 km. A nieco dalej szykują się dwie sympatyczne dziesiątki Grand Prix Ciechanowa i czwarta edycja biegu Avon kontra Przemoc w Garwolinie.

Dla zachowania higieny startowej, ale żeby też serca sobie samej nie łamać, ja w ten weekend wybieram Garwolin. Co prawda garwolińska trasa nie nadaje się na życiówki i gdybym tylko mogła, poprzedziłabym rekreacyjny start w Garwolinie mocnym ściganiem w Sulejówku, gdzie z kolei jest płasko jak na stole, ale że w sobotę muszę być zupełnie gdzie indziej – to jadę do Garwolina. I zapowiadam, że tanio skóry nie sprzedam. Tym bardziej, że po biegu organizatorzy przygotowali nie lada gratkę dla uczestników. A właściwie gratis. Godzinkę na basenie. Całkiem nowym basenie. Biorąc pod uwagę stan dotychczasowych sanitariatów tamtejszych, szykuje nam się cywilizacyjny skok. Muszę to zobaczyć.

A czytelników poproszę o relacje z pozostałych biegów. Dla najlepszych będzie nagroda. Co byście powiedzieli na pakiet startowy w Biegu Powstania Warszawskiego? Jeden pakiecik dla autora najlepszej weekendowej relacji z biegów warszawskich. Czekam – w komentarzach i na FB.

A skoro już jesteśmy przy startach i konkursach – to znalazłam na FB konkurs. Normalnie nie polecam konkursów, ale są niezłe buty do wzięcia. Dla niepoznaki na stronie FitnessTrening.pl, chociaż buty są do biegania. Reebok Realflex. Konkurs kończy się w niedzielę w samo południe. To ja wtedy w takich właśnie bucikach będę biec w tym Garwolinie. A Wy próbujcie sił!

Ostatnie wpisy

  • Chasing the Breath – W pogoni za oddechem18 sty 2017, 16:53Wbrew pozorom i tytułowi nie jest to film o norweskich biegaczkach ( i biegaczach) narciarskich, ale o Polaku, który postanowił ukraść Szerpom zwycięstwo w Everest Marathon. Jak dla mnie, ten film mógłby równie dobrze nosić tytuł „W pogoni za...
  • Nie jesteśmy tam chłopcem do bicia30 cze 2016, 10:15Za 12 godzin ten tekst może być już nieaktualny. Cóż, tak bywa, jak się zbiera do pisania przez cały tydzień. A chciałam coś napisać o EURO. Niby za piłką nie przepadam, ale stara kibicka wyłazi mi spod koszuli. Co prawda tegoroczną imprezę...
  • „Niezłomny”. Dlaczego warto.5 sty 2015- Ania, Louis nie żyje – zaczepiła mnie jakoś w lipcu koleżanka. – JAKI LOUIS? – zapytałam dużymi literami, wstrzymując oddech. – Louis Zamperini, niezłomny – gdyby nie to, że rozmawiałyśmy przez FB, pewnie...
  • Narodowy spis biegaczy, czyli gdzie ta siła18 gru 2014Ponad 60 000 osób wzięło udział w Narodowym Spisie Biegaczy. Bo tak fajny lans był wstawić sobie w serwisie społecznościowym obrazek z kolejnym numerkiem. Tak, też dałam się spisać. Gdzieś pod sam koniec akcji, kiedy właściwie nie biegałam i...
  • Maraton bez medalu, czyli #droganaNarodowy – epilog30 wrz 2014Nie mam medalu z 36. PZU Maratonu Warszawskiego. Żałuję, bo medal jest piękny, chyba najładniejszy, jaki mogłam mieć w kolekcji. Z tego maratonu, zamiast medalu, mam breloczek. Też ładny, z Mostem Poniatowskiego. I mam też nogi zmęczone, jakbym...