Występują: Waldemar Kargul – lider ludowy, tęgi łeb. Zna się na biznesie i elektronice. Od Witosa jest lepszy, bo nosi krawaty i schował do szafy sukmanę. Prawdziwy przyjaciel – mawiają, że „kto ma Waldka w rodzie, tego bieda nie ubodzie”. A, no i strateg polityczny; Młody ludowiec – wykształcony na SGGW miłośnik ruchu ludowego. Zwolennik kaganków oświaty i pracy u podstaw. Ideowiec. Uczciwy. Jednym słowem bardzo kiepski polityk.
Miejsce akcji: gabinet Waldemara.
Młody ludowiec: (wpada zdyszany do gabinetu) Panie prezesie, panie prezesie, media znów się nad nami pastwią!
Waldemar Kargul: (zaniepokojony) Hę? Jaką moją spółkę odkryli?
Młody ludowiec: (zaskoczony) Nie… To co innego. Chcą rozbić koalicję!
Waldemar Kargul: (oddycha z ulgą) A to… A co napisali?
Młody ludowiec: Napisali, że nam się program naszego rządu nie podoba i że jak nasz koalicjant chce to może sam sobie Polskę zmieniać.
Waldemar Kargul: I?
Młody ludowiec: No jak to? To mało? Ja przybiegłem, żebyśmy jakieś dementi przygotowali.
Waldemar Kargul: (wzdycha) Oj młody, młody. (mentorskim tonem) Czy tobie się podoba liberalny program krwiopijców, którzy po karkach polskich chłopów chcą wejść na europejskie salony? Czy podoba ci się wielkomiejska pogarda panów w garniturach dla losu małorolnych? Czy podoba ci się szlachta która rozpija… No może się zagalopowałem. Ale co podoba ci się?
Młody ludowiec: (ociągając się) No nie, ale…
Waldemar Kargul: (poirytowany) Jakie ale?
Młody ludowiec: Ale to nie my z tymi w garniturach w koalicję weszliśmy?
Waldemar Kargul: My. Żeby realizować nasz jedynie słuszny program.
Młody ludowiec: Ale skoro oni go nie realizują to czemu jesteśmy dalej w tej koalicji. Nic z tego nie rozumiem.
Waldemar Kargul: (zadowolony z siebie) I o to chodzi, o to chodzi, młody.
Kurtyna (ze smutkiem opada jako zasłona milczenia)
Wszelkie podobieństwo bohaterów do osób występujących w rzeczywistości na polskiej scenie politycznej jest oczywiście zupełnie przypadkowe.
Młody ludowiec: (wpada zdyszany do gabinetu) Panie prezesie, panie prezesie, media znów się nad nami pastwią!
Waldemar Kargul: (zaniepokojony) Hę? Jaką moją spółkę odkryli?
Młody ludowiec: (zaskoczony) Nie… To co innego. Chcą rozbić koalicję!
Waldemar Kargul: (oddycha z ulgą) A to… A co napisali?
Młody ludowiec: Napisali, że nam się program naszego rządu nie podoba i że jak nasz koalicjant chce to może sam sobie Polskę zmieniać.
Waldemar Kargul: I?
Młody ludowiec: No jak to? To mało? Ja przybiegłem, żebyśmy jakieś dementi przygotowali.
Waldemar Kargul: (wzdycha) Oj młody, młody. (mentorskim tonem) Czy tobie się podoba liberalny program krwiopijców, którzy po karkach polskich chłopów chcą wejść na europejskie salony? Czy podoba ci się wielkomiejska pogarda panów w garniturach dla losu małorolnych? Czy podoba ci się szlachta która rozpija… No może się zagalopowałem. Ale co podoba ci się?
Młody ludowiec: (ociągając się) No nie, ale…
Waldemar Kargul: (poirytowany) Jakie ale?
Młody ludowiec: Ale to nie my z tymi w garniturach w koalicję weszliśmy?
Waldemar Kargul: My. Żeby realizować nasz jedynie słuszny program.
Młody ludowiec: Ale skoro oni go nie realizują to czemu jesteśmy dalej w tej koalicji. Nic z tego nie rozumiem.
Waldemar Kargul: (zadowolony z siebie) I o to chodzi, o to chodzi, młody.
Kurtyna (ze smutkiem opada jako zasłona milczenia)
Wszelkie podobieństwo bohaterów do osób występujących w rzeczywistości na polskiej scenie politycznej jest oczywiście zupełnie przypadkowe.