Występują: Demiurg - twórca wszelkiego bytu, przynajmniej w pewnych kręgach; Mr. Radek - gentleman from Oxford. He speaks english very well; Pan Wąs - mąż spod Warszawy. Dobrze posługuje się językiem polskim; Poseł Gasipies - bloger.
Miejsce akcji: kraj, nazywany Polska lub Poland
Prolog
Demiurg: Stworzyłem was na moje podobieństwo, więc bądźcie jak ja. Macie rywalizować, ale się wspierać. Macie polemizować, ale się ze sobą zgadzać. Macie być bojowi, ale przyjaźni. Macie być indywidualistami, ale w kolektywie. Macie być sobą, ale pamiętajcie o sondażach. Jasne?
Mr. Radek: Eee…
Pan Wąs: Yyy…
Demiurg: To świetnie, bo nie mam już więcej czasu. Polska czeka (wychodzi)
Akt I:
Pan Wąs: (słodko) Mój kochany przeciwniku i serdeczny przyjacielu. To zaszczyt konkurować z tobą, a myślę, że i dla ciebie honorem będzie ze mną przegrać. Jesteśmy jak dwie krople wody, ale ja jestem kroplą czystszą. Pójdź w me ramiona…
Mr. Radek: (niezwykle uprzejmie) Yes, sir, a przepraszam, zapomniałem z kim mam zaszczyt. Prawdą jest, że jesteśmy braćmi i wiem, że jak na brata przystało będziesz cieszyć się z mojego sukcesu. Obiecuję, że będę cię regularnie zapraszał do pałacu na kawę. I nawet podaruje ci żyrandol. Niech cię uściskam.
Poseł Gasipies: (pisze na blogu) Obaj są sexy, ale Wąs ma bielsze zęby.
Akt II:
Pan Wąs: (spokojnie) Rywalu konkurujesz ze mną godnie. Mimo że nie jesteś do końca godzien zaufania, bo kiedyś, nie zaprzeczaj, byłeś jednym z wilków z watahy, to wciąż uważam, że mogę ci podawać rękę. Myślę jednak, że masz jeszcze jakieś niedokończone sprawy w Afganistanie – tam sobie tak dobrze radziłeś. Pałac poczeka…
Mr. Radek: (zgryźliwie) Mój wąsaty przeciwniku. Nosisz się tak jakbyś nie zauważył, że I RP się jeszcze nie skończyła, więc dziwie się, że odnotowałeś ten Afganistan. How is your english today? Better?
Poseł Gasipies: (pisze na blogu) Wąs jest szlachetny, a Radek rzadko się myje.
Akt III:
Pan Wąs: (złośliwie) Co tam słychać w Cordobie? A, zapomniałem, nie byłeś. No cóż dla jednych z nas ważna jest Polska, dla innych lusterko. Co tam słychać u kolegów z Partii Sprawiedliwości? Pomagają w kampanii?
Mr. Radek: (przez zęby) Go… coś tam, coś tam... yourself.
Poseł Gasipies: (pisze na blogu) Kiedy przodkowie Wąsa schodzili z drzewa, przodkowie Radka zmierzali w drugą stronę.
Epilog:
Demiurg (patrzy na wszystko z niesmakiem): I znów będę musiał sam zwyciężać.
Kurtyna (is going down czyli opada)
Wszelkie podobieństwo występujących tu postaci do prawdziwych bohaterów polskiej sceny politycznej jest oczywiście zupełnie przypadkowe.
Prolog
Demiurg: Stworzyłem was na moje podobieństwo, więc bądźcie jak ja. Macie rywalizować, ale się wspierać. Macie polemizować, ale się ze sobą zgadzać. Macie być bojowi, ale przyjaźni. Macie być indywidualistami, ale w kolektywie. Macie być sobą, ale pamiętajcie o sondażach. Jasne?
Mr. Radek: Eee…
Pan Wąs: Yyy…
Demiurg: To świetnie, bo nie mam już więcej czasu. Polska czeka (wychodzi)
Akt I:
Pan Wąs: (słodko) Mój kochany przeciwniku i serdeczny przyjacielu. To zaszczyt konkurować z tobą, a myślę, że i dla ciebie honorem będzie ze mną przegrać. Jesteśmy jak dwie krople wody, ale ja jestem kroplą czystszą. Pójdź w me ramiona…
Mr. Radek: (niezwykle uprzejmie) Yes, sir, a przepraszam, zapomniałem z kim mam zaszczyt. Prawdą jest, że jesteśmy braćmi i wiem, że jak na brata przystało będziesz cieszyć się z mojego sukcesu. Obiecuję, że będę cię regularnie zapraszał do pałacu na kawę. I nawet podaruje ci żyrandol. Niech cię uściskam.
Poseł Gasipies: (pisze na blogu) Obaj są sexy, ale Wąs ma bielsze zęby.
Akt II:
Pan Wąs: (spokojnie) Rywalu konkurujesz ze mną godnie. Mimo że nie jesteś do końca godzien zaufania, bo kiedyś, nie zaprzeczaj, byłeś jednym z wilków z watahy, to wciąż uważam, że mogę ci podawać rękę. Myślę jednak, że masz jeszcze jakieś niedokończone sprawy w Afganistanie – tam sobie tak dobrze radziłeś. Pałac poczeka…
Mr. Radek: (zgryźliwie) Mój wąsaty przeciwniku. Nosisz się tak jakbyś nie zauważył, że I RP się jeszcze nie skończyła, więc dziwie się, że odnotowałeś ten Afganistan. How is your english today? Better?
Poseł Gasipies: (pisze na blogu) Wąs jest szlachetny, a Radek rzadko się myje.
Akt III:
Pan Wąs: (złośliwie) Co tam słychać w Cordobie? A, zapomniałem, nie byłeś. No cóż dla jednych z nas ważna jest Polska, dla innych lusterko. Co tam słychać u kolegów z Partii Sprawiedliwości? Pomagają w kampanii?
Mr. Radek: (przez zęby) Go… coś tam, coś tam... yourself.
Poseł Gasipies: (pisze na blogu) Kiedy przodkowie Wąsa schodzili z drzewa, przodkowie Radka zmierzali w drugą stronę.
Epilog:
Demiurg (patrzy na wszystko z niesmakiem): I znów będę musiał sam zwyciężać.
Kurtyna (is going down czyli opada)
Wszelkie podobieństwo występujących tu postaci do prawdziwych bohaterów polskiej sceny politycznej jest oczywiście zupełnie przypadkowe.