W piątek TV Trwam rozpoczęło nadawanie swojego programu na cyfrowym multiplexie, co stało się ukoronowaniem rydzykowej strategii szczucia i faktów dokonanych.
Jeden z pionierów prywatnej radiofonii w Polsce opowiadał mi o swoim pierwszym spotkaniu z katolickim radionadawczą Tadeuszem Rydzykiem. Wszystko było jeszcze w powijakach, a przyszli nadawcy drżeli przed skomplikowaną procedurę administracyjną. Tylko Rydzyk niczym się nie przejmował, bo wszystkie wątpliwości i obawy kwitował jednym hasłem. – Z Bożą pomocą to załatwimy.
Co należało rozumieć: co nas obchodzą jakieś procedury, nam się to należy. I ta strategia przynosiła Rydzykowi w ciągu ostatnich dwudziestu lat same sukcesy. Zaczęło się w 1993 roku, gdy udało mu się wymusić ogólnokrajową koncesję radiową dla Radia Maryja, bo Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przestraszyła się tysięcy listów i masowych protestów-modlitw. Na każdym kolejnym etapie walki o swoje radio czy telewizję ten straszak tysięcy wiernych słuchaczy wyprowadzonych na ulicę działał. Nie inaczej było w walce o multiplex. Warto przypomnieć, że Rydzyk odpadł z wyścigu o pierwszy multiplex z powodu kiepskiej kondycji finansowej. Z przedstawionych wówczas dokumentów wynikało, że TV Trwam nie ma pieniędzy by udźwignąć ciężar finansowania nadawania z multilexu. Do podziału były cztery miejsca, zgłosiło się 17 chętnych i Trwam wypadło z gry. Zwłaszcza, że jako jedyny nadawca domagał się utajnienia swoich dokumentów finansowych.
Wtedy rozpoczęły się wielkie protesty społeczne w obronie telewizji. Tak naprawdę walka nie toczyła się już o miejsce na pierwszym multiplexie, gdzie była sprawa była już przesądzona, tylko na drugim. Msze, seanse nienawiści, wulgarne anonimy i tysiące listów miały skłonić KRRiTv do uległości. I skłoniły. Rydzyk wie, jak zmiękczyć nawet największych swoich przeciwników.
- Ta walka toczy się o wolność słowa – mówił Rydzyk, ale naprawdę toczyła się o zasięg jego telewizji. Dzięki temu, że TV Trwam nadaje od piątku na multiplexie jej zasięg zwiększył się czterokrotnie i zamiast do 10 milionów jego telewizja będzie docierać do 38 milionów odbiorców naziemnej telewizji cyfrowej. I choć pod względem zasięgu może porównać się już z potentatami takimi jak TVP, Polsat i TVN to jeśli chodzi o średnią oglądalność programu nadal jest kiepsko. Średnia dobowa oglądalność telewizji Rydzyka to zaledwie około 6 tys. widzów. I nawet biorąc pod uwagę, że po wejściu na multiplex zwiększy się ona czterokrotnie, to i tak za mało, by żyć z reklam.
Fundacja Lux Veritatis nadająca program Telewizji Trwam Fundacja chwali się majątkiem wysokości 90 mln zł, ale prawie 70 mln zł to pożyczka, którą Rydzyk zaciągnął u redemptorystów. Trzeba ją będzie spłacić w latach 2016-2019 na co trzeba będzie przeznaczyć rocznie około 16 mln zł (wraz z odsetkami). Ciekawe z czego wówczas będzie Rydzyk finansował swoją obecność na multiplexie. Jak go znam, w ogóle się tym nie przejmuje. Jak trzeba będzie to wyprowadzi ze sto tysięcy słuchaczy Radia Maryja na ulicę i będzie mówił, że broni wolności słowa. Czy ktoś będzie miał wówczas odwagę powiedzieć, że chodzi o pieniądze.
I tak z Bożą pomocą to załatwi.
Cezary Łazarewicz
Co należało rozumieć: co nas obchodzą jakieś procedury, nam się to należy. I ta strategia przynosiła Rydzykowi w ciągu ostatnich dwudziestu lat same sukcesy. Zaczęło się w 1993 roku, gdy udało mu się wymusić ogólnokrajową koncesję radiową dla Radia Maryja, bo Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przestraszyła się tysięcy listów i masowych protestów-modlitw. Na każdym kolejnym etapie walki o swoje radio czy telewizję ten straszak tysięcy wiernych słuchaczy wyprowadzonych na ulicę działał. Nie inaczej było w walce o multiplex. Warto przypomnieć, że Rydzyk odpadł z wyścigu o pierwszy multiplex z powodu kiepskiej kondycji finansowej. Z przedstawionych wówczas dokumentów wynikało, że TV Trwam nie ma pieniędzy by udźwignąć ciężar finansowania nadawania z multilexu. Do podziału były cztery miejsca, zgłosiło się 17 chętnych i Trwam wypadło z gry. Zwłaszcza, że jako jedyny nadawca domagał się utajnienia swoich dokumentów finansowych.
Wtedy rozpoczęły się wielkie protesty społeczne w obronie telewizji. Tak naprawdę walka nie toczyła się już o miejsce na pierwszym multiplexie, gdzie była sprawa była już przesądzona, tylko na drugim. Msze, seanse nienawiści, wulgarne anonimy i tysiące listów miały skłonić KRRiTv do uległości. I skłoniły. Rydzyk wie, jak zmiękczyć nawet największych swoich przeciwników.
- Ta walka toczy się o wolność słowa – mówił Rydzyk, ale naprawdę toczyła się o zasięg jego telewizji. Dzięki temu, że TV Trwam nadaje od piątku na multiplexie jej zasięg zwiększył się czterokrotnie i zamiast do 10 milionów jego telewizja będzie docierać do 38 milionów odbiorców naziemnej telewizji cyfrowej. I choć pod względem zasięgu może porównać się już z potentatami takimi jak TVP, Polsat i TVN to jeśli chodzi o średnią oglądalność programu nadal jest kiepsko. Średnia dobowa oglądalność telewizji Rydzyka to zaledwie około 6 tys. widzów. I nawet biorąc pod uwagę, że po wejściu na multiplex zwiększy się ona czterokrotnie, to i tak za mało, by żyć z reklam.
Fundacja Lux Veritatis nadająca program Telewizji Trwam Fundacja chwali się majątkiem wysokości 90 mln zł, ale prawie 70 mln zł to pożyczka, którą Rydzyk zaciągnął u redemptorystów. Trzeba ją będzie spłacić w latach 2016-2019 na co trzeba będzie przeznaczyć rocznie około 16 mln zł (wraz z odsetkami). Ciekawe z czego wówczas będzie Rydzyk finansował swoją obecność na multiplexie. Jak go znam, w ogóle się tym nie przejmuje. Jak trzeba będzie to wyprowadzi ze sto tysięcy słuchaczy Radia Maryja na ulicę i będzie mówił, że broni wolności słowa. Czy ktoś będzie miał wówczas odwagę powiedzieć, że chodzi o pieniądze.
I tak z Bożą pomocą to załatwi.
Cezary Łazarewicz