Perfidnie zamierzam wykorzystać czas składania życzeń do prezentacji subiektywnej listy życzeń dla Miasta, Państwa i Świata.
Szczerze mówiąc, nie lubię Sylwestra. Nie dlatego, że teoretycznie po północy stanę się o rok starsza, bo to kwestia dyskusyjna. Nie cierpię tego owczego pędu, który akurat w tym dniu każe się bawić. Nie trawię idiotycznych pseudorozrywkowych programów, serwowanych biednym widzom przez sadystyczne stacje telewizyjne i tego wymuszonego nastroju fiesty. W roku jest 365 dni na zabawę i w związku z powyższym bawię się i wychodzę wtedy, kiedy ja mam na to ochotę a nie wtedy, gdy się powinno. Bliższe jest mi azjatyckie podejście do końca roku, czyli wykorzystanie tego czasu do refleksji i podsumowań, robienia postanowień i snucia marzeń. Pozwolę więc sobie przedstawić subiektywną i mocno okrojoną listę życzeń kierowanych do Miasta, Państwa i Świata.
- Krakowowi życzę więc:
1. Aby MPK wreszcie zrozumiało, iż nie jesteśmy najbogatszym miastem w Polsce i obniżyło haniebnie wysokie ceny biletów. By nie być gołosłowną, bilet całodobowy w Krakowie kosztuje 10,50 zł podczas, gdy w Warszawie 7,20 zł, zaś tygodniowy 38 zł, a w stolicy 24. Szanowna dyrekcjo MPK, windując ceny biletów wcale nie poprawicie własnego budżetu, a za to skutecznie obrzydzicie życie mieszkańcom i turystom.
2. Aby mieszkańcy Krakowa wreszcie mieli okazję zobaczyć pozytywne efekty niekończących się remontów, bo jak na razie jest widoczny tylko chaos komunikacyjny.
3. Aby pomysł wybudowania pod płytą Rynku Głównego centrum handlowego umarł śmiercią naturalną.
4. Aby duch estetyczny czuwał nad architektami miejskimi.
5. Aby Dworzec Główny doczekał się wreszcie schodów ruchomych.
6. Aby minął szał budowania kolejnych centrów handlowych.
7. Aby więcej było udanych, kameralnych spektakli takich jak np. "Wszystko o kobietach" z Teatru Ludowego w reż. Pawła Szumca z genialnymi paniami: Martą Bizoń, Magdą Nieć i Beatą Schimscheiner i aby aktorki te można było też zobaczyć w filmach (bo w filmach polskich za Chiny Ludowe nie można się dopatrzyć pełnokrwistych i myślących postaci kobiecych!) No dobra, może małą prywatę uprawiam, ale życzenia to wszak osobiste.
8. Aby Kraków był Krakowem, w Vis-a-vis pani Krysia serwowała kawkę a w Jaszczurach i Dymie dalej można było spotkać znajomych. W dobrej formie.
Polsce życzę:
1. Aby jeszcze ponoć obecna koniunktura gospodarcza przełożyła się na standard życia zwykłych obywateli.
2. Aby niektórzy politycy otworów gębowych zaczęli używać wyłącznie w celach zaspokojenia potrzeb fizjologicznych.
3. Aby polskie "wojny" toczyły się li i jedynie na scenie polskiej.
4. Aby - parafrazując Leszka Kołakowskiego - więcej było pielęgniarek i lekarzy pracujących niż strajkujących.
5. Aby uczciwość i pracowitość zaczęły być w cenie i jednocześnie zaczęły też przynosić profity materialne.
Światu życzę:
1. Wstydzę się patosu, ale zawsze aktualne są słowa modlitwy: "od powietrze, głodu, ognia i wojny zachowaj nas Panie". Nic dodać, nic ująć.
Państwu poza tym życzę także zdrowia i mniej stresu.
I przy tej okazji, dziękuję wszystkim, którzy komentowali moje wpisy, zwłaszcza "stałym bywalcom" m.in. Emmie, Jupiterowi, Drewikowi, Pinochetowi, Elwirze, Eugenowi, Alice, Onobowi... Przepraszam, że nie wymieniam wszystkich Państwa. Dziękuję za uwagę i serdecznie, noworocznie pozdrawiam! Może za tymi nickami kryją się znajome twarze, może zupełnie nieznajome, nieważne. Ważna jest uwaga i często celne komentarze.
- Krakowowi życzę więc:
1. Aby MPK wreszcie zrozumiało, iż nie jesteśmy najbogatszym miastem w Polsce i obniżyło haniebnie wysokie ceny biletów. By nie być gołosłowną, bilet całodobowy w Krakowie kosztuje 10,50 zł podczas, gdy w Warszawie 7,20 zł, zaś tygodniowy 38 zł, a w stolicy 24. Szanowna dyrekcjo MPK, windując ceny biletów wcale nie poprawicie własnego budżetu, a za to skutecznie obrzydzicie życie mieszkańcom i turystom.
2. Aby mieszkańcy Krakowa wreszcie mieli okazję zobaczyć pozytywne efekty niekończących się remontów, bo jak na razie jest widoczny tylko chaos komunikacyjny.
3. Aby pomysł wybudowania pod płytą Rynku Głównego centrum handlowego umarł śmiercią naturalną.
4. Aby duch estetyczny czuwał nad architektami miejskimi.
5. Aby Dworzec Główny doczekał się wreszcie schodów ruchomych.
6. Aby minął szał budowania kolejnych centrów handlowych.
7. Aby więcej było udanych, kameralnych spektakli takich jak np. "Wszystko o kobietach" z Teatru Ludowego w reż. Pawła Szumca z genialnymi paniami: Martą Bizoń, Magdą Nieć i Beatą Schimscheiner i aby aktorki te można było też zobaczyć w filmach (bo w filmach polskich za Chiny Ludowe nie można się dopatrzyć pełnokrwistych i myślących postaci kobiecych!) No dobra, może małą prywatę uprawiam, ale życzenia to wszak osobiste.
8. Aby Kraków był Krakowem, w Vis-a-vis pani Krysia serwowała kawkę a w Jaszczurach i Dymie dalej można było spotkać znajomych. W dobrej formie.
Polsce życzę:
1. Aby jeszcze ponoć obecna koniunktura gospodarcza przełożyła się na standard życia zwykłych obywateli.
2. Aby niektórzy politycy otworów gębowych zaczęli używać wyłącznie w celach zaspokojenia potrzeb fizjologicznych.
3. Aby polskie "wojny" toczyły się li i jedynie na scenie polskiej.
4. Aby - parafrazując Leszka Kołakowskiego - więcej było pielęgniarek i lekarzy pracujących niż strajkujących.
5. Aby uczciwość i pracowitość zaczęły być w cenie i jednocześnie zaczęły też przynosić profity materialne.
Światu życzę:
1. Wstydzę się patosu, ale zawsze aktualne są słowa modlitwy: "od powietrze, głodu, ognia i wojny zachowaj nas Panie". Nic dodać, nic ująć.
Państwu poza tym życzę także zdrowia i mniej stresu.
I przy tej okazji, dziękuję wszystkim, którzy komentowali moje wpisy, zwłaszcza "stałym bywalcom" m.in. Emmie, Jupiterowi, Drewikowi, Pinochetowi, Elwirze, Eugenowi, Alice, Onobowi... Przepraszam, że nie wymieniam wszystkich Państwa. Dziękuję za uwagę i serdecznie, noworocznie pozdrawiam! Może za tymi nickami kryją się znajome twarze, może zupełnie nieznajome, nieważne. Ważna jest uwaga i często celne komentarze.