12 listopada ludzkość po raz pierwszy lądowała na pędzącej komecie. Do sukcesu przyczynili się syn Papcia Chmiela i polscy naukowcy. Z kolei Tomasz Bagiński nakręcił na ten temat fascynujący film krótkometrażowy. Warto go zobaczyć.
Wszystko zaczęło się 10 lat temu, gdy sonda Rosetta Europejskiej Agencji Kosmicznej została wystrzelona z Ziemi w kosmos. Cel: lądowanie na komecie 67P/CG. Po co? 67P zawiera wodę, która jest niezbędna dla powstania życia. Krążąc w kosmosie kometa zostawia wręcz za sobą wodny ślad – co sekundę gubi odpowiednik dwóch szklanek wody http://www.esa.int/Our_Activities/Space_Science/Rosetta/Rosetta_s_comet_sweats_two_glasses_of_water_a_second .
Wielu naukowców twierdzi, że woda na Ziemi pochodzi z jakiejś komety. Najwyraźniej więc zbadanie 67P może przybliżyć nas do odpowiedzi na pytanie o to kim jest i skąd pochodzi człowiek.
To wszystko dzieje się na naszych oczach. 12 listopada sonda Rosetta wylądowała na komecie i przesłała na Ziemię niesamowite zdjęcia. Potem zdążyła zrobić większość zaplanowanych badań otoczenia. Obecnie została wyłączona, ponieważ jej baterie słoneczne odbierają niestety za mało energii. Czy zamilkła już na zawsze? – Moje życie na komecie dopiero się zaczyna. Opowiem wam więcej niedługo… zzzzz – ogłosił Philae na Twitterze (@ Philae2014).
Jeśli baterie słoneczne się naładują, próbnik odzyska siły. Już teraz jednak wiadomo, że misja Rosetta jest historycznym sukcesem. Przyczynili się do niego także Polacy, którzy budowali jedno z urządzeń próbnika. – Zbudowaliśmy penetrator, wyposażony w urządzenie wbijające i pręt o długości ok. 40 cm – tłumaczy inż. Jerzy Grygorczuk z Centrum Badań Kosmicznych PAN. Polskie urządzenie służy to mierzenia temperatury i właściwości kosmicznego gruntu.
Innym Polakiem, który pracował nad sukcesem Rosetty jest Artur Bartosz Chmielewski – syna Papcia Chmiela, czyli Henryka Chmielewskiego, autora komiksów „Tytus, Romek i Atomek”. Artur Chmielewski jest koordynatorem misji Rosetta z ramienia NASA i dba o domknięty budżet oraz komunikację między zespołami.
Z kolei w promocji pomógł Tomasz Bagiński i jego studio Platige. Zespół Bagińskiego przygotował fenomenalny film krótkometrażowy „Ambicja”, który w jednej opowieści łączy science-fiction z naukową wizją Misji Rosetta. Bohaterami filmu są ludzie przyszłości. Posiadają niemal boskie zdolności i próbują nie tylko zrozumieć, ale wręcz formować kształt kosmosu. – Pamiętasz projekt Rosetta? – mówi nauczyciel sztuki tworzenia do swojej uczennicy. – Tak wiele rzeczy mogło pójść nie tak! Błąd przy starcie, złe kalkulacje matematyczne, kolizja – wylicza mistrz. A jednak tak się nie stało. Jak wynika z filmu, człowiek przyszłości zdołał przekroczyć horyzont swoich własnych wyobrażeń.
Z pewnością warto zobaczyć film „Ambicja”, a także osobną opowieść o tym, po co w ogóle powstał. – Ludzkość wysyła w kosmos sondę, która zamierza dogonić kometę i wylądować na jej powierzchni, a my potrzebujemy wielkiego reżysera, filmów i aktorów, by przekonać ludzi, że to jest interesujące – dziwi się Łukasz Sobisz, jeden z twórców „Ambicji”.
Ja też się dziwię.
Zobacz film Tomka Bagińskiego „Ambition”
A także „Ambition, the making of”
Wielu naukowców twierdzi, że woda na Ziemi pochodzi z jakiejś komety. Najwyraźniej więc zbadanie 67P może przybliżyć nas do odpowiedzi na pytanie o to kim jest i skąd pochodzi człowiek.
To wszystko dzieje się na naszych oczach. 12 listopada sonda Rosetta wylądowała na komecie i przesłała na Ziemię niesamowite zdjęcia. Potem zdążyła zrobić większość zaplanowanych badań otoczenia. Obecnie została wyłączona, ponieważ jej baterie słoneczne odbierają niestety za mało energii. Czy zamilkła już na zawsze? – Moje życie na komecie dopiero się zaczyna. Opowiem wam więcej niedługo… zzzzz – ogłosił Philae na Twitterze (@ Philae2014).
Jeśli baterie słoneczne się naładują, próbnik odzyska siły. Już teraz jednak wiadomo, że misja Rosetta jest historycznym sukcesem. Przyczynili się do niego także Polacy, którzy budowali jedno z urządzeń próbnika. – Zbudowaliśmy penetrator, wyposażony w urządzenie wbijające i pręt o długości ok. 40 cm – tłumaczy inż. Jerzy Grygorczuk z Centrum Badań Kosmicznych PAN. Polskie urządzenie służy to mierzenia temperatury i właściwości kosmicznego gruntu.
Innym Polakiem, który pracował nad sukcesem Rosetty jest Artur Bartosz Chmielewski – syna Papcia Chmiela, czyli Henryka Chmielewskiego, autora komiksów „Tytus, Romek i Atomek”. Artur Chmielewski jest koordynatorem misji Rosetta z ramienia NASA i dba o domknięty budżet oraz komunikację między zespołami.
Z kolei w promocji pomógł Tomasz Bagiński i jego studio Platige. Zespół Bagińskiego przygotował fenomenalny film krótkometrażowy „Ambicja”, który w jednej opowieści łączy science-fiction z naukową wizją Misji Rosetta. Bohaterami filmu są ludzie przyszłości. Posiadają niemal boskie zdolności i próbują nie tylko zrozumieć, ale wręcz formować kształt kosmosu. – Pamiętasz projekt Rosetta? – mówi nauczyciel sztuki tworzenia do swojej uczennicy. – Tak wiele rzeczy mogło pójść nie tak! Błąd przy starcie, złe kalkulacje matematyczne, kolizja – wylicza mistrz. A jednak tak się nie stało. Jak wynika z filmu, człowiek przyszłości zdołał przekroczyć horyzont swoich własnych wyobrażeń.
Z pewnością warto zobaczyć film „Ambicja”, a także osobną opowieść o tym, po co w ogóle powstał. – Ludzkość wysyła w kosmos sondę, która zamierza dogonić kometę i wylądować na jej powierzchni, a my potrzebujemy wielkiego reżysera, filmów i aktorów, by przekonać ludzi, że to jest interesujące – dziwi się Łukasz Sobisz, jeden z twórców „Ambicji”.
Ja też się dziwię.
Zobacz film Tomka Bagińskiego „Ambition”
A także „Ambition, the making of”