Osiem mistrzowskich tytułów mają łącznie na koncie kierowcy Alonso, Räikkonen, Hamilton, Vettel oraz Button, którzy w tej kolejności dojechali do mety fascynującego wyścigu w Szanghaju.
Odłóżmy na bok gumowe kontrowersje beznadziejnie nietrwałych miękkich opon Pirelli, z powodu których sobotnie kwalifikacje były jednymi z najnudniejszych w ciągu ostatnich kilku lat.
Sam wyścig o Grand Prix Chin w Szanghaju był megafascynujący, pełen dobrej jazdy i intensywnej walki najlepszych kierowców, którzy stosując różne strategie dostarczyli nam sporo emocji i stworzyli naprawdę niezłe widowisko.
Fantastyczna jazda Fernando Alonso w połączeniu z bezbłędną pracą zespołu Ferrari dała mu zasłużone zwycięstwo i z pewnością przyniosła ogromną ulgę szefowi Scuderii Ferrari, Stefano Domenicalemu, który w tym roku musi wywalczyć bardzo konkretne rezultaty (czytaj: mistrzowski tytuł!), jeśli chce pozostać na stanowisku… Fernando był dziś najszybszy i poza zasięgiem swych rywali.
Kimi Räikkonen, najszybszy z pozostałych, umiejętnie odpierał ataki Lewisa Hamiltona w Mercedesie, mimo uszkodzonego skrzydła i nosa w swym bolidzie. Jazda obu kierowców (jak by nie było Mistrzów Świata) była czystą przyjemnością dla oka i przyznam, że ich miejsca na podium bardzo mnie ucieszyły, bo obaj zasłużyli na nie.
Zdecydowanie jedną z atrakcji wyścigu była jego końcówka w wykonaniu Sebastiana Vettela, który po obowiązkowej zmianie opon na miękkie na pięć okrążeń przed metą rozpoczął niesamowitą pogoń za jadącym przed nim Hamiltonem. Jego tempo zapierało dech w piersiach! Vettel jechał o 3-4 sekundy szybciej na każdym okrążeniu! Taka różnica to przepaść i we współczesnej F1 w zasadzie nie występuje. Naprawdę rzadko można oglądać tak ogromną przewagę tempa między kierowcami ścisłej czołówki. To kolejny przykład nienaturalnego rozkładu sił, zniekształconego przez sztucznie nietrwałe opony…
Skoro wróciłem do tematu opon, to trzeba wspomnieć o Jensonie Buttonie, który jako piąty Mistrz Świata dojechał do mety dokładnie na tym miejscu. Button znany jest z łagodnego i płynnego stylu jazdy, co pomaga mu oszczędzać opony i wielokrotnie pozwoliło osiągnąć bardzo dobry wynik.
Podsumowując, Grand Prix Chin w Szanghaju było bardzo interesującym i fascynującym wyścigiem, choć wielu kierowców (praktycznie wszyscy) musiało bardziej dbać o zachowanie określonego tempa i umiarkowanego sposobu jazdy, niż o zaciekłą walkę z rywalami na torze.
Ale sprawa kondycji współczesnej F1 to już inny temat na zupełnie inną okazję…
Sam wyścig o Grand Prix Chin w Szanghaju był megafascynujący, pełen dobrej jazdy i intensywnej walki najlepszych kierowców, którzy stosując różne strategie dostarczyli nam sporo emocji i stworzyli naprawdę niezłe widowisko.
Fantastyczna jazda Fernando Alonso w połączeniu z bezbłędną pracą zespołu Ferrari dała mu zasłużone zwycięstwo i z pewnością przyniosła ogromną ulgę szefowi Scuderii Ferrari, Stefano Domenicalemu, który w tym roku musi wywalczyć bardzo konkretne rezultaty (czytaj: mistrzowski tytuł!), jeśli chce pozostać na stanowisku… Fernando był dziś najszybszy i poza zasięgiem swych rywali.
Kimi Räikkonen, najszybszy z pozostałych, umiejętnie odpierał ataki Lewisa Hamiltona w Mercedesie, mimo uszkodzonego skrzydła i nosa w swym bolidzie. Jazda obu kierowców (jak by nie było Mistrzów Świata) była czystą przyjemnością dla oka i przyznam, że ich miejsca na podium bardzo mnie ucieszyły, bo obaj zasłużyli na nie.
Zdecydowanie jedną z atrakcji wyścigu była jego końcówka w wykonaniu Sebastiana Vettela, który po obowiązkowej zmianie opon na miękkie na pięć okrążeń przed metą rozpoczął niesamowitą pogoń za jadącym przed nim Hamiltonem. Jego tempo zapierało dech w piersiach! Vettel jechał o 3-4 sekundy szybciej na każdym okrążeniu! Taka różnica to przepaść i we współczesnej F1 w zasadzie nie występuje. Naprawdę rzadko można oglądać tak ogromną przewagę tempa między kierowcami ścisłej czołówki. To kolejny przykład nienaturalnego rozkładu sił, zniekształconego przez sztucznie nietrwałe opony…
Skoro wróciłem do tematu opon, to trzeba wspomnieć o Jensonie Buttonie, który jako piąty Mistrz Świata dojechał do mety dokładnie na tym miejscu. Button znany jest z łagodnego i płynnego stylu jazdy, co pomaga mu oszczędzać opony i wielokrotnie pozwoliło osiągnąć bardzo dobry wynik.
Podsumowując, Grand Prix Chin w Szanghaju było bardzo interesującym i fascynującym wyścigiem, choć wielu kierowców (praktycznie wszyscy) musiało bardziej dbać o zachowanie określonego tempa i umiarkowanego sposobu jazdy, niż o zaciekłą walkę z rywalami na torze.
Ale sprawa kondycji współczesnej F1 to już inny temat na zupełnie inną okazję…