Gaza w ogniu
Kiedy byłem w Izraelu, oglądałem miejscową rosyjską telewizję. Mógłbym napisać, że byłem zmuszony do oglądania takiej telewizji, bo hebrajskiego nie znam, a wszędzie gdzie jestem staram się oglądać miejscową telewizję, czytać lokalne gazety, a nie tylko CNN. To jednak nie do końca prawda. Oglądałem telewizję diaspory żydowskiej ze Związku Radzieckiego także dlatego, że chciałem zobaczyć, co myślą, jakie są ich oczekiwania od nowego kraju, a co zostawili w starym. Pisałem o tym tekst do „Wprost”.
Oglądałem i muszę przyznać - krew mnie zalewała. Telewizja jest po rosyjsku, finansowana przez władze w Jerozolimie, a tak jakbym widział ORT czy Rossiję finansowane przez Kreml. Sama propaganda sukcesu. To nie znaczy, że nie było antyrządowo. Najczęstszym postulatem rosyjskojęzycznych było zaatakowanie strefy Gazy.
"Czy nasz rząd ma za mało pocisków" – pytał redaktor. "Dziwię się, że nie weźmiemy przykładu z Czeczenii i Władimira Putina – tam umieli zaprowadzić porządek" – odpowiadał zaproszony ekspert. I tak do znudzenia.
Teraz Izrael zaatakował strefę Gazy i chyba nie było innego wyjścia. W Gazie był Hamasland. Twór nastawiony tylko wyłącznie na zniszczenie Izraela. Rakiety odpalane przez Hamas padały na Aszkelon i inne izraelskie miasta. Ludzie się bali – rozmawiałem z wieloma z nich i wiem to na pewno.
Dlaczego powstał Hamasland? – bo Amerykanie wierzyli że wolne wybory zawsze wprowadzą liberalizm i demokrację. Wolne wybory w stefie Gazy wygrał jednak Hamas. I nie wprowadził demokracji. Gdyby nie było wolnych wyborów byłaby skorumpowana, ale bardziej pokojowo nastawiona OWP.
To może w Czeczenii wolne wybory odniosłyby podobny skutek? Może i tak. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że w niektórych rejonach świata wolne wybory to nie jest najlepsze rozwiazanie.
P.S Próbuję się odchudzać.
Kiedy byłem w Izraelu, oglądałem miejscową rosyjską telewizję. Mógłbym napisać, że byłem zmuszony do oglądania takiej telewizji, bo hebrajskiego nie znam, a wszędzie gdzie jestem staram się oglądać miejscową telewizję, czytać lokalne gazety, a nie tylko CNN. To jednak nie do końca prawda. Oglądałem telewizję diaspory żydowskiej ze Związku Radzieckiego także dlatego, że chciałem zobaczyć, co myślą, jakie są ich oczekiwania od nowego kraju, a co zostawili w starym. Pisałem o tym tekst do „Wprost”.
Oglądałem i muszę przyznać - krew mnie zalewała. Telewizja jest po rosyjsku, finansowana przez władze w Jerozolimie, a tak jakbym widział ORT czy Rossiję finansowane przez Kreml. Sama propaganda sukcesu. To nie znaczy, że nie było antyrządowo. Najczęstszym postulatem rosyjskojęzycznych było zaatakowanie strefy Gazy.
"Czy nasz rząd ma za mało pocisków" – pytał redaktor. "Dziwię się, że nie weźmiemy przykładu z Czeczenii i Władimira Putina – tam umieli zaprowadzić porządek" – odpowiadał zaproszony ekspert. I tak do znudzenia.
Teraz Izrael zaatakował strefę Gazy i chyba nie było innego wyjścia. W Gazie był Hamasland. Twór nastawiony tylko wyłącznie na zniszczenie Izraela. Rakiety odpalane przez Hamas padały na Aszkelon i inne izraelskie miasta. Ludzie się bali – rozmawiałem z wieloma z nich i wiem to na pewno.
Dlaczego powstał Hamasland? – bo Amerykanie wierzyli że wolne wybory zawsze wprowadzą liberalizm i demokrację. Wolne wybory w stefie Gazy wygrał jednak Hamas. I nie wprowadził demokracji. Gdyby nie było wolnych wyborów byłaby skorumpowana, ale bardziej pokojowo nastawiona OWP.
To może w Czeczenii wolne wybory odniosłyby podobny skutek? Może i tak. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że w niektórych rejonach świata wolne wybory to nie jest najlepsze rozwiazanie.
P.S Próbuję się odchudzać.