"Polska jest krajem zachodnim, który ma interesy na Wschodzie"
Te słowa Jerzego Giedroycia nie straciły na aktualności. Co więcej, z mniejszą lub większą determinacją były realizowane przez chyba wszystkie rządy wolnej Polski.
Nie dziwi wobec tego polsko - szwedzka inicjatywa Partnerstwa Wschodniego.
Pomimo bardzo dobrych założeń boję się, że ten projekt jest skazany na porażkę. Raczej zanosi się, że skończy on w unijnej zamrażarce.
Po pierwsze, w Pradze najwięcej emocji wzbudziła nieobecność przywódców największych krajów Europy. Poza Angelą Merkel nie było nikogo, kto w Unii decyduje i może dać pieniądze.
To bardzo źle wróży. Wszystko wskazuje na to, że prezydent Francji i premier Wielkiej Brytanii nie są zupełnie zainteresowani rozwojem tej inicjatywy i traktują ją jako zło konieczne.
Nie są zainteresowani, a to znaczy, że nie będą dawali na to pieniędzy.
Co gorsze, i to jest druga przyczyna, dla której nie wróżę tej inicjatywie sukcesu, obiektywnie sytuacja w Europie jest zła. Kryzys finansowy to nie jest dobry moment na takie działania.
Potężną wadą "Partnerstwa Wschodniego" jest też to, że nie daje krajom, które są nim objęte, żadnej perspektywy przyjęcia do Unii Europejskiej . A to oznacza, że dla przywódców Francji Włoch i Wielkiej Brytanii Unia w dającej się zdefiniować przyszłości nie rozszerzy się na wschód. Takie dzisiaj są nastroje unijnej elity.
Miało być dobrze a wyszło jak wyszło - te słowa były mottem chyba wszystkich rządów wolnej Polski.
Nie dziwi wobec tego polsko - szwedzka inicjatywa Partnerstwa Wschodniego.
Pomimo bardzo dobrych założeń boję się, że ten projekt jest skazany na porażkę. Raczej zanosi się, że skończy on w unijnej zamrażarce.
Po pierwsze, w Pradze najwięcej emocji wzbudziła nieobecność przywódców największych krajów Europy. Poza Angelą Merkel nie było nikogo, kto w Unii decyduje i może dać pieniądze.
To bardzo źle wróży. Wszystko wskazuje na to, że prezydent Francji i premier Wielkiej Brytanii nie są zupełnie zainteresowani rozwojem tej inicjatywy i traktują ją jako zło konieczne.
Nie są zainteresowani, a to znaczy, że nie będą dawali na to pieniędzy.
Co gorsze, i to jest druga przyczyna, dla której nie wróżę tej inicjatywie sukcesu, obiektywnie sytuacja w Europie jest zła. Kryzys finansowy to nie jest dobry moment na takie działania.
Potężną wadą "Partnerstwa Wschodniego" jest też to, że nie daje krajom, które są nim objęte, żadnej perspektywy przyjęcia do Unii Europejskiej . A to oznacza, że dla przywódców Francji Włoch i Wielkiej Brytanii Unia w dającej się zdefiniować przyszłości nie rozszerzy się na wschód. Takie dzisiaj są nastroje unijnej elity.
Miało być dobrze a wyszło jak wyszło - te słowa były mottem chyba wszystkich rządów wolnej Polski.