If you're going to San Francisco
Be sure to wear some flowers in your hair
Oczywiście, Scott McKenzie, 1967 rok i utwór, którego napisanie – jak mówi legenda – zajęło Johnowi Phillipsowi mniej niż pół godziny, a który przetrwał – i to z powodzeniem – już całe pół wieku. Tak w ogóle, San Francisco miało szczęście do piosenek, więc kiedy na chwilę znudzi mi się Scott McKenzie, mam do wyboru I Left My Heart in San Francisco Tony’ego Bennetta z początku lat 50., San Francisco Blues Peggy Lee (dla odmiany z początku lat 60.), Christmas in San Francisco Vica Damone’a (również lata 60.), San Francisco Judy Garland (piosenka napisana w latach 30. przez kompozytora urodzonego – niespodzianka! – w Warszawie), zupełnie już nie wspominając o San Francisco Bay Jesse’go Fullera. W ciągu ostatnich pięciu dekad śpiewała ją tak duża liczba gwiazd, że łatwiej byłoby chyba napisać, kto tego nie robił. O nudzie nie ma więc mowy!
Do San Francisco przyjechałam na konferencję zorganizowaną przez Global Technology Distribution Council. Tym razem jest to Summit North America. Co prawda, o GTDC wspominałam już, relacjonując wizytę w Nowym Jorku, jednak nie zaszkodzi przypomnieć, że organizację tę tworzą najpotężniejsze firmy dystrybucyjne branży technologicznej, w tym oczywiście ABC Data. Roczne obroty członków GTDC, których liczba nie przekracza dwudziestu, znacznie przekraczają nasz krajowy budżet. Innymi słowy, GTDC to organizacja zrzeszająca liderów. Firmy nie tylko najsprawniej zarządzane, lecz także dysponujące najbogatszym doświadczeniem i największą wiedzą.
O czym będziemy rozmawiać w gronie członków GTDC w San Francisco? Przede wszystkim o tym, że biznes stawia coraz wyższe wymagania i żeby im sprostać firmy muszą coraz bardziej zacieśniać współpracę. Dystrybutorzy powinni nieustannie dzielić się swoim doświadczeniem i wiedzą z partnerami. Dużo osób wciąż błędnie postrzega ich jako firmy zajmujące się wyłącznie „sprawnym przesuwaniem pudełek”, które dostarczają następnie pod wskazany adres. Nic bardziej mylnego! Dystrybutorzy to przede wszystkim nowoczesne spółki świadczące usługi w tym, a i owszem, logistyczne. To była i jest istotna część ich działalności, warto jednak pamiętać o pozostałych jej aspektach, które w obecnej, cyfrowej erze nabierają szczególnego znaczenia. Know-how i relacje zbudowane przez lata funkcjonowania i rozwoju to wartości nie do przecenienia.
Nowe technologie rozwijają się w zawrotnym tempie, na rynku pojawiają się nowe, perspektywiczne obszary i nisze, a wraz z nimi nowi producenci, którzy nie posiadają ani doświadczenia ani know-how pozwalającego im budować i utrzymywać efektywne kanały sprzedaży. Dystrybutor staje się w tym przypadku naturalnym i najważniejszym partnerem vendora. Ma bowiem do dyspozycji bagaż doświadczeń i zasoby specjalistycznej wiedzy. Przecież dystrybucyjny biznes to nic innego niż tworzenie optymalnych warunków i mechanizmów współpracy pomiędzy producentami, a firmami, których zadaniem jest sprzedaż do użytkownika końcowego. Kto mógłby wiedzieć więcej o optymalnych metodach konstruowania programów partnerskich, jeśli nie dystrybutor? Dystrybutor jest po prostu sercem całego rynku, jednym z najważniejszych elementów systemu, który umożliwia sprawne działanie wszystkim innym.
Tak, zdecydowanie mamy o czym rozmawiać. I nie mam najmniejszych wątpliwości, że jeszcze przez długie lata nie zabraknie nam tematów do rozmowy. Świat pędzi naprzód, technologie – a tym samym wachlarz produktów i usług – zmieniają się jak w kalejdoskopie. Obecnie szczególnie istotne, również dla dystrybutorów trendy, to Cloud i Internet Rzeczy. Ich popularność, a tym samym wpływ na kształt współczesnego rynku IT, coraz bardziej rośnie. A przecież pojawienie się kolejnych rozwiązań jest tylko kwestią czasu. I jestem pewna, że stanie się to szybciej niż nam się może wydawać. W końcu Badania i Rozwój (Research & Development) stały się jedną z głównych sił napędowych rynku, toteż nakłady na nie – w najbardziej rozwiniętych krajach – rosną z roku na rok. Wystarczy spojrzeć w statystyki. W Stanach Zjednoczonych na R&D wydaje się prawie trzy procent PKB, niewiele mniej w Chinach. Dla odmiany, w Polsce nakłady na Badania i Rozwój nie sięgają nawet jednego procenta PKB. A przecież naszego produktu krajowego brutto do amerykańskiego, czy chińskiego PKB porównywać w ogóle nie można. Mimo to w naszym kraju powstaje wiele interesujących start-upów, a tworzone przez nie rozwiązania są więcej, niż innowacyjne!
Kto chce wygrywać, musi nie tylko biec, ale biec szybciej, niż inni. I właśnie dlatego dobrze, że jestem w San Francisco, w gronie firm, które doskonale wiedzą, jak kształtować swój biznes, by sprostać nowym wyzwaniom. Bo skoro świat jest w nieustannym ruchu, to w ruchu musi być także biznes i ludzie biznesu. W ruchu jest oczywiście i ABC Data, która biegnie szybciej niż kiedykolwiek w swojej historii. I co najważniejsze, nie tylko dotrzymuje, ale i narzuca tempo najlepszym i największym. Bo właśnie o to chodzi w tej grze.
People in motion people in motion
Dane, dotyczące nakładów na Research & Development można znaleźć na przykład tu:
http://www.oecd.org/innovation/inno/researchanddevelopmentstatisticsrds.htm
http://data.worldbank.org/indicator/GB.XPD.RSDV.GD.ZS?view=map
https://en.wikipedia.org/wiki/
A tutaj przeczytamy nieco o GTDC Summit North America:
http://iagentnetwork.com/e-blasts/GTDC_042116.html
Na deser, kilka cudownych piosenek o San Francisco:
https://www.youtube.com/watch?v=bch1_Ep5M1s
https://www.youtube.com/watch?v=r6DUwMnDxEs