Nasi zachodni sąsiedzi cieszą się dobrą marką przysłowiowej nieomal solidności. Została ona jednak wystawiona na wyjątkowo trudną próbę.
Nokautujący cios zadał prawdopodobnie Volkswagen. Każdy dzień przynosi nowe wiadomości dotyczące afery z udziałem giganta z Wolfsburga, wiadomo już, że oprogramowanie maskujące poziom zanieczyszczeń instalowano również w autach marki audi i skoda. Koszty wizerunkowe oraz finansowe, kiedy już instytucje nadzorujące rynek wyliczą kary, będą gigantyczne.
Nie jest to jedyna afera w niemieckiej motoryzacji w ostatnich latach. Nie dalej niż na początku 2014 roku okazało się, że cieszące się renomą największe niemieckie stowarzyszenie motoryzacyjne ADAC fałszowało glosowania na auto roku. Nawiasem mówiąc ostatni skandal dotyczący zawyżania wyników dotyczył… volkswagena golfa.
Kolejnym ciosem w wizerunek Niemiec jest smętny widok pustych hal w Schoenefeld, gdzie powstał mający być trzecim w tym kraju po Frankfurcie i Monachium port lotniczy Berlin-Brandenburg. Inwestycja, która miała być ukończona w 2011 roku pochłonęła już ponad 5 mld euro i wciąż nie wiadomo, kiedy zostanie oddana do użytku. Powodem są błędy budowlane oraz wadliwe rozwiązania przeciwpożarowe.
Wreszcie ostatnia sprawa – postawa Angeli Merkel wobec kryzysu z imigrantami. Można było kanclerz Niemiec lubić lub nie, zżymać się na wielkomocarstwową politykę i maskowanie decyzji tak naprawdę korzystnych dla jej kraju, ale niekoniecznie dla innych członków Unii Europejskiej, jednak trzeba przyznać, że myliła się rzadko. Zachęta, a potem wycofanie się z zaproszenia dla uchodźców oraz chaos jaki powstał, mogą przynieść dla przyszłości Unii i pozycji Niemiec daleko idące skutki.
Jestem daleki od cieszenia się, że komuś coś się nie udało. Warto jednak pamiętać, że to nie jest tak, iż mamy mityczny „Zachód” (dla niektórych Europa w ogóle kończy się na Odrze), gdzie wszystko funkcjonuje świetnie a Polacy mogą tylko patrzeć i się uczyć. Parafrazując klasyka, na wschodzie też jest jakaś cywilizacja ;-)
Nie jest to jedyna afera w niemieckiej motoryzacji w ostatnich latach. Nie dalej niż na początku 2014 roku okazało się, że cieszące się renomą największe niemieckie stowarzyszenie motoryzacyjne ADAC fałszowało glosowania na auto roku. Nawiasem mówiąc ostatni skandal dotyczący zawyżania wyników dotyczył… volkswagena golfa.
Kolejnym ciosem w wizerunek Niemiec jest smętny widok pustych hal w Schoenefeld, gdzie powstał mający być trzecim w tym kraju po Frankfurcie i Monachium port lotniczy Berlin-Brandenburg. Inwestycja, która miała być ukończona w 2011 roku pochłonęła już ponad 5 mld euro i wciąż nie wiadomo, kiedy zostanie oddana do użytku. Powodem są błędy budowlane oraz wadliwe rozwiązania przeciwpożarowe.
Wreszcie ostatnia sprawa – postawa Angeli Merkel wobec kryzysu z imigrantami. Można było kanclerz Niemiec lubić lub nie, zżymać się na wielkomocarstwową politykę i maskowanie decyzji tak naprawdę korzystnych dla jej kraju, ale niekoniecznie dla innych członków Unii Europejskiej, jednak trzeba przyznać, że myliła się rzadko. Zachęta, a potem wycofanie się z zaproszenia dla uchodźców oraz chaos jaki powstał, mogą przynieść dla przyszłości Unii i pozycji Niemiec daleko idące skutki.
Jestem daleki od cieszenia się, że komuś coś się nie udało. Warto jednak pamiętać, że to nie jest tak, iż mamy mityczny „Zachód” (dla niektórych Europa w ogóle kończy się na Odrze), gdzie wszystko funkcjonuje świetnie a Polacy mogą tylko patrzeć i się uczyć. Parafrazując klasyka, na wschodzie też jest jakaś cywilizacja ;-)