Blisko miesiąc temu dziwiłem się ciszy jaka towarzyszy darowaniu rekordowej kary za brak obowiązkowych rezerw paliwa firmie J&S Energy. Poprosiłem ministerstwo gospodarki o wyjaśnienie moich wątpliwości. Najpierw otrzymałem odpowiedź wymijającą, a później zwyczajnie nikt nie odpowiedział.
2 stycznia br. poprosiłem o odpowiedź Ministerstwo Gospodarki na następujące pytania.
1) Dlaczego decyzja o anulowaniu kary dla firmy J&S Energy została ogłoszona przez Ministerstwo Gospodarki cztery dni po fakcie?
2) Proszę o wyjaśnienie Państwa komunikatu z 19.12.2007. Piszecie, że "Podstawą do wydania przez Ministra Gospodarki powyższej decyzji były błędy proceduralne, a przede wszystkim naruszenie przepisów dotyczących właściwości rzeczowej organu wydającego decyzję w I instancji." Czy to oznacza, że prezes ARM błędnie podpisał się pod decyzją? Np. jako prezes, a nie jako ARM? Czy w związku z tym błędem zostało skierowane zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę skarbu państwa? Dlaczego Minister Gospodarki umorzył postępowanie, a nie uchylił decyzję i nie nakazał ponownego jej wydania - już w sposób prawidłowy?
Dzień później dostałem z resortu odpowiedź:
"Zgodnie z Kodeksem Postępowania Administracyjnego decyzja o anulowaniu kary dla firmy J&S Energy została przekazana stronom: spółce J&S Energy i Agencji Rezerw Materiałowych. W związku z tym, prosimy zwrócić się z prośbą o udostępnienie decyzji do stron. Decyzja i uzasadnienie nie są tajne."
Ponieważ według mnie ani ministerstwo, ani minister nie odpowiedziało na moje pytania poprosiłem ponownie o wyjaśnienia i do tej pory nie dostałem odpowiedzi.
Dziwi mnie, że opozycyjni politycy nie próbują nabijać punktów drążąc temat darowania rekordowej kary. To, że po mimo jej anulowania nikt jeszcze nie poniósł konsekwencji, a fakt ów (darowania kary) starano się ukryć przed opinią publiczną, może być przecież pretekstem powołania komisji śledczej. Jak na mój gust ponad 461 mln zł to bardzo dużo pieniędzy. Znacznie więcej niż słynne 17,5 mln USD.
1) Dlaczego decyzja o anulowaniu kary dla firmy J&S Energy została ogłoszona przez Ministerstwo Gospodarki cztery dni po fakcie?
2) Proszę o wyjaśnienie Państwa komunikatu z 19.12.2007. Piszecie, że "Podstawą do wydania przez Ministra Gospodarki powyższej decyzji były błędy proceduralne, a przede wszystkim naruszenie przepisów dotyczących właściwości rzeczowej organu wydającego decyzję w I instancji." Czy to oznacza, że prezes ARM błędnie podpisał się pod decyzją? Np. jako prezes, a nie jako ARM? Czy w związku z tym błędem zostało skierowane zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę skarbu państwa? Dlaczego Minister Gospodarki umorzył postępowanie, a nie uchylił decyzję i nie nakazał ponownego jej wydania - już w sposób prawidłowy?
Dzień później dostałem z resortu odpowiedź:
"Zgodnie z Kodeksem Postępowania Administracyjnego decyzja o anulowaniu kary dla firmy J&S Energy została przekazana stronom: spółce J&S Energy i Agencji Rezerw Materiałowych. W związku z tym, prosimy zwrócić się z prośbą o udostępnienie decyzji do stron. Decyzja i uzasadnienie nie są tajne."
Ponieważ według mnie ani ministerstwo, ani minister nie odpowiedziało na moje pytania poprosiłem ponownie o wyjaśnienia i do tej pory nie dostałem odpowiedzi.
Dziwi mnie, że opozycyjni politycy nie próbują nabijać punktów drążąc temat darowania rekordowej kary. To, że po mimo jej anulowania nikt jeszcze nie poniósł konsekwencji, a fakt ów (darowania kary) starano się ukryć przed opinią publiczną, może być przecież pretekstem powołania komisji śledczej. Jak na mój gust ponad 461 mln zł to bardzo dużo pieniędzy. Znacznie więcej niż słynne 17,5 mln USD.