Ostatni komunikat w rubryce „Aktualności” spółki PGE EJ 1 (koniec czerwca 2016): dowiadujemy się, że badania lokalizacyjne i środowiskowe na potrzeby budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej prowadzone będą m. in w Żarnowcu. 34 lata temu, dokładnie 18 stycznia 1982 roku ( na ulicach stały czołgi ,stan wojenny, telefony odłączono) Rada Ministrów podjęła uchwałę w sprawie budowy Elektrowni Jądrowej Żarnowiec. Tu nie ma białej kreski Mazowieckiego, pełna kontynuacja wydawania gigantycznych pieniędzy na tomy ekspertyz i wynagrodzenia zamawiających. Ponad ustrojowa impotencja decyzyjna.
A teraz, coś z zoologii. Białe słonie. Są ogromną rzadkością i w krajach azjatyckich cieszyły się ogromnym szacunkiem, otaczane były opieką i nie można było ich użyć jako siły roboczej. Dawni królowie obdarowywali swoich fałszywych przyjaciół tymi czczonymi lecz bezużytecznymi zwierzętami, których koszt utrzymania doprowadzał nowego właściciela do bankructwa.
„Biały słoń” z dalekiej Azji termin trafił do ekonomicznego słownika przysłów. Współczesne białe słonie, to projekty nierealne, finansowo absurdalne, motywowane politycznie, czy bezużyteczne. Jako przykład wymienia się często ponaddźwiękowy samolot Concorde. Budżet projektu przekroczono wielokrotnie, zamiast kilkuset sprzedano kilkanaście sztuk. Produkcja odrzutowca i rejsy przeszły do pasywów historii francusko – brytyjskiej współpracy gospodarczej. Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi to z założenia „biały słoń”. 50 miliardów dolarów ku czci i na chwałę Władimira Putina. Teraz, kompletna ruina, wandale i złodzieje. Krajobraz, jak po przejściu tsunami, które uchroniło złodziei.
Co ciekawe i znamienne pomysłodawcami „białych słoni” nie są prywatni inwestorzy lecz właśnie państwowi decydenci rozporządzającymi pieniędzmi podatników, a więc nie ponoszący własnego ryzyka finansowego utopijnych kreacji. Prywatni, pięć razy pomyślą. Nawet ci, co inwestują agresywnie. Z resztą ich straty, to ich prywatna sprawa.
Wróćmy na nasze podwórko, choć klimat tu nie dla słoni. A jednak, dla „białych słoni” pogoda przez wszystkie kadencje i dla dowolnych rządów. Pendolino, pociąg mogący rozwijać prędkości, których w Polsce rozwinąć się nie da, nawet po zmodernizowanych torach. Dało by się, gdyby wdrożono projekt kolei dużych prędkości. Poprzedni rząd nad projektem pracował intensywnie i pewnie kosztownie a następnie projekt „zamroził” do roku 2030 czyli na zawsze. Tym bardziej ówczesny decydent, minister Nowak ministrem już nie jest i pewnie nie będzie a obecnie zajmuje się transportem na Ukrainie.
Po powrocie z Chin, minister Waszczykowski zapowiedział budowę Centralnego Portu Lotniczego pomiędzy Warszawą a Łodzią. Projekt szacowany na jakieś 30 miliardów złotych zrealizować mieliby Chińczycy, kraj z którego jedna z firm znana jest w Polsce z rozgrzebania i porzucenia budowy kawałka autostrady. Pomysł umiera śmiercią naturalną pod wpływam głosów ekspertów branży lotniczej. Żal „białego słonia”, ale chociaż pieniądze oszczędzone na jego obfite dokarmianie.
Jest rzeczą naturalną, że każdy rząd, każdy przywódca w demokratycznym, kadencyjnym systemie chce czymś zabłysnąć, coś po sobie zostawić. Normalne, że rządzący, zwłaszcza na początku urzędowania i w kampanii wyborczej chcą pokazać świetlaną przyszłość i spektakularne projekty. Doceniajmy śp Lecha Kaczyńskiego za Muzeum Powstania Warszawskiego, Donalda Tuska za program „Zdrowe i uśmiechnięte dzieci” czyli 2600 Orlików w 1668 gminach. Małe, a cieszy. „Białe słonie” zostawmy w spokoju, są rzadkością i trzeba je chronić. Najlepiej w naturze.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.