– Mogę już chyba zaryzykować, że 15 października skończyły się w Polsce kłótnie i rozdawnictwo, a zaczęła się współpraca i inwestycje w naszą przyszłość – powiedział spontanicznie i nieoczekiwanie Szymon Hołownia podczas wieczoru wyborczego.
Nieoczekiwanie, gdyż hasło „ Nic co dane, nie zostanie odebrane” miało uspokoić socjalny elektorat niedawnej opozycji. Padały nawet twarde deklaracje, że kredyt mieszkaniowy będzie wręcz za darmo, radykalnie wzrośnie kwota wolna od podatku, a przedsiębiorcy będą znowu płacić zryczałtowany ZUS. Obietnice miłe dla ucha wyborcy i… wywołujące zimne dreszcze u ekonomistów, którzy od lat przestrzegają przed greckim scenariuszem.
W tej chwili mamy brutalne zdarzenie z rzeczywistością.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.