Tematem dzisiejszego wpisu będzie psyche dłużnika. Przeanalizujmy sytuację kredytobiorcy, który od pewnego czasu nie daje sobie rady ze spłatą zobowiązań. To co niemal zawsze się pojawia w takim przypadku zadłużonej osoby, to
poczucie winy
Na dodatek: na kilku poziomach. Taka osoba ma przede wszystkim pretensje do siebie, że sobie nie poradziła w życiu. Świat zewnętrzny karmi nas obrazkami młodych, uśmiechniętych i zamożnych ludzi, posiadających super samochody, mieszkających w dużych, nowoczesnych apartamentach, spędzających wakacje zawsze”na bogato”. Co ciekawe: takie scenki są powszechne także w polskich filmach, szczególnie w tzw. komediach romantycznych.
Oglądasz taki obraz i mówisz do siebie: a co ja osiągnąłem? Stres, problemy, przez długi czas ledwie mi starczało na życie, a teraz moje koszty są większe od dochodów. Chyba coś ze mną jest nie tak… Takie podejście do swojej osoby i problemów finansowych, jest bardzo groźne dla dłużnika. Prawie gwarantowana depresja, połączona z niską samooceną, wybitnie utrudnia wyjście z problemów. Jest to więc po części walka samego z sobą: muszę zmienić negatywne nastawienie do własnej osoby, w tym uznać, że każdy ma prawo do popełnienia błędów. Bo często w takich sytuacjach, na dodatek, obwiniamy się za to, że wpadliśmy w długi, tj. na własne życzenie. Nikt nas do tego przecież nie zmuszał.
Moim zdaniem uniknięcie takich refleksji jest niemal niemożliwe. Ważne jest, czy umiemy z takimi czarnymi myślami (tj. obwinianiem się za wszystko) sobie poradzić. Ale przecież mamy jeszcze, dość często, poczucie winy numer 2, czyli
nie dotrzymałem umowy z bankiem
To już efekt naszej kultury i socjalizacji. Banki przez długi czas uchodziły za instytucje publicznego zaufania. Gdzieś tam sobie zakodowaliśmy w głowach, że zobowiązania wobec banków uchodzą za „święte”. Bez względu na wszystko, uznajemy, że kredyty trzeba spłacać, w innym przypadku czujemy się niemal jak przestępca, który bank oszukał.
Jeśli taką postawęzbyt mocno sobie uwewnętrznimy, nasze poczucie winy z powodu niemożności spłaty bankowego długu, będzie potężne. Tu jednak, o ile dłużnik chciałby z takim uczuciem „oszustwa” sobie poradzić, nieco łatwiej jest dotrzeć do dłużnika z odpowiednią argumentacją. Polecam na przykład te dwie publikacje.
Jak bank tworzy pieniądze?
Na początek oddajmy głos Janisowi Warufakisowi. To wybitny ekonomista, były minister finansów Grecji, z okresu kiedy Grecja walczyła o ucieczkę z bankructwa.
http://krytykapolityczna.pl/gospodarka/warufakis-bank-jak-wehikul-czasu/
Zacytujmy jeden fragment:
„Bank (…) tworzy pieniądze z powietrza. Wstukuje na klawiaturze kwotę, na przykład 20 tysięcy dolarów, i dopisuje ci ją do salda. Bank zakłada, że spłacisz pożyczkę, bo teraz ekonomia idzie w ruch”.
No dobrze, pytam: a co się stanie, jak tej pożyczki nie spłacisz? Nic! Nikt na tym nie straci, bo pożyczone środki, były przez bank sztucznie wygenerowane. Z powietrza.
Przypomnę tu jeszcze mój inny wpis na blogu, tj. Odcinek 3 – „Co ty wiesz o bankowości?”[KO1]
Oto fragmenty tej publikacji:
„Z roku na rok banki, z instytucji publicznego zaufania przepoczwarzają się w zorganizowane grupy przestępcze (…).Niech przemówią media. Oto kilka doniesień ze świata:
„Banki są bezkarne. Wykorzystują słabość prawa w sposób ekstremalny.Ukryły 25 mld euro w rajach podatkowych” – to tytuł publikacji money.pl, autorstwa red. Przemysława Ciszaka (z 28.03.2017 r.).
„Deutsche Bank ukarany za pranie brudnych pieniędzy w Rosji” – to z kolei tytuł publikacji z Rzeczpospolitej z dnia 31 stycznia 2017 roku, jest to komunikat PAP.
„Holandia: Śledztwo przeciwko ING w sprawie międzynarodowej korupcji” – taki tekst znajdziemy na Interii, ukazał się na portalu 22 marca 2017 r. To także jest komunikat PAP”.
Mowa tu o ciężkich przestępstwach, ściganych na całym świecie. Poza sytuacją, kiedy ich sprawcą okazał się bank…
Trudno też nic nie wspomnieć, na temat potężnej „afery GetBack”. Firma ta, która parała się pomaganiem – m.in. bankom – w ściąganiu długów, sama ich narobiła na 2.6 mld zł (poprzez kolejne emisje obligacji) i niespecjalnie ma ochotę, ani możliwość, ich oddać. Na dodatek w sprzedaży tychże obligacji aktywnie uczestniczyły banki, polecając te produkty jako „bezpieczne niczym lokata”.
Jak się wszyscy domyślamy, za ten ciężki przekręt nikt nie poniesie konsekwencji.
No cóż, praca nad psychiką, w tym walka z depresją, pojawiającą się w okresie nadmiernego zadłużenia, zawsze będzie to prywatna wojna dłużnika. Z samym sobą. Jeśli sobie tego nie uświadomisz i będziesz tolerował stan stałej apatii, obwiniając się za wszystko – miast szukać rozwiązań – trudno będzie mi w takiej sytuacji Ci pomóc.
Na koniec tego wpisu, podejdźmy z humorem do sprawy „zawodu”, jaki sprawimy bankowi, ignorując nasze zobowiązania wobec tego podmiotu.