Sprawa Kornelii M. trafiła do prokuratury, czyli wreszcie tam gdzie powinna. Bo umówmy się wszelkie komisje polskich związków sportowych, choćby nawet miały dobrą wolę (w co też trudno mi uwierzyć) i tak nie miały szansy powalczyć ze sportową przestępczością (prawdopodobnie zorganizowaną).
Tak, tak absolutnie zgadzam się z działaczami PZPN, że nie mieli szans skutecznie walczyć z korupcją w futbolu. Od siebie dodam, choćby nawet chcieli, co mało prawdopodobne. Skąd wziąć dowody na przestępstwo na przykład. Że cała Polska widziała, że to skandal co gwizdał sędzia, albo kopali piłkarze? Że trzeba coś z tym zrobić? Wystarczy spojrzeć na sprawę odebranego tytułu Legii w 1994. Wszyscy widzieli, że mecze Legii i Wisły były ułożone, ale to "wszyscy widzieli" to nie argument dla sądu. Tu się działaczom udało, ale sporo wątpliwości zostało.
z Kornelią M. jest podobnie. Ktoś popełnił przestępstwo sportowe. Ale działacze oczywiście niczego nie odkryli. Załóżmy dobrą wolę. Nie mieli szans, bo zderzyli się z murem kłamliwych zeznań, półprawd itp. Murem, który być może zresztą niektórzy ze związkowych sędziów sami tworzyli.
Teraz ma się tym zająć prokuratura. W sprawie piłki nożnej może nie jest za zbyt rychliwa, ale działa skutecznie i metodycznie kosząc kolejne figury z piłkarskiego trawnika.
Chciałoby się, by podobnie działała w sprawie Kornelii M. To też najprawdopodobniej przestępczość zorganizowana - ktoś te substancje produkuje, ktoś przemyca/przewozi do kraju, ktoś kolportuje, ktoś wreszcie wstrzykuje, a wielu ktosiów zapewne przymyka oczy.
Pytanie, czy prokuratura będzie w stanie wniknąć w podziemie sportowego światka. W Polsce tego jeszcze nikt nie robił. Ale w Stanach już tak. Pamiętacie Państwo lekkoatletkę Marion Jones? Wielokrotna medalistka Igrzysk mówiła, że nie brała i za to trafiła do więzienia. Tego oczywiście Kornelii M. nie życzę, ale kilku innym i owszem.
z Kornelią M. jest podobnie. Ktoś popełnił przestępstwo sportowe. Ale działacze oczywiście niczego nie odkryli. Załóżmy dobrą wolę. Nie mieli szans, bo zderzyli się z murem kłamliwych zeznań, półprawd itp. Murem, który być może zresztą niektórzy ze związkowych sędziów sami tworzyli.
Teraz ma się tym zająć prokuratura. W sprawie piłki nożnej może nie jest za zbyt rychliwa, ale działa skutecznie i metodycznie kosząc kolejne figury z piłkarskiego trawnika.
Chciałoby się, by podobnie działała w sprawie Kornelii M. To też najprawdopodobniej przestępczość zorganizowana - ktoś te substancje produkuje, ktoś przemyca/przewozi do kraju, ktoś kolportuje, ktoś wreszcie wstrzykuje, a wielu ktosiów zapewne przymyka oczy.
Pytanie, czy prokuratura będzie w stanie wniknąć w podziemie sportowego światka. W Polsce tego jeszcze nikt nie robił. Ale w Stanach już tak. Pamiętacie Państwo lekkoatletkę Marion Jones? Wielokrotna medalistka Igrzysk mówiła, że nie brała i za to trafiła do więzienia. Tego oczywiście Kornelii M. nie życzę, ale kilku innym i owszem.