Spełnię ostatnią wolę pani Szymborskiej. Podumam przez chwilę. I tobie też to radzę, drogi przechodniu.
39-letnia Szymborska usiadła grzecznie przy starym, okrągłym, acz jeszcze pamiętającym dawną świetność stole przykrytym kremowym obrusem. Zaciągnęła się ulubionym papierosem. Wzięła łyk ulubionej czarnej kawy. I napisała:
Tu leży staroświecka jak przecinek
autorka paru wierszy. Wieczny odpoczynek
raczyła dać jej ziemia, pomimo że trup
nie należał do żadnej z literackich grup.
Ale tez nic lepszego nie ma na mogile
oprócz tej rymowanki, łopianu i sowy.
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem Szymborskiej podumaj przez chwilę.
Więcej nic nie napiszę. Dziś tylko podumam. Wyjmę z teczki mózg elektronowy i jeśli dobry los da, nigdy z powrotem go tam nie włożę.
Tu leży staroświecka jak przecinek
autorka paru wierszy. Wieczny odpoczynek
raczyła dać jej ziemia, pomimo że trup
nie należał do żadnej z literackich grup.
Ale tez nic lepszego nie ma na mogile
oprócz tej rymowanki, łopianu i sowy.
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem Szymborskiej podumaj przez chwilę.
Więcej nic nie napiszę. Dziś tylko podumam. Wyjmę z teczki mózg elektronowy i jeśli dobry los da, nigdy z powrotem go tam nie włożę.