To tylko film. W dodatku nie żaden dokument, nawet nie paradokument, tylko zwykła fabuła zrobiona przez publiczną niemiecką telewizję ZDF. Serial o młodych Niemcach niemal bezwolnie wplątanych w wojenną zawieruchę. O miłości, zdradzie, o ideałach, o wierze w wielkie Niemcy.
Widz ma się zidentyfikować z bohaterami, polubić ich, cierpieć razem z nimi, a nawet od czasu do czasu popłakiwać, bo momentów wzruszająco-tragicznych nie brakuje. Nic o Holokauście. Ale wszystko skrojone na tyle profesjonalnie, że BBC, uważana za najbardziej profesjonalną telewizję świata już kupiła prawa do emisji filmu i za momencik zaprezentuje go wielomilionowej widowni na całym świecie. Jeden drobiazg - zmieniono tytuł z „Nasze matki, nasi ojcowie” na „Generation War”.
Co prawda przed główną siedzibą brytyjskiej stacji w Londynie jakaś mała grupa Polaków protestowała przeciwko emisji serialu - polskim emigrantom nie podobało się, że w filmie partyzanci z AK to zagorzali antysemici, no i jeszcze to, że odpowiedzialność Niemców za zbrodnie II wojny światowej jest oględnie mówiąc rozmydlona. Ale nic nie wskórała. Tak, jak nic nie wskórał nasz minister spraw zagranicznych, który we wrześniu w „Die Zeit” odgrażał się, że będzie prowadził zdecydowaną politykę historyczną, serial uznał za skandaliczny i huknął na Niemców: wstydzicie się za Holokaust i wiecie, że zostaliście pokonani pod Stalingradem. Ale nie zadajecie sobie trudu, żeby się dowiedzieć, jak wasi ojcowie czy dziadkowie zachowywali się u nas.
Gwarantuję, panie ministrze, zadają sobie, tylko oni w przeciwieństwie do pana doskonale wiedzą, jak uprawiać politykę historyczną. Teraz więc tylko czekam, aż Ukraińcy wpadną na prościutki pomysł i zrealizują serial o rzezi wołyńskiej, czyli wydarzeniu z lata 1943 roku, kiedy to bandy UPA, a mówiąc bardziej politycznie poprawnie, żołnierze Ukraińskiej Powstańczej Armii, zamordowały na Wołyniu ponad sześćdziesiąt tysięcy Polaków, wieś po wsi.
Już teraz dla Ukraińców historia UPA to powód do dumy, to na niej budują swoją tożsamość narodową, a w każdym mieście stawiają pomniki Stepana Bandery, przywódcy UPA. Zrobią jeszcze tylko serial za ukraińskie publiczne pieniądze o miłości, zdradzie, o ideałach, o wierze w wielką niepodległą Ukrainę, z mrożącymi krew w żyłach scenami rzezi i wyjdzie na to, że to sami Polacy byli winni mordów na Wołyniu, sami się o nie prosili. Tytuł już mogę przyjaciołom Ukraińcom podpowiedzieć: „Nasza wieś, wasza rzeź”. Zróbcie go tylko profesjonalnie, to świat dowie się, jak było naprawdę.
Co prawda przed główną siedzibą brytyjskiej stacji w Londynie jakaś mała grupa Polaków protestowała przeciwko emisji serialu - polskim emigrantom nie podobało się, że w filmie partyzanci z AK to zagorzali antysemici, no i jeszcze to, że odpowiedzialność Niemców za zbrodnie II wojny światowej jest oględnie mówiąc rozmydlona. Ale nic nie wskórała. Tak, jak nic nie wskórał nasz minister spraw zagranicznych, który we wrześniu w „Die Zeit” odgrażał się, że będzie prowadził zdecydowaną politykę historyczną, serial uznał za skandaliczny i huknął na Niemców: wstydzicie się za Holokaust i wiecie, że zostaliście pokonani pod Stalingradem. Ale nie zadajecie sobie trudu, żeby się dowiedzieć, jak wasi ojcowie czy dziadkowie zachowywali się u nas.
Gwarantuję, panie ministrze, zadają sobie, tylko oni w przeciwieństwie do pana doskonale wiedzą, jak uprawiać politykę historyczną. Teraz więc tylko czekam, aż Ukraińcy wpadną na prościutki pomysł i zrealizują serial o rzezi wołyńskiej, czyli wydarzeniu z lata 1943 roku, kiedy to bandy UPA, a mówiąc bardziej politycznie poprawnie, żołnierze Ukraińskiej Powstańczej Armii, zamordowały na Wołyniu ponad sześćdziesiąt tysięcy Polaków, wieś po wsi.
Już teraz dla Ukraińców historia UPA to powód do dumy, to na niej budują swoją tożsamość narodową, a w każdym mieście stawiają pomniki Stepana Bandery, przywódcy UPA. Zrobią jeszcze tylko serial za ukraińskie publiczne pieniądze o miłości, zdradzie, o ideałach, o wierze w wielką niepodległą Ukrainę, z mrożącymi krew w żyłach scenami rzezi i wyjdzie na to, że to sami Polacy byli winni mordów na Wołyniu, sami się o nie prosili. Tytuł już mogę przyjaciołom Ukraińcom podpowiedzieć: „Nasza wieś, wasza rzeź”. Zróbcie go tylko profesjonalnie, to świat dowie się, jak było naprawdę.