Zastanawiałaś się kiedyś jak by to było mieć Jane Austen za najlepszą przyjaciółkę? Zwierzać się jej ze wszystkiego i słuchać jak przedstawia twoje problemy w bardziej zabawny, romantyczny lub dramatyczny sposób? Jakby to było rozprawiać z nią o sukniach, balach lub wspaniałych osiemnastowiecznych dżentelmenach? Jeśli tak to zdecydowanie musisz sięgnąć po tę książkę.
Główną bohaterką powieści "Byłam najlepszą przyjaciółką Jane Austen" jest szesnastoletnia Jenny Cooper, kuzynka i najlepsza przyjaciółka wspaniałej, wielce uzdolnionej a teraz znanej na całym świecie, osiemnastowiecznej pisarki Jane Austen. Wszystko zaczyna się w bardzo surowej i rygorystycznej szkole z internatem. Jane jest bardzo chora, a dyrektorka szkoły nie chce pozwolić na powiadomienie pani Austen. Aby ratować życie przyjaciółki Jenny narażając swoją reputację pisze list do matki kuzynki i wychodzi o północy do miasta bez jakiejkolwiek opieki czy nadzoru. Po drodze spotyka cudownego, przystojnego kapitana Williamsa, który wybawia ją z opresji oraz towarzyszy w drodze na pocztę i z powrotem do szkoły. Niedługo potem Jenny rozchorowuje się równie poważnie jak Jane. Państwo Austen zabierają więc obie na swoją plebanię w Stevenson, gdzie dziewczyny dochodzą do siebie. Główna bohaterka jakiś czas temu straciła rodziców i jej prawnymi opiekunami został jej starszy brat Edward John wraz z żoną Augustą. Dla nich jednak znacznie bardziej liczą się pieniądze jakie dostają na utrzymanie Jenny ze spadku niż sama ona. Kiedy bratowa i jej mąż dowiadują się, że dziewczyna jest chora, z grzeczności przyjeżdżają do Stevenson - mają zamiar wysłać ją do kolejnej szkoły z internatem jak tylko dojdzie do siebie. Ale kiedy Austenowie proponują, że chętnie będą gościć siostrzenicę u siebie dłużej niż wymaga jej stan zdrowia, od razu się zgadzają. Przez następne tygodnie Jenny świetnie bawi się z Jane i jej braćmi. Pewnego pamiętnego wieczoru odbywa się bal w Salach Asamblowych. To pierwsze tego typu przyjęcie, w którym Jenny i jej kuzynka biorą udział. Już to jest bardzo podniecające, ale małą Jenny spotyka tam coś, a raczej ktoś, kto sprawia, że jej serce zaczęło trzepotać.
A potem już standardowy romans: najpierw wszystko jest super, świetnie, nie mogą doczekać się kolejnego spotkania, następnie nieporozumienie, później wyjaśnienie i piękne wyznanie sobie nawzajem dozgonnej miłości (zupełnie jak w powieściach Jane Austen). A mimo to, a może własnie dlatego mi się podobało. Autorka wspaniale oddała klimat osiemnastego wieku. Kiedy czytałam to czułam się jakbym towarzyszyła Jenny na każdym kroku. Płakałam i śmiałam się razem z nią. Ta książka tak mnie pochłonęła, że przez całe ferie śniłam o balach, sukienkach, ślubach i przystojnych kapitanach. Teraz czytam drugą część pod tytułem "Jane Austen ukradła mi chłopaka" i dzięki niej moje uczucia co do niektórych postaci jeszcze zdecydowanie się pogłębiły. Dla jednych pozytywnie, dla innych nie. I mam nadzieję, że całość zakończy się dla każdego tak jak sobie na to zasłużył.
"Byłam najlepszą przyjaciółką Jane Austen" Cora Harrison; wyd. Drzewko szczęścia 2012
A potem już standardowy romans: najpierw wszystko jest super, świetnie, nie mogą doczekać się kolejnego spotkania, następnie nieporozumienie, później wyjaśnienie i piękne wyznanie sobie nawzajem dozgonnej miłości (zupełnie jak w powieściach Jane Austen). A mimo to, a może własnie dlatego mi się podobało. Autorka wspaniale oddała klimat osiemnastego wieku. Kiedy czytałam to czułam się jakbym towarzyszyła Jenny na każdym kroku. Płakałam i śmiałam się razem z nią. Ta książka tak mnie pochłonęła, że przez całe ferie śniłam o balach, sukienkach, ślubach i przystojnych kapitanach. Teraz czytam drugą część pod tytułem "Jane Austen ukradła mi chłopaka" i dzięki niej moje uczucia co do niektórych postaci jeszcze zdecydowanie się pogłębiły. Dla jednych pozytywnie, dla innych nie. I mam nadzieję, że całość zakończy się dla każdego tak jak sobie na to zasłużył.
"Byłam najlepszą przyjaciółką Jane Austen" Cora Harrison; wyd. Drzewko szczęścia 2012