No i stało się - w poniedziałek oficjalnie zadebiutował nowy system operacyjny Microsoftu na urządzenia mobilne - Windows Phone 7. Należałoby dodać, że nareszcie zadebiutował, bo przyznam, że na WP7 czekałam z niecierpliwością mniej więcej od lutego.
Osobom, które znają mnie nieco lepiej i wiedzą, jakie urządzenia noszę w kieszeniach i torbach, moje zniecierpliwienie i wyczekiwanie na najmłodsze dziecko Microsoftu może się wydać nieco podejrzane. Kiedy jednak pierwszy raz zobaczyłam nietypowy interfejs oparty na animowanych kafelkach, czy kwadracikach od razu zainteresowałam się WP7 (nawet, jeśli to dość powierzchowny i banalny powód). Wreszcie ktoś chciał mi zaoferować jakiś inny sposób „serwowania” menu – dotą były to ikonki lub...ikonki.
Mój pierwszy kontakt z WP7 miał miejsce podczas targów GamesCom, gdzie jednak zapoznałam się jedynie z funkcją Xbox Live dla telefonów z nowym systemem Microsoftu. Dłużej pobawić się nowym systemem mogłam w poniedziałek, podczas oficjalnej polskiej premiery systemu. Tego samego dnia zaprezentowano także 10 telefonów od czterech producentów, które z nowym OS na pokładzie zadebiutują wkrótce na rynku. W Polsce do sprzedaży trafi 5 modeli telefonów, które też miałam okazję zobaczyć na własne oczy. Będą to 3 modele od HTC: designerski Mozart, wielkoekranowy HD7 oraz multimedialny Trophy, a także jeden model od LG: Swift 7 i jeden model od Samsunga: Omnia 7. Mnie najbardziej do gustu przypadł Samsung i HTC HD7, choć ten drugi ze swoim 4,3 calowym ekranem jest ciut za duży, ale chyba dałabym radę go nosić. Pierwszy na polskim rynku pojawi się natomiast Swift 7 – ponoć będzie go można kupić już w ostatnim tygodniu października.
Mimo subtelnych różnic wszystkie telefony są dość podobne zarówno, jeśli chodzi o wygląd, jak i parametry. Wszystkie modele mają szybkie procesory, duże, jasne ekrany dotykowe, osobne przyciski do robienia zdjęć oraz trzy niby-klawisze pod ekranem.
Wróćmy jednak do WP7. Na wstępie muszę zaznaczyć, że nie miałam możliwości sprawdzenia tego, jak działa sklep z aplikacjami czy skrzynka pocztowa w telefonie, zatem moja opinia na temat systemu nie będzie ostateczna. Nawet jednak bez testowania poczty mogę stwierdzić, że kafelkowe menu jest zorganizowane wokół tzw. hubów lub zakładek, dających bezpośredni dostęp do wybranych przez użytkownika treści. Tablice są aktualizowane w czasie rzeczywistym informacjami z Internetu: wiadomościami, informacjami o spotkaniach albo o aktualnym statusie przyjaciół. Menu w WP7 jest intuicyjne i bez problemu się po nim porusza. Oczywiście można je spersonalizować i tworzyć własne zakładki - np. z ulubionymi piosenkami.
System pozwala na korzystanie z takich usług Microsoftu jak np. Xbox Live (w Polsce usługa Xbox Live jako taka zostanie udostępniona w listopadzie), wirtualny dysk SkyDrive czy Windows Office Mobile. Oczywiście telefon będzie można wzbogacać aplikacjami z Windows Phone Marketpalce (czyli szczegółami dotyczącymi np. liczby aplikacji dostępnych w chwili wprowadzenia telefonów na rynek).
Reasumując – po pierwszym „rozpoznaniu bojem” mogę stwierdzić, że na pewno ktoś poświęcił projektowaniu WP7 trochę czasu i z całą pewnością jest to nowa jakość w porównaniu do WM 6. Czy system na dłuższą metę okazuje się przyjazny użytkownikowi – tego jeszcze nie jestem w stanie przesądzić, bo wymagałoby to spędzenia kilku dni w towarzystwie telefonu z nowym systemem. Na pewno w rozpowszechnianiu WP7 pomoże fakt, że system będzie dostępny na kilku, całkiem ciekawych modelach telefonów. Ale jaki będzie odzew ze strony rynku i czy użytkownicy rzuca się na komórki z siódemką – to się dopiero okaże.
Mój pierwszy kontakt z WP7 miał miejsce podczas targów GamesCom, gdzie jednak zapoznałam się jedynie z funkcją Xbox Live dla telefonów z nowym systemem Microsoftu. Dłużej pobawić się nowym systemem mogłam w poniedziałek, podczas oficjalnej polskiej premiery systemu. Tego samego dnia zaprezentowano także 10 telefonów od czterech producentów, które z nowym OS na pokładzie zadebiutują wkrótce na rynku. W Polsce do sprzedaży trafi 5 modeli telefonów, które też miałam okazję zobaczyć na własne oczy. Będą to 3 modele od HTC: designerski Mozart, wielkoekranowy HD7 oraz multimedialny Trophy, a także jeden model od LG: Swift 7 i jeden model od Samsunga: Omnia 7. Mnie najbardziej do gustu przypadł Samsung i HTC HD7, choć ten drugi ze swoim 4,3 calowym ekranem jest ciut za duży, ale chyba dałabym radę go nosić. Pierwszy na polskim rynku pojawi się natomiast Swift 7 – ponoć będzie go można kupić już w ostatnim tygodniu października.
Mimo subtelnych różnic wszystkie telefony są dość podobne zarówno, jeśli chodzi o wygląd, jak i parametry. Wszystkie modele mają szybkie procesory, duże, jasne ekrany dotykowe, osobne przyciski do robienia zdjęć oraz trzy niby-klawisze pod ekranem.
Wróćmy jednak do WP7. Na wstępie muszę zaznaczyć, że nie miałam możliwości sprawdzenia tego, jak działa sklep z aplikacjami czy skrzynka pocztowa w telefonie, zatem moja opinia na temat systemu nie będzie ostateczna. Nawet jednak bez testowania poczty mogę stwierdzić, że kafelkowe menu jest zorganizowane wokół tzw. hubów lub zakładek, dających bezpośredni dostęp do wybranych przez użytkownika treści. Tablice są aktualizowane w czasie rzeczywistym informacjami z Internetu: wiadomościami, informacjami o spotkaniach albo o aktualnym statusie przyjaciół. Menu w WP7 jest intuicyjne i bez problemu się po nim porusza. Oczywiście można je spersonalizować i tworzyć własne zakładki - np. z ulubionymi piosenkami.
System pozwala na korzystanie z takich usług Microsoftu jak np. Xbox Live (w Polsce usługa Xbox Live jako taka zostanie udostępniona w listopadzie), wirtualny dysk SkyDrive czy Windows Office Mobile. Oczywiście telefon będzie można wzbogacać aplikacjami z Windows Phone Marketpalce (czyli szczegółami dotyczącymi np. liczby aplikacji dostępnych w chwili wprowadzenia telefonów na rynek).
Reasumując – po pierwszym „rozpoznaniu bojem” mogę stwierdzić, że na pewno ktoś poświęcił projektowaniu WP7 trochę czasu i z całą pewnością jest to nowa jakość w porównaniu do WM 6. Czy system na dłuższą metę okazuje się przyjazny użytkownikowi – tego jeszcze nie jestem w stanie przesądzić, bo wymagałoby to spędzenia kilku dni w towarzystwie telefonu z nowym systemem. Na pewno w rozpowszechnianiu WP7 pomoże fakt, że system będzie dostępny na kilku, całkiem ciekawych modelach telefonów. Ale jaki będzie odzew ze strony rynku i czy użytkownicy rzuca się na komórki z siódemką – to się dopiero okaże.
