Autor prócz dokładnej analizy relacji naszego kraju z każdym ze wschodnich sąsiadów: Rosją, Ukrainą, Białorusią i Litwą, opisuje również nasze relacje z państwami bałtyckimi i Gruzją. Drugi rozdział książki jest natomiast poświęcony polskiej próbie inicjowania wschodniej polityki Unii Europejskiej. Książka nie ma jednak wyłącznie charakteru analitycznego, autor kończy każdy z podrozdziałów szeregiem wniosków dotyczących przyszłego rozwoju politycznego na danym obszarze, co stanowi również sugestie, jakie mogą lub powinny być kolejne kroki polskiej polityki wschodniej. Uwagi te zyskują wymiar praktyczny ze względu na osobę autora, który od 2015 roku jest koordynatorem sekcji Bezpieczeństwo, obronność Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP oraz członkiem gabinetu politycznego ministra spraw zagranicznych RP.
Żurawski vel Grajewski podkreśla w podsumowaniu, że głównym wyzwaniem stojącym przed Rzeczypospolitą na Wschodzie pozostaje Rosja. Dodaje on, że nasza polityka charakteryzowała się wobec tego zagadnienia przez ostatnie 26 lat daleko posuniętym dynamizmem. Autor podkreśla jednak, że wciąż celem strategicznym Polski musi pozostawać trwałe wykluczenie Europy Środkowowschodniej oraz państw bałtyckich i Gruzji ze strefy dominacji moskiewskiej. Środkiem do osiągnięcia tego celu byłoby utrzymanie niskich cen surowców energetycznych, które są głównym źródłem wpływów do budżetu Federacji Rosyjskiej. Autor podkreśla, że rosyjskie dążenie do zaangażowania w konflikt na wielu polach jednocześnie wyczerpuje zasoby gospodarcze i demograficzne tego kraju i generuje wysokie koszty ekonomiczne.
– Rosja z własnego wyboru weszła na ścieżkę odnawiania potęgi imperialnej kosztem sąsiadów. Nie uznaje ich suwerenności i integralności terytorialnej – odpowiedział prof. Grajewski w rozmowie z dziennikarzem Wprost.pl, na pytanie, jak uczynić z Rosji partnera politycznego. – W tych warunkach nadzieja, że istnieje jakiś sposób, aby mimo takiej polityki rosyjskiej ułożyć sobie poprawne stosunki, byłaby naiwnością. Rozmowy z Rosją zarówno w sensie bilateralnym polsko-rosyjskim, jak i w ramach sojuszu północnoatlantyckiego, powinny mieć za cel polityczny bardzo precyzyjne i niepozostawiające złudzeń wyznaczenie granic, czerwonej linii, jakiej przekroczyć nie wolno – wyjaśnił. Żurawski vel Grajewski podkreślił, że jeśli Rosja będzie otrzymywać sygnały ugodowe, potraktuje je jako oznakę słabości. To byłoby zaś potwierdzeniem słów, które pierwszego marca 2014 zostały wygłoszone z mównicy w wyższej izbie parlamentu rosyjskiego przez jednego z jej członków, który na pytanie o oczekiwaną reakcję zachodu na wprowadzenie wojsk rosyjskich na Ukrainę, odpowiedział: „Pokrzyczą, pokrzyczą i przestaną”. – Jeśli potwierdzimy tę diagnozę, to doczekamy się kolejnych rosyjskich agresji – dodał politolog.
Co dalej z Ukrainą?
– Stosunki polsko-ukraińskie przede wszystkim powinny być oparte na pragmatycznym podejściu do problemu strategicznego interesu polskiego, który polega na tym, by nie zostało odtworzone imperium rosyjskie – odpowiedział Grajewski. – Ukraina jest elementem zapobiegającym jego odtworzeniu, znajduje się obecnie w stanie wojny z tym imperium, zatem w interesie Polski leży, aby nie została pokonana i zachowała swoją niepodległość. Na tej bazie należy rozpatrywać resztę zadań politycznych – stwierdził autor książki. Dodał również, że istnieją wyzwania w zakresie polityki historycznej, ale ona choć jest częścią polskiej polityki zagranicznej, to nie jest jedynym jej polem. Zwrócił uwagę, że należy odpowiednio ważyć te kwestie. Podkreślił, że z dobrych kontaktów ukraińsko-niemieckich nie wynika obecnie dla Polski nic negatywnego. Skomentował również, ze nie należy ich przeceniać, gdyż Niemcy nie są w stanie zapewnić Ukrainie wsparcia wojskowego w jej konflikcie z Rosją, zaś możliwości polityczne na tym polu powoli ulegają wyczerpaniu. – Należy obecnie obserwować, co będzie się działo na linii Waszyngton-Rosja, gdyż tam będą zapadały strategiczne rozstrzygnięcia. Amerykanie właśnie podjęli decyzje o dostarczaniu Ukrainie broni, w tym również broni śmiercionośnej. Zobaczymy, jak do tego ustosunkuje się nowa administracja prezydenta Trumpa – stwierdził Grajewski.
Profesor zauważył, że obecnie sytuacja polityczna jest dynamiczna. Czekamy na zmianę administracji rządzącej w USA, zaraz potem odbędą się wybory w Holandii, która na bazie referendum zablokowała stowarzyszenie Ukrainy z Unią Europejską, zaraz później zaś nastąpią dwie tury wyborów prezydenckich we Francji oraz jesienią wybory parlamentarne w Niemczech. – Dopiero po tych wydarzeniach będziemy mogli powiedzieć, jak będzie wyglądać scena polityczna w Europie także w kontekście ukraińskim – podsumował Przemysław Żurawski vel Grajewski.