Pewien 42-latek naprawdę się postarał, żeby zostać zauważonym. Wsiadł za kierownicę swojego pozbawionego tablic rejestracyjnych porsche 911 i gnał krajową piętnastką nie bacząc na przepisy. Prawdopodobieństwo, że mężczyznę złapie policja, było prawie stuprocentowe. Niespodzianki nie było - 42-latek został schwytany.
Mężczyzna został zauważony, gdy wyprzedził na podwójnej ciągłej radiowóz (nieoznakowany). Gdy policjanci ruszyli za nim - ani myślał się zatrzymać. Uciekał z prędkością 220 km/h. Stróże prawa dopadli go po niezbyt długim pościgu.
Okazało się, że kierowca jest po kielichu - wydmuchał 0,4 promila. Samochód kupił zaledwie dwa dni wcześniej i nie zdążył go nawet zarejestrować.
Mogę zrozumieć, że nie mógł wytrzymać i wsiadł za kierownicę. Można nawet zrozumieć piractwo na drodze. Ale do tego alkohol? Oj nie pojeździ ci on teraz. Pewnie przez kilka lat.
Okazało się, że kierowca jest po kielichu - wydmuchał 0,4 promila. Samochód kupił zaledwie dwa dni wcześniej i nie zdążył go nawet zarejestrować.
Mogę zrozumieć, że nie mógł wytrzymać i wsiadł za kierownicę. Można nawet zrozumieć piractwo na drodze. Ale do tego alkohol? Oj nie pojeździ ci on teraz. Pewnie przez kilka lat.