Platforma Obywatelska zmieniła statut. Przewodniczący partii będzie wybierany przez wszystkich członków. W powszechnej opinii największym zaskoczeniem dnia była jednak rezygnacja Grzegorza Schetyny ze startu w wyborach na przewodniczącego PO. Takiej decyzji należało jednak się spodziewać, choć jeszcze kilka tygodni mówiono, że Schetyna rzuci rękawicę premierowi.
W praktyce oznacza to, że Jarosław Gowin będzie jedynym konkurentem Donalda Tuska. Były minister sprawiedliwości nie ma praktycznie żadnych szans na zwycięstwo. Jego dzisiejsze wystąpienie zostało chłodno przyjęte przez delegatów. Największe owacje dostał Grzegorz Schetyna, ogłaszając swoją rezygnację.
Pierwszy wiceprzewodniczący wykonał zresztą zręczny ruch, mówiąc, że nie chce wojny domowej. W praktyce jego przekaz był prosty: chcę powrotu do korzeni, kiedy wszyscy grali w jednej drużynie. Nawet jeżeli naprawdę Grzegorz Schetyna naprawdę nie przepada za Donaldem Tuskiem (i wzajemnością), to w praktyce nie ma to większego znaczenia. Ważny jest odbiór medialny.
Problem w tym, że dzisiejsza konwencja była bardzo techniczna. Premier Tusk mówił długo, ale nie padły zbyt świeże tezy. Mówi się, że szef rządu nowe otwarcie planuje dopiero po wakacjach. Sondaże są jednak coraz słabsze, a przy tak niskich notowaniach trudno skutecznie rządzić krajem. Taka jest logika polityki. Dobrze poinformowana Janina Paradowska pisała już, że konwencja nie może przynieść przełomu.
Na fali wschodzącej jest PiS, które od tygodni prowadzi w badaniach opinii publicznej. Wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego trafnie zostało porównane do expose premiera. Coraz częściej mówi się, że PiS prawie na pewno wygra wybory w 2015 roku. To na chwilę obecną czysta spekulacja, ale wokół ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego powstaje dobry klimat. Antoni Macierewicz został usunięty na dalszy plan, a sam prezes unika kontrowersyjnych wypowiedzi.
Pierwszy wiceprzewodniczący wykonał zresztą zręczny ruch, mówiąc, że nie chce wojny domowej. W praktyce jego przekaz był prosty: chcę powrotu do korzeni, kiedy wszyscy grali w jednej drużynie. Nawet jeżeli naprawdę Grzegorz Schetyna naprawdę nie przepada za Donaldem Tuskiem (i wzajemnością), to w praktyce nie ma to większego znaczenia. Ważny jest odbiór medialny.
Problem w tym, że dzisiejsza konwencja była bardzo techniczna. Premier Tusk mówił długo, ale nie padły zbyt świeże tezy. Mówi się, że szef rządu nowe otwarcie planuje dopiero po wakacjach. Sondaże są jednak coraz słabsze, a przy tak niskich notowaniach trudno skutecznie rządzić krajem. Taka jest logika polityki. Dobrze poinformowana Janina Paradowska pisała już, że konwencja nie może przynieść przełomu.
Na fali wschodzącej jest PiS, które od tygodni prowadzi w badaniach opinii publicznej. Wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego trafnie zostało porównane do expose premiera. Coraz częściej mówi się, że PiS prawie na pewno wygra wybory w 2015 roku. To na chwilę obecną czysta spekulacja, ale wokół ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego powstaje dobry klimat. Antoni Macierewicz został usunięty na dalszy plan, a sam prezes unika kontrowersyjnych wypowiedzi.