W trakcie wymiany argumentów siłą rzeczy sięgamy po Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej jako źródło pierwotne, szukając ochrony tychże wartości. Dowiadujemy się, że pewne wartości są niezbywalne, a inne fundamentalne i niezbędne do istnienia państwa demokratycznego. Jednym z gwarantów demokracji mają być właśnie wolne media, o czym mówi art. 14 Konstytucji: Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu.
Niezależne media jako przekaźnik informacji mają urzeczywistniać zasadę jawności spraw publicznych. Mają też być narzędziem umożliwiającym podjęcie debaty, a potem działań w trosce o wspólne dobro. Jak stanowi art. 1 Konstytucji: Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.
Ta, zaznaczona na wstępie, wolność mediów ma wyrażać się między innymi w prawie do zachowania w tajemnicy danych osobowych informatorów dziennikarskich, co ma pozwolić na nieskrępowane pełnienie roli publicznego obserwatora i strażnika.
Sięgając do przepisów szczegółowych, w Polsce tajemnica dziennikarska czyli ochrona informatora i autora materiału prasowego określona jest w art. 15 ustawy Prawo prasowe. Tajemnica dziennikarska obejmuje dane umożliwiające identyfikację autora materiału prasowego, listu do redakcji lub innego materiału o tym charakterze, jak również innych osób udzielających informacji opublikowanych albo przekazanych do opublikowania, jeżeli osoby te zastrzegły nieujawnianie powyższych danych.
Procesowy aspekt tej tajemnicy statuuje natomiast art. 180 § 3 kpk, który stanowi bezwzględny zakaz dowodowy przesłuchiwania dziennikarza w odniesieniu do danych objętych tajemnicą. Oznacza to, że dziennikarz nie może zostać zwolniony z tajemnicy źródła nawet przez sąd, chyba że chodzi o przestępstwa najwyższej wagi, ściśle określone w ustawie.
Przepisy prawa stanowią, że tajemnica dziennikarska dotyczy nie tylko dziennikarzy, ale też wszystkich innych pracowników wydawnictwa. Przedmiotem ochrony może być nie tylko źródło osobowe, ale także dowody z dokumentów w formie papierowej i elektronicznej. To dziennikarz, jako powiernik i dysponent informacji, decyduje czy udzielenie danej informacji może doprowadzić do ujawnienia źródła.
Pracownik wydawnictwa może skutecznie odmówić udzielenia informacji, mogących nawet w sposób poboczny doprowadzić do ujawnienia zastrzeżonych danych. Odmowa jest skuteczna w trakcie postępowania dowodowego prowadzonego przez sądy czy organy ścigania.
Do ujawnienia informatora może dojść przecież nawet w przypadku wydania organom laptopa, na którym zapisana jest korespondencja z informatorem, co było podnoszone przez dziennikarzy tygodnika „Wprost”, podczas akcji przeszukania redakcji przez prokuratorów i funkcjonariuszy ABW.
Odmowa odpowiedzi na zadane dziennikarzowi pytanie, czy taż odmowa wydania dokumentów, powinna być bezwzględnie respektowane przez organy dokonujące czynności, jeżeli dziennikarz powołuje się na tajemnicą dziennikarską. Należy przypomnieć, że art. 31 ust. 2 Konstytucji stanowi, że: Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
Warto zauważyć, że na poziomie ogólnoeuropejskim, tajemnica dziennikarska jest gwarantowana przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu- międzynarodowy sąd czuwający nad przestrzeganiem praw człowieka, w tym wolności wypowiedzi.
ETPCz wielokrotnie potępił przymuszanie dziennikarzy do ujawnienia źródła dziennikarskiego, nawet jeżeli sprawa dotyczyła informacji o popełnionym przestępstwie.
Ideę tajemnicy źródła dziennikarskiego oddaje wyrok ETPCz z dnia 27 marca 1996 roku, Goodwin v. Wielka Brytania, skarga nr 17488/90. Sprawa dotyczyła nakazu nałożonego na dziennikarza (pracującego dla czasopisma „Inżynier”) ujawnienia jego źródła informacji odnośnie poufnego firmowego planu korporacyjnego. Trybunał uznał ten nakaz ujawnienia źródła za nadużycia i wskazał, iż: „Ochrona dziennikarskich źródeł informacji jest jednym z podstawowych warunków wolności prasy, jak jest to odzwierciedlone w ustawach i zawodowych kodeksach postępowania szeregu Umawiających się Państw oraz jest potwierdzone w kilku dokumentach międzynarodowych dotyczących wolności dziennikarskich. Bez takiej ochrony źródła informacji mogą powstrzymywać się od udzielania pomocy prasie w informowaniu opinii publicznej odnośnie kwestii pozostających w zainteresowaniu publicznym. W konsekwencji istotna rola prasy, jako stróża publicznego [‘public watchdog’], może zostać podważona, a ponadto ucierpieć może zdolność prasy do dostarczania rzetelnych i wiarygodnych informacji. Zważywszy na znaczenie ochrony źródeł dziennikarskich dla wolności prasy w demokratycznym społeczeństwie, jak również potencjalnie powstrzymujący skutek dla korzystania z tej wolności wywierany nakazem ujawnienia źródła, środek taki nie może zostać uznany za zgodny z art. 10 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, chyba że został usprawiedliwiony istnieniem nadrzędnego wymogu [‘overriding requirement’] w interesie publicznym”.
W późniejszym okresie jeszcze kilkakrotnie sędziowie strasburscy orzekali na korzyść dziennikarzy opierając się na precedensie Goodwin… Pokazuje to, że kwestia wolności mediów, a w tym tajemnicy dziennikarskiej ma cały czas fundamentalne znaczenie dla nieskrępowanej debaty publicznej.
Wartości elementarne potrzebują w obecnej dobie wzmożonej ochrony. Zasada transparentności życia publicznego powinna być wspierana przez racjonalne stosowanie przepisów prawa. Należy podkreślić, że cały katalog praw gwarantujących udział obywatela w trosce o dobro wspólne, którym jest Rzeczpospolita Polska, powinien być respektowany już na poziomie powszednim, a nie dopiero na szczeblu Trybunału.